fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Franciszek – papież pokoju [ANALIZA]

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apeluje do papieża Franciszka, by podjął się roli mediatora. To nie pierwszy raz, kiedy papież jest poszukiwany jako mediator. Franciszek ma doświadczenie jako budowniczy mostów na rzecz pokoju. W ciągu dziewięciu lat swego pontyfikatu Franciszek zyskał sławę „papieża pokoju”. Kilkukrotnie był kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla.

Z tej okazji niemiecka agencja katolicka KNA przypomniała liczne inicjatywy pokojowe papieża Franciszka w czasie jego dotychczasowego pontyfikatu.

Franciszek został okrzyknięty „papieżem pokoju” przez „Washington Post” w 2013 roku. Dzięki sensacyjnym inicjatywom Ojciec Święty zyskał reputację niestrudzonego i nieprzekupnego orędownika pokoju. Jego największym sukcesem jako mediatora było niewątpliwie historyczne zbliżenie między USA a Kubą pod koniec 2014 roku. Według zgodnych relacji obu stron Franciszek odegrał decydującą rolę w powodzeniu negocjacji dzięki swojemu listowi z inicjatywą do ówczesnych prezydentów Baracka Obamy i Raula Castro.

>>> Od kogo warto uczyć się doświadczenia wiary? Papież Franciszek tłumaczy

Watykan chce być mediatorem w konfliktach

Za pontyfikatu papieża z Argentyny Stolica Apostolska odzyskała znaczenie jako gracz na światowej scenie politycznej. Według głównego watykańskiego dyplomaty, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kardynała Pietro Parolina, Watykan nie chce już działać tylko jako autorytet moralny, ale także jako mediator w konfliktach.

Franciszek zyskał szacunek wśród muzułmanów, odrzucając propozycję uderzenia militarnego Zachodu przeciwko Baszarowi al-Assadowi w konflikcie syryjskim. We wrześniu 2013 roku nie tylko miliony katolików, ale także muzułmanów i członków innych wyznań chrześcijańskich pomiędzy Bagdadem, Manilą i Rzymem podążyły za jego wezwaniem do modlitwy o pokój w Syrii. W 2019 roku Franciszek podpisał deklarację międzywyznaniową z szejkiem kairskiego Uniwersytetu Al-Azhar, Mohammedem al-Tayebem. „Dokument o braterstwie wszystkich ludzi” zawiera godne uwagi – zwłaszcza w przypadku państw islamskich – stwierdzenia dotyczące tolerancji i praw człowieka.

Fot. Piotr Ewertowski

Bez precedensu było również zaproszenie prezydenta Izraela Szimona Peresa i prezydenta Palestyny Mahmuda Abbasa na modlitwę o pokój w czerwcu 2014 roku: o pokój na Bliskim Wschodzie modlili się w Watykanie muzułmanie, żydzi i chrześcijanie; osobno, ale obok siebie. Symboliczna moc pozostała, nawet jeśli wkrótce potem w Strefie Gazy znów wybuchły walki.

Franciszek wysyła również sygnał pokoju poprzez swoje podróże. Jego pierwsza podróż po objęciu urzędu odbyła się na Lampedusę, śródziemnomorską wyspę, która stała się symbolem niedoli uchodźców u bram Europy. W 2016 i 2021 roku odwiedził ośrodki dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos.

[W 2020 roku opozycyjne ugrupowania, które dotychczas nie przystąpiły do porozumienia pokojowego w Sudanie Południowym, podpisały w Rzymie, „bez żadnych warunków wstępnych”, deklarację w sprawie zaprowadzenia trwałego pokoju w tym kraju wspólnie z rządem i innymi sygnatariuszami porozumienia z 2018 r. Przedstawiciel tych ugrupowań Pa’gan Amum Okiech oświadczył, że jest to owoc gestu papieża Franciszka, który w kwietniu 2019 r. ukląkł przed zwaśnionymi południowosudańskimi politykami i ucałował ich stopy, błagając o pokój – KAI].

Pojednanie w podzielonym kraju

W Korei Południowej prowadził kampanię na rzecz pojednania w podzielonym kraju; w Sri Lance – na rzecz dialogu między mniejszością tamilską a większością syngaleską; w ogarniętej wojną domową Republice Środkowoafrykańskiej – na rzecz dialogu między chrześcijaństwem a islamem. W 2016 roku w Gruzji i Azerbejdżanie, a ostatnio w Azerbejdżanie i Armenii apelował o pokojowe rozwiązanie konfliktów na Kaukazie.

Dla Franciszka pokój oznacza zawsze także „pokój społeczny”. Jego orędownictwo na rzecz uchodźców i krytyka kapitalizmu są nierozerwalnie związane z zaangażowaniem na rzecz pokoju. W programowej adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” z 2013 roku papież napisał, że byłby to „fałszywy pokój, gdyby służył jako pretekst do usprawiedliwienia struktury społecznej, która ucisza lub zmusza do milczenia ubogich”.

sri lanka. fot. EPA/CHAMILA KARUNARATHNE

Innym elementem pokoju jest ochrona środowiska, czyli pokój z naturą. Kwestia ta zajmowała ważne miejsce w programie zgromadzenia Synodu Biskupów dla Amazonii, który obradował w Watykanie pod koniec 2019 roku. Franciszek już wcześniej wymieniał problemy ludzkości, takie jak zmiany klimatyczne i niedobór wody – najbardziej wyraźnie uczynił to w swojej encyklice ekologiczno-społecznej „Laudato si’” z 2015 roku. Raz po raz podkreśla, że „nadszedł czas na prorocze działania”.

Pomimo swojego zaangażowania na rzecz pokoju, Franciszek nie jest bezwzględnym pacyfistą, który odrzuca użycie siły ze względów humanitarnych, nawet w sytuacjach ekstremalnych. Jeśli chodzi o działania bojówek terrorystycznych Państwa Islamskiego, nie wykluczył jednoznacznie interwencji zbrojnej. W 2014 roku papież powiedział: „Jeśli dochodzi do nieuzasadnionej agresji, mogę tylko powiedzieć, że uzasadnione jest powstrzymanie niesprawiedliwego agresora. Ale bombardowania i wojna nie są rozwiązaniem. Ale co potem?”.

Wojna sprawiedliwa

W kwestii „wojny sprawiedliwej” Franciszek niewiele może zdziałać. Pod koniec 2017 roku, przyjmując uczestników międzynarodowej konferencji na temat Traktatu ONZ o zakazie broni jądrowej, nazwał również posiadanie broni jądrowej „niemoralnym” – choćby ze względu na jej możliwe katastrofalne skutki dla ludzi i środowiska. Spotkało się to z protestami, także ze strony katolików w USA i Francji.

Mówi się, że przed podróżą papieża do Japonii w listopadzie 2019 r. przedstawiciele mocarstw nuklearnych kilkakrotnie próbowali złagodzić jego stanowisko. Jednak w przemówieniach w Nagasaki i Hiroszimie, miejscach zrzucenia amerykańskich bomb atomowych w 1945 roku, Franciszek stwierdził, że wykorzystanie energii jądrowej do celów wojennych jest dziś, bardziej niż kiedykolwiek, zbrodnią. Podkreślił, że wykorzystanie energii jądrowej do celów wojennych jest niemoralne, tak jak niemoralne jest posiadanie broni jądrowej i zostaniemy za to osądzeni.

Fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Franciszka niepokoi „erozja multilateralizmu”. Konieczne jest inwestowanie w lemiesze zamiast w miecze, także ze względu na cele zrównoważonego rozwoju ONZ na rok 2030. Wydatki na zbrojenia to rażące marnotrawstwo w obliczu globalnego ubóstwa i problemów klimatycznych. Wojnę na Ukrainie nazywa bezsensowną masakrą i obrzydliwością. Czy jednak zostanie wysłuchany przez Putina? – pyta KNA.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze