Franciszek: przezwyciężajmy cyniczny brak zainteresowania wobec migrantów [ANALIZA]
Z apelem do krajów europejskich, aby pozwoliły lokalnym instytucjom kościelnym zająć się migrantami i uchodźcami wystąpił papież Franciszek podczas audiencji ogólnej w Watykanie. Nawiązując do swojej niedawnej podróży na Cypr i do Grecji Ojciec Święty zwrócił uwagę, że muszą być oni pilnie relokowani, potrzebują towarzyszenia, promocji i integracji. Istnieje wiele Kościołów lokalnych, zgromadzeń zakonnych i organizacji katolickich, które są gotowe przyjąć i towarzyszyć im w drodze do owocnej integracji. Jest to kolejny apel papieża, dla którego migranci i uchodźcy, ludzie z Afryki i Bliskiego Wschodu uciekający przed biedą, wojną i konfliktami i których sytuacja jest dramatyczna są jednym z najważniejszych tematów społecznego nauczania i konkretnych działań.
Na zakończenie dzisiejszej audiencji ogólnej Ojciec Święty nawiązał do swej niedawnej podróży na Cypr i do Grecji i zaapelował do krajów europejskich o przyjęcie migrantów przybywających w rejon Morza Śródziemnego.
Papież przypomniał, że podczas podróży na Cypr i do Grecji mógł „ponownie dotknąć namacalnie zranionego człowieczeństwa uchodźców i migrantów”. Stwierdził, że tylko kilka krajów europejskich ponosi większość konsekwencji zjawiska migracji w obszarze śródziemnomorskim, podczas gdy w rzeczywistości wymaga ono wspólnej odpowiedzialności wszystkich, z której żaden kraj nie może się uwolnić, ponieważ jest to problem człowieczeństwa.
Przypomniał, że dzięki wspaniałomyślnej otwartości władz włoskich, udało się sprowadzić do Rzymu grupę osób, które poznał podczas podróży. Papież spotkał się 17 grudnia z pierwszą grupą 12 migrantów z Cypru. Watykan zamierza sprowadzić do Rzymu w sumie 50 uchodźców. Kraj ten ma obecnie najwyższy w Europie wskaźnik wniosków o azyl w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
>>> Migranci z Cypru przyjechali do Rzymu. Na zaproszenie papieża
Migranci: przezwyciężajmy obojętność
Już w pierwszym przemówieniu wygłoszonym podczas spotkania z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego w pałacu prezydenckim w Atenach Ojciec Święty wskazał na potrzebę braterskiego otwarcia się na migrantów. Franciszek w konkretnych słowach skrytykował przy tym postawę, którą nazwał „europejskim ociąganiem się”. Zaapelował o „globalną, wspólnotową wizję kwestii migracji” i zachęcił „do zwrócenia uwagi na tych najbardziej potrzebujących, aby zgodnie z możliwościami każdego kraju można było ich przyjmować, chronić, promować i integrować z pełnym poszanowaniem ich praw człowieka oraz ich godności”.
Dopełnieniem papieskich słów były odwiedziny w Ośrodku Przyjęcia i Identyfikacji na wyspie Lesbos. Wybudowano go w miejscu obozu dla uchodźców Moria, zniszczonego w pożarze we wrześniu 2020 r. Była to druga wizyta papieża Franciszka w tym miejscu, bowiem po raz pierwszy odwiedził je 16 kwietnia 2016 r.
Ojciec Święty wyjaśnił, że jego wizyta na Lesbos jest znakiem bliskości i zrozumienia sytuacji uchodźców, wobec której świat nie może pozostać obojętny. Stanowczo mówił o niewystarczających wysiłkach i wciąż obecnych uprzedzeniach, związanych z przyjmowaniem uchodźców na terenie Europy, a także o tym, że zamiast „zamykania się na najsłabszych” i nieustannego przerzucania się odpowiedzialnością za ich los, potrzeba szeroko zakrojonej polityki.
„Proszę człowieka, każdego człowieka: przezwyciężajmy paraliż strachu, obojętność, która zabija, cyniczny brak zainteresowania, poprzez który w białych rękawiczkach skazujemy na śmierć tych, którzy są na marginesie! Przeciwstawmy się panującej myśli już u jej korzeni, tej myśli, która obraca się wokół własnego «ja», wokół egoizmu indywidualnego i narodowego, który staje się miarą i kryterium wszystkiego” – zaapelował papież.
Doceniając wkład wolontariuszy, państw i organizacji, które zaangażowały się w pomoc migrantom i rozwiązywanie kryzysu migracyjnego, podkreślił, że wysiłki te wciąż są niewystarczające, a obojętność na los migrantów jest tragedią. Skrytykował też budowanie murów i barier z drutów kolczastych na granicach. Franciszek przestrzegł też przed zideologizowanym przeciwstawianiu sobie bezpieczeństwa i solidarności, płaszczyzny lokalnej i uniwersalnej, czy też tradycji i otwartości. Przypomniał też, że współczesne społeczeństwo powinno mieć odwagę zawstydzić się losem pokrzywdzonych i podjąć konkretne działania, by odmienić ich los.
Ojciec Święty prosił, by nie uciekać od okrutnych obrazów dziecięcych ciał leżących bezwładnie na plażach. „Morze Śródziemne, które przez tysiąclecia łączyło różne ludy i odległe krainy, staje się zimnym cmentarzem bez nagrobków. Ten wielki zbiornik wodny, kolebka wielu cywilizacji, wygląda teraz jak zwierciadło śmierci. Nie pozwólmy, aby mare nostruum [nasze morze – KAI] zamieniło się w przygnębiające mare mortuum [morze martwe – KAI], aby to miejsce spotkań stało się teatrem konfliktu!” – zaapelował papież, wzywając: „Powstrzymajmy to pogrążanie się cywilizacji!
Z kolei podczas ekumenicznej modlitwy z migrantami w kościele Świętego Krzyża w stolicy Cypru, Nikozji Franciszek apelował, aby nie godzić się na świat podzielony, na podzielone wspólnoty chrześcijańskie, ale abyśmy szli przez historię urzeczeni marzeniem Boga: o ludzkości bez murów podziału, wolnej od wrogości, w której nie ma cudzoziemców, a jedynie współobywatele. Wskazał na potrzebę braterstwa, uzdrowienia ze „zranień nienawiścią”, ale też o konieczności nieustannego podążania drogą „od konfliktu do komunii”.
>>> Parisi: migranci są przez media przedstawiani jako zagrożenie, podczas gdy są ofiarami
„Podążając tą drogą, długą i pełną wzlotów i upadków, nie powinniśmy obawiać się różnic między nami, ale raczej naszych zamknięć i uprzedzeń, które uniemożliwiają nam prawdziwe spotkanie i wspólne wędrowanie. Zamknięcia i uprzedzenia odbudowują między nami ten mur oddzielenia, który zburzył Chrystus, mianowicie: wrogość. I tak nasza droga do pełnej jedności może się rozwijać, o ile wszyscy razem będziemy wpatrywać się w Niego, który jest naszym pokojem, który jest kamieniem węgielnym – zachęcał papież. Zaznaczył, że Jezus, wychodzi nam na spotkanie z obliczem brata zepchniętego na margines i odrzuconego. Z obliczem migranta pogardzanego, odrzuconego, zniewolonego. Ale także migranta, który jest w podróży ku czemuś, ku nadziei, ku bardziej ludzkiemu współistnieniu”.
Nie dla politycznej instrumentalizacji
W przesłaniu do obchodzącej 70. lat istnienia Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji której członkiem jest Watykan od 10 lat Franciszek wskazał na konieczność szacunku dla ludzkiej godności migrantów i niedopuszczalność instrumentalnego ich wykorzystywania do celów politycznych. Za godny ubolewania uznał fakt, że migranci są coraz częściej wykorzystywani jako karty przetargowe, jako pionki na szachownicy, ofiary rywalizacji politycznej. „Podstawowy brak ludzkiego szacunku na granicach państwowych umniejsza nasze „człowieczeństwo”. Poza politycznymi i prawnymi aspektami sytuacji nieuporządkowanych, nie wolno nam nigdy tracić z oczu ludzkiego oblicza migracji oraz faktu, że poza geograficznymi podziałami granic jesteśmy częścią jednej ludzkiej rodziny” – napisał papież.
Przedstawił cztery swoje spostrzeżenia:
1. Istnieje pilna potrzeba znalezienia godnych sposobów na wyjście z sytuacji nieprawidłowych. Rozpacz i nadzieja zawsze zwyciężają nad polityką restrykcyjną. Im więcej istnieje dróg legalnych, tym mniej prawdopodobne jest, że migranci zostaną wciągnięci w sieci przestępcze handlarzy ludźmi lub będą narażeni na wyzysk i nadużycia podczas przemytu.
2. Migranci uwidaczniają więzi łączące całą rodzinę ludzką, bogactwo kultur oraz zasoby dla rozwoju wymiany i sieci handlowych, jakie stanowią społeczności diaspor. Dlatego kwestia integracji ma znaczenie fundamentalne. Integracja oznacza proces dwukierunkowy, oparty na wzajemnym poznaniu, wzajemnej otwartości, poszanowaniu praw i kultury krajów przyjmujących, w prawdziwym duchu spotkania i wzajemnego ubogacania się.
3. Rodzina migrantów jest podstawowym elementem wspólnot w naszym zglobalizowanym świecie, ale w zbyt wielu krajach pracownikom migrującym odmawia się dobrodziejstw i stabilności życia rodzinnego z powodu przeszkód prawnych. Ludzka pustka, która pozostaje po ojcu lub matce emigrujących samotnie, jest jaskrawym przypomnieniem przytłaczającego dylematu, jakim jest konieczność wyboru między samotną emigracją w celu utrzymania rodziny a korzystaniem z podstawowego prawa do godnego pozostania w kraju pochodzenia.
4. Wspólnota międzynarodowa musi pilnie zająć się warunkami, które prowadzą do nielegalnej migracji, dzięki czemu migracja stanie się świadomym wyborem, a nie rozpaczliwą koniecznością. Aby zapewnić, że większość osób, które mogą żyć z godnością w swoich krajach pochodzenia, nie czuje się zmuszona do nielegalnej migracji, pilnie potrzebne są wysiłki w celu „stworzenia lepszych warunków gospodarczych i społecznych […] tak aby emigracja nie była jedynym rozwiązaniem dla osób szukających pokoju, sprawiedliwości, bezpieczeństwa i pełnego poszanowania godności ludzkiej”.
Franciszek zapewnił, że „Kościół katolicki i jego instytucje, zakorzenione w swoim wielowiekowym doświadczeniu, będą kontynuować swoją misję przyjmowania, ochrony, promocji i integracji osób przemieszczających się”.
>>> Nowi krakowianie, czyli migranci z Syrii, Rwandy, Białorusi i z Afganistanu
Otwarcie serc dla uchodźców
Podczas spotkania z 50 młodymi ludźmi ze Scholas Occurrentes w Papieskim Kolegium Międzynarodowym Maria Mater Ecclesiae w Rzymie papież zaapelował o otwarcie serc dla uchodźców. Uczestniczyła w nim młodzież w wieku 16-27 lat z 41 państw z pięciu kontynentów.
– Powinniśmy otworzyć nasze serca na życie uchodźców – mówił Ojciec Święty i tłumaczył, że uchodźca to nie turysta, który przyjechał zwiedzać inny kraj, ale ktoś, kto uciekł ze swej ojczyzny i ryzykuje swe życie, „aby żyć”. Franciszek zwrócił uwagę na to, że uchodźcy są ofiarami odrzucenia i obojętności z naszej strony. – Nasz egoizm prowadzi nas do tej psychologii obojętności – wskazał papież i stwierdził, że Morze Śródziemne stało się największym cmentarzem świata. Opowiedział o losie tych, którzy wracają na wybrzeże Libii, gdzie wpadają w ręce mafii, które ich wykorzystują, torturują, a kobiety sprzedają. – Możecie sobie wyobrazić, co to znaczy być sprzedanym jak towar. To się dzieje z dziewczynami takim jak wy, z młodymi matkami – mówił papież.
Podkreślił, że „uchodźcy, którzy ryzykują życie”, uciekając przez Morze Śródziemne, Morze Egejskie, a nawet Ocean Atlantycki (w drodze na Wyspy Kanaryjskie) „mają jedną obsesję: uciec”. Zaznaczył, że „gdy mówimy o uchodźcach, nie mówimy o liczbach – mówimy o naszych braciach i siostrach, którzy musieli uciekać”. Jednak niektórym z nich się to nie udało i zostali zamknięci w „obozach koncentracyjnych”, które istnieją na wybrzeżu Libii.
– Spotkałem wielu uchodźców, którzy opowiedzieli mi, jak długo zajęło im dotarcie do Europy: dwa lub trzy lata uciekania i wędrowania. Życie uchodźcy to życie na ulicy, ale nie na twojej ulicy, nie na ulicy twego miasta, [lecz] na ulicy życia, na której jesteś ignorowany, deptany, traktowany jakbyś był nikim – tłumaczył Franciszek.
Apelował do młodych, by byli „wdzięczni za życie” jakie wiodą, za to, że nie są zmuszeni uciekać ze swej ojczyzny. Jednocześnie przestrzegł ich przed kulturowym „uwięzieniem” we własnej ojczyźnie. Zachęcił ich do ucieczki z więzień ustalonych społecznych przyzwyczajeń, ze „społecznej poprawności”. – Czasami jesteś skazany na zachowania, które robią z ciebie „wykrochmalonego”, uniemożliwiają ci odczuwanie. Uchodźca ucieka, bo czuje, ma poczucie wolności, poczucie sprawiedliwości – zauważył Ojciec Święty.
Dodał jednak, że nie wystarczy jedynie odkryć swe uczucia, bo mogą „źle wybuchnąć”, czego jesteśmy świadkami w życiu społecznym. Kiedy więc się je wyraża, trzeba je też rozeznawać i stawić im czoła, dzięki czemu zyskuje się dojrzałość.
>>> Maciej Kluczka: migranci nas podzielili, zanim zdążyli przekroczyć nasze granice [KOMENTARZ]
Migracja i uchodźstwo jednym z najważniejszych tematów
Swoją pierwszą podróż jako papież Franciszek odbył na włoską wyspę Lampedusa, będącą bramą do Europy dla setek tysięcy uchodźców z Afryki (lipiec 2013). Potępił tam „logikę obojętności” i zaapelował do Unii Europejskiej, by odważniej i hojniej włączała się w ratowanie uchodźców.
Głośnym echem odbił się apel Franciszka z września 2015 r., kiedy prosił „by każda parafia, każdy klasztor i każde sanktuarium w Europie przyjęły jedną rodzinę uchodźców”. Sam jednej takiej rodzinie oddał mieszkanie w murach Watykanu.
16 kwietnia 2016 r. Franciszek wraz z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem udali się na grecką wyspę Lesbos, gdzie we wspólnej deklaracji wezwali do stawienia czoła przeżywanemu przez Europę kryzysowi humanitarnemu i przyczynom leżącym u jego podstaw. Zaapelowali o zakończenie wojny i przemocy na Bliskim Wschodzie i do budowy sprawiedliwego i trwałego pokoju. Zachęcali do zwiększenia wysiłków na rzecz przyjęcia, pomocy i ochrony uchodźców wszystkich wyznań. Towarzyszył temu piękny gest: na pokład samolotu Franciszek zabrał kilka muzułmańskich rodzin uchodźców, nad którymi opiekę we Włoszech przejęła następnie Wspólnota św. Idziego.
Troskę o los uchodźców Franciszek wyraża nie tylko w Europie ale podkreśla, że problem ten ma charakter globalny. Podczas swej podróży do Tajlandii w listopadzie 2019 r. wezwał całą wspólnotę międzynarodową do odpowiedzialnego i dalekowzrocznego rozwiązania problemu uchodźców i promocji bezpiecznej, uporządkowanej i uregulowanej migracji.
Orędzie na Światowy Dzień Migranta
W sposób szczegółowy Franciszek analizuje problemy uchodźców w corocznych, ogłaszanych w styczniu orędziach na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy oraz w przemówieniach do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej. Widać z nich, że nie jest to ktoś nacechowany „ewangeliczną naiwnością”, co zarzucają Franciszkowi oponenci. Wyjaśnia, że uchodźcy nie mogą być przyjmowani bez żadnych warunków, lecz powinni szanować dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego oraz być posłuszni jego prawom.
>>> Franciszek: migranci to ludzie a nie kwestie społeczne lub migracyjne!
W swoim orędziu na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, obchodzony we wrześniu 2021 r.papież napisał: „Dzisiaj Kościół jest wezwany do wyjścia na ulice peryferii egzystencjalnych, aby leczyć zranionych i szukać zagubionych, bez uprzedzeń i lęku, bez prozelityzmu, ale w gotowości do poszerzenia swojego przybytku, aby móc przyjąć wszystkich” przestrzegł przed zamkniętymi i agresywnymi nacjonalizmami oraz radykalnym indywidualizmem, które rozbijają i dzielą ludzi, zarówno w świecie, jak i w obrębie Kościoła. A najwyższą cenę płacą ci, którzy najłatwiej mogą zostać innymi: cudzoziemcy, migranci, zmarginalizowani, ci, którzy mieszkają na peryferiach egzystencjalnych” – napisał w orędziu. „Do wszystkich mężczyzn i kobiet na świecie kieruję mój apel, abyśmy (…) odbudowali rodzinę ludzką, by razem tworzyć naszą przyszłość sprawiedliwości i pokoju, upewniając się, że nikt nie zostanie wykluczony jeśli tylko tego chcemy, możemy przekształcić granice w uprzywilejowane miejsca spotkania, gdzie może rozkwitnąć cud coraz większego my” – zaapelował Ojciec Święty.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |