Franciszek: sercem Ewangelii jest braterstwo
W swoim wystąpieniu podkreślił dwa ważne aspekty uprawiania sportu. Pierwszym jest zespołowość. Ludzie bliżej sobie nieznani, pochodzący z równych środowisk spotykają się, aby walczyć o wspólny cel. W tym sensie sport jest lekarstwem na indywidualizm naszych społeczeństw, które często zamykają jednostkę w sobie, izolując ją od innych. Przez to człowiek staje się niezdolny do „gry zespołowej” oraz wspólnego realizowania dobrego ideału.
Dyscyplina
Ojciec Święty podkreślił, że drugą ważną postawą sportowca jest dyscyplina. Ludzie często nie uświadamiają sobie, ile pracy i wysiłku wymaga przygotowanie się oraz udział w zawodach. Trzeba podejmować stałe ćwiczenia fizyczne, dbać o właściwy harmonogram i żywienie. Dyscyplina jest prawdziwą szkołą treningu i wychowania oraz porządkowania życia. To ma na celu uczynienie nas odpowiedzialnymi za siebie, za rzeczy nam powierzone, za innych oraz za życie w ogóle. Pomaga to również w życiu duchowym, które nie może być pozostawione jedynie emocjom, ani przeżywane w zależności od tego, czy ma się na nie ochotę, czy nie. Życie duchowe wymaga również wewnętrznej dyscypliny, na którą składa się wierność, stałość oraz codzienne zaangażowanie w modlitwę. Bez nieustannego wewnętrznego treningu, wiara narażona jest na ryzyko wygaśnięcia.
Popatrz w górę
Franciszek podzielił się z zebranymi jeszcze jedną myślą, która odnosi się ściśle do koszykówki. „Wasz sport jest tym, który wznosi was do nieba, ponieważ, jak powiedział jeden z byłych słynnych graczy, jest to sport, w którym patrzy się w górę, w kierunku kosza i dlatego jest prawdziwym wyzwaniem dla wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do życia ze wzrokiem utkwionym zawsze w ziemi – podkreślił papież. – Chciałbym, aby było to również dla was szlachetne zadanie: promować zdrową grę wśród dzieci i młodzieży, pomagać młodym ludziom patrzeć w górę, nigdy się nie poddawać, odkryć, że życie jest drogą złożoną z porażek i zwycięstw, ale najważniejsze jest, aby nie stracić chęci «grania meczu». I pomóc im zrozumieć, że kiedy w życiu «nie zdobyłeś kosza», nie przegrałeś na zawsze. Zawsze możesz wejść na boisko ponownie, nadal możesz współpracować z innymi i możesz spróbować kolejnego rzutu”.
Porażka i zwycięstwo
Ojciec Święty wspomniał, że w ostatnich dniach ktoś opowiedział mu historię o zawodniku, który zajął drugie miejsce podczas wyścigu. Po zakończeniu właśnie on ucałował medal, który otrzymał. To pokazuje – zadaniem Franciszka, że również porażka może być zwycięstwem. Trzeba z dojrzałością przyjmować przegrane, ponieważ one kształtują w nas dojrzałość, pozwalają zrozumieć, że nie zawsze w życiu odnosi się zwycięstwa. Kiedy z godnością przyjmuje się porażki, z wielkim sercem, to wtedy jest się prawdziwie wyróżnionym, następuje zwycięstwo człowieczeństwa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |