francja nicea atak

fot. EPA/ERIC GAILLARD

Francja: przewodniczący episkopatu modlił się za ofiary ataku w Nicei i jego sprawców

Za trzy ofiary zamachu terrorystycznego w katedrze w Nicei oraz za jego sprawców modlił się w katedrze w Reims 30 października przewodniczący episkopatu Francji, arcybiskup Eric de Moulins-Beaufort. Katolików kraju episkopat zaprosił do odmówienia specjalnie przygotowanej przez biskupów modlitwy za ofiary i mieszkańców Nicei.

Mówiąc o ofiarach, z których tożsamość jednej jest dotąd nieznana, metropolita Reims podkreślił, że oddały one życie za wiarę, za to że pragnęły się modlić w świątyni, służyć Bogu.

>>> Francja: wszystkie kościoły w Nicei zamknięte, stan zagrożenia terrorystycznego w całym kraju 

„Simone, Vincent i nieznana nam pani szli tego ranka do kościoła, stają przed Tym, który z krzyża wołał: « „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią»” – stwierdził kaznodzieja, zachęcają do modlitwy również za sprawców tej zbrodni.

Zauważył, że dla wielu Francuzów Kościół katolicki i państwo to dwie odrębne instytucje, które trzeba jak najbardziej oddzielić od siebie. Natomiast dla wielu cudzoziemców Kościół to Francja, a Francja to Kościół. Abp Eric de Moulins-Beaufort wspomniał też zamordowanego kilka dni wcześniej w podparyskiej miejscowości nauczyciela Samuela Paty oraz księdza Jacquesa Hamela, który został brutalnie zamordowany przez dwóch islamistów w2016 roku. Jednocześnie przewodniczący episkopatu Francji podziękował siłom bezpieczeństwa za ich zdecydowane działania w Nicei.

prof. Brague

Czy się to komuś podoba czy nie, w Nicei Francja została zaatakowana jako naród chrześcijański – uważa prof. Rémi Brague, francuski filozof religii, jeden z czołowych znawców islamu, laureat Nagrody Ratzingera. Podkreśla on, że dla mieszkańców krajów muzułmańskich Francja wciąż jest utożsamiana z chrześcijaństwem.

Prof. Brague przypomina, że w islamie od samego początku chrześcijaństwo jest przedmiotem wrogości i pogardy, jako religia przedawniona, która zdradziła przesłanie Jezusa i sfałszowała Ewangelię, by zataić zapowiedź przyjścia Mahometa. Dawniej w społecznościach muzułmańskich chrześcijaństwo, podobnie jak judaizm, było tolerowane, bo leżało to w interesie religii panującej. Chrześcijanie musieli płacić specjalny podatek i musieli się podporządkować poniżającym normom, aby w końcu zrozumieli, że opłaci się im przyjąć „prawdziwą” religię. Muzułmanie, którzy żyją we Francji i w ogromnej większości należą do niższych warstw społeczeństwa, odbierają to jako coś niezgodnego z naturą i sprzecznego z wolą Boga – podkreśla prof. Brague. Zapytany, czy mamy dziś do czynienia ze zderzeniem cywilizacji, przyznaje, że osobiście woli to nazywać konfrontacją dwóch systemów zasad czy wręcz dwóch praw Bożych: jednego poszukuje się rozumem i sumieniem, stworzonymi przez Boga, a drugie jest dyktowane przez Księgę, Koran, i postępowanie Mahometa, który je otrzymał, niczego doń nie dodając ani nie ujmując.

Meczet w Paryżu, fot. EPA/MOHAMMED BADRA

Poproszony o wyjaśnienie różnić między islamem, islamizmem i terroryzmem, prof. Brage przypomina, że nie tylko muzułmanie posługują się terroryzmem. We Włoszech były Czerwone Brygady, w Niemczech Baader. Palestyńczycy uciekali się do terroryzmu bardziej z powodów nacjonalistycznych niż religijnych. Terroryzm nie jest taktyką inteligentną, ale dziś we Francji okazuje się skuteczny, szybciej pozwala osiągnąć to, czego domagają się muzułmanie. „Proszę spojrzeć na ostrożność, z jaką nasze media poddają się autocenzurze. Nie potrzebujemy prawa przeciw bluźnierstwu, ono już zostało zaakceptowane” – mówi prof. Brague w wywiadzie dla dziennika Le Figaro.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze