fot. By Domenico di Michelino/ After Alesso Baldovinetti , Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=133465311

Gdy Dante pisał do kardynałów zebranych na konklawe w Carpentras

Po śmierci Klemensa V, wiosną 1314 roku, podczas tzw. niewoli awiniońskiej, „Najwyższy Poeta” Dante skierował przejmujący list do włoskich kardynałów, gorąco nawołując ich do odnalezienia jedności i do porozumienia w sprawie wyboru papieża, który przywróciłby siedzibę papiestwa do Rzymu.

Dante troszczył się o przyszłość Kościoła, z którym przez całe swoje życie miał relację pełną napięć. Jedno wydarzenie łączy Boskiego Poetę z burzliwą historią konklawe. Wiosną 1314 roku kardynałowie zgromadzili się w miejscowości Carpentras we Francji. Trzeba było wybrać następcę św. Piotra po papieżu Klemensie V, arcybiskupie Bordeaux, który przeniósł siedzibę papieską z Rzymu do Awinionu. Dante postanowił napisać do włoskich kardynałów, ostro ich karcąc w liście – „Epistola XI” – który do dziś budzi zainteresowanie wielu egzegetów ze względu na swoją złożoność i bogactwo aluzji.

Jedno dzieło, wiele wydań

„U Dantego zaangażowanie zarówno obywatelskie, jak i w sprawy kościelne były głęboko splecione” – wyjaśnia Gian Luca Potestà, historyk chrześcijaństwa z Uniwersytetu Katolickiego w Mediolanie, który w 2021 roku, z okazji siedemsetnej rocznicy śmierci Dantego, opublikował nowe krytyczne wydanie listu oraz obszerną, zaktualizowaną egzegezę: „Dante na konklawe. List do kardynałów” (Dante in conclave. La Lettera ai cardinali).

Uczony dodaje: „Dante dysponował informacjami z pierwszej ręki na temat przebiegu poprzedniego konklawe, tego z 1305 roku, i chciał za wszelką cenę uniknąć, by historia poszła w tym samym kierunku”.

Lament nad losem Rzymu

List XI otwiera cytat z Księgi Lamentacji (1,1), przypisywanej prorokowi Jeremiaszowi: „Quomodo sola sedet civitas plena populo, facta est quasi vidua domina gentium!” („Ach! Jakże zostało samotne miasto tak ludne, jak gdyby wdową się stała).

Rzym, fot. Carlos Ibanez/unsplash

Wołanie odnoszące się do Jerozolimy staje się w sposób metaforyczny surowym potępieniem sytuacji Rzymu na początku XIV wieku, braku jedności wśród kardynałów, który to doprowadził na konklawe w Perugii w latach 1304–1305 do wyboru Gaskończyka Bertranda de Got i rozpoczęcia tzw. niewoli awiniońskiej. Na konklawe roku 1314 sytuacja mogła się powtórzyć.

Dla Oblubienicy Chrystusa

Alighieri, jak czytamy w końcowej części listu, chce, by kardynałowie wystąpili razem „pro sponsa Christi, pro sede sponse, que Roma est, pro Ytalia nostra et, ut plenius dicam, pro tota civitate peregrinante in terris” – „dla Oblubienicy Chrystusa, dla jej siedziby, którą jest Rzym, dla naszej Italii i – by powiedzieć pełniej – dla całego miasta pielgrzymującego po ziemi”.

Potestà tłumaczy: „Cel jest bardzo jasny: przywrócenie siedziby papiestwa do Rzymu, ponieważ jako miasto wybrane przez Boga, dzięki męczeństwu Piotra i Pawła, jest ono najodpowiedniejszym miejscem”.

Orsini i „Zatybrzańczyk”

„Wydaje mi się oczywiste, że głównym adresatem listu był kardynał Napoleone Orsini – Dante zwraca się do niego bezpośrednio, ganiąc za wybór dokonany w 1305 roku, kiedy to nazywa go wołaczem Urse”. Drugim kardynałem, którego wskazuje Dante, jest ten określony przezwiskiem „Zatybrzańczyk” (Trasteverinus). Gian Luca Potestà przyjmuje hipotezę, że chodzi o zmarłego kardynała Matteo Rosso Orsiniego, kuzyna Napoleona, który był jego głównym przeciwnikiem na konklawe. Spór dotyczył kardynałów Giacomo i Pietro Colonna, którym Bonifacy VIII odebrał insygnia. Napoleone chciał ich rehabilitacji, Matteo Rosso – w zgodzie ze zmarłym papieżem – był temu przeciwny. Ten podział miał doprowadzić do wyboru Klemensa V, który jednak później Colonnów zrehabilitował.

List przetrwał do naszych czasów dzięki jednemu, wyjątkowemu, ale odosobnionemu rękopisowi. Istnieje bowiem tylko jedno świadectwo: manuskrypt Pluteo 29.8 z Biblioteki Medicejskiej Laurenziana we Florencji, konwencjonalnie określany jako Zibaldone Laurenziano Giovanniego Boccaccia. Jak wiadomo, Boccaccio był wielkim admiratorem Dantego i odegrał decydującą rolę w przekazie jego dzieł.

Odwaga Dantego

Dante był świadomy odpowiedzialności, jaką na siebie brał, wykazując się odwagą w zwracaniu się do kardynałów. Wśród wielu aluzji – uczonych, mniej lub bardziej jawnych, zawsze fascynujących – którymi poeta wzbogaca swój list, znajduje się ta do Uzza. Potestà tłumaczy: „Być może oburzeni zapytacie: ‘Kimże on jest, że – nie lękając się nagłej kary, jaka spotkała Uzzę – podnosi się ku arce, choćby ta chwiała się?’”. W komentarzu czytamy: „Uzza, który był odpowiedzialny za przeniesienie Arki do Jerozolimy, interweniował, aby ją podtrzymać i zapobiec jej przewróceniu w drodze. Był to gest pomocny, by uniknąć nieszczęścia, ale uznany za profanację […] arki nie wolno było dotykać nieczystym rękom; Uzza – według średniowiecznej wiedzy biblijnej i kanonistycznej powszechnie uważany za typ laika – nie miał prawa jej dotknąć, dlatego Bóg poraził go na miejscu (2 Sm 6,3–8)”.

Sprostowanie poety

Jednak Dante – jak wyjaśnia w liście – nie znajduje się w tej samej sytuacji co biblijna postać. Potestà tłumaczy w swojej analizie: „Zaznaczając dystans wobec Uzzy, Dante wyjaśnia, ale nie łagodzi wymowy swojej antyhierarchicznej i antyklerykalnej krytyki: w przeciwieństwie do niego, nie dotyka (świętej) arki umieszczonej na wozie Kościoła, lecz stara się naprowadzić na właściwą drogę zbłąkane woły, które – pozostawione same sobie – sprowadziły wóz z kursu”.

Dziś lektura Listu XI mówi nam coś więcej o samym Dantem, który bywa postrzegany jedynie jako „Boski Poeta”. W tym miejscu jawi się on – jak zauważa Potestà – jako „świecki, który ma odwagę, by osobiście się zaangażować i powiedzieć kardynałom to, co należy powiedzieć, w momencie, gdy podejmują decyzję o ogromnym znaczeniu dla przyszłości Kościoła”. Uczony podsumowuje: „To, co płynie od Dantego, to apel, by myśleć wzniośle o losie Kościoła”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze