fot. Piotr Łysakowski/Poznańskie Środowisko Tradycji Katolickiej/facebook

Generał Bractwa św. Piotra: nadzwyczajna forma rytu rzymskiego ułatwia kontemplację i głębokie przeżycie mszy św …

– Niestety, reforma papieża Pawła VI, a przynajmniej jej konkretna aplikacja, oddaliła się od soborowych założeń i w wielu miejscach zerwała z tym, na co liturgia kładła szczególny nacisk i uważała za święte. Doprowadziło to niewątpliwie do zmniejszenia lub wręcz zagubienia sacrum w liturgii – mówi przełożony generalny Bractwa Kapłańskiego św. Piotra, ks. Andrzej Komorowski, w rozmowie z Michałem Jóźwiakiem.

Michał Jóźwiak: Bractwo Kapłańskie św. Piotra (FSSP) wywodzi się ze środowiska tzw. lefebrystów. Jak najprościej osobom niewtajemniczonym w temat środowiska Tradycji wytłumaczyć różnicę między FSSP, a Bractwem Kapłańskim św. Piusa X (FSSPX)? Oprócz oczywiście zasadniczej i istotnej różnicy, która polega na uregulowanej sytuacji kanonicznej.

Ks. Andrzej Komorowski: Najprostsza odpowiedzią na to pytanie jest podkreślenie, że chociaż, tak jak FSSPX, Bractwo Świętego Piotra używa ksiąg liturgicznych sprzed reformy soborowej, to nasza działalność duszpasterska odbywa się tylko za zgodą lokalnego ordynariusza. Nasi księża otrzymują misję kanoniczną od biskupa miejsca. Jakakolwiek praca duszpasterska jest niemożliwa bez jego zgody, nawet jeżeli czasami bywa ona nieformalna. Kościół katolicki jest apostolski, ponieważ jest zarządzany przez biskupów, którzy są następcami Apostołów. Trudno mi sobie wyobrazić pominięcie tej rzeczywistości, nawet jeżeli zdarza się, że poszczególni biskupi są ludźmi słabymi lub niewłaściwie wypełniają swoją misję. Taka struktura Kościoła pochodzi od Chrystusa, który był, jest i będzie jego głową.

Jaki stosunek ma Bractwo św. Piotra do postanowień Soboru Watykańskiego II?

To był to kolejny sobór Kościoła powszechnego. I należy go traktować w łączności z całą Tradycją Kościoła. Bez przypisywania mu szczególnej roli, tak jakby był początkiem Kościoła. Podkreślić należy przede wszystkim jego charakter pastoralny. Propozycje duszpasterskie mogą i powinny podlegać ocenie i ewentualnym korektom tam, gdzie się nie sprawdziły. To także zadanie dla biskupów.

fot. Piotr Łysakowski/Poznańskie Środowisko Tradycji Katolickiej/facebook

>>> Papież Franciszek ograniczy odprawianie mszy trydenckiej? To byłoby nielogiczne [KOMENTARZ]

Wydaje się, że w ostatnim czasie rośnie zainteresowanie starą liturgią. W środowiskach Tradycji przybywa również powołań. Jak to wygląda z Księdza punktu widzenia?

Myślę, że dzisiaj człowiek jest zmęczony ciągłymi zmianami, które nie bardzo wiadomo w jakim kierunku zmierzają, płytkością i powierzchownością codziennego życia. Potrzebujemy zakotwiczenia, stabilizacji, głębi. Potrzebujemy też piękna. Wielu młodych ludzi odkrywa tę głębię i piękno w tradycyjnej formie liturgii. Istotną rolę odgrywają też wymowna symbolika, niezmienność, a jednocześnie bogactwo rytów i gestów. Ważną częścią jest również chorał gregoriański, ale przede wszystkim świadomość, że poprzez tę formę liturgii uświęcały się minione pokolenia, przez co dużo intensywniej możemy sobie uświadomić jedność Kościoła w czasie i przestrzeni. Nie bez znaczenia jest także, szczególnie w ostatnim czasie, forma komunii świętej na kolanach i do ust. Chociaż nie jest to tylko cechą starszej formy liturgii. Wielu wiernych spotykało się nawet z odmową komunii do ust albo wyraźną dezaprobatą ze strony niektórych księży. Myślę, że to wszystko powoduje, że zainteresowanie rośnie. Dopełnia tego głębokie poczucie sacrum i silnie akcentowany teocentryzm formy nadzwyczajnej. To pociąga młodych ludzi, i przyciąga również powołania. Człowiek spragniony jest Absolutu. I jeśli go odnajduje, to odmienia całe jego życie.

W ubiegłym roku Stolica Apostolska wysłała ankiety do biskupów w sprawie Summorum Pontificum. Teraz mówi się, że być może papież Franciszek będzie chciał ograniczyć odprawianie tzw. starej mszy. Myśli Ksiądz, że to realna perspektywa?

Trudno mi powiedzieć. Z całą pewnością są przedstawiciele hierarchii, którzy nigdy nie zaakceptowali faktu, że papież Benedykt XVI przypomniał, że forma nadzwyczajna ma swoje miejsce w Kościele i nie może być uznawana za szkodliwą, a tym bardziej zabroniona. Bo przecież to, co było święte dla poprzednich pokoleń, pozostaje święte także dla nas. Niestety, niektórzy hierarchowie usiłują wpłynąć na decyzje papieża Franciszka i ograniczyć możliwość celebracji starszej formy. Jaki odniosą skutek, zobaczymy. Myślę jednak, że czternaście lat Summorum Pontificum nie może być tak łatwo przekreślone, bo ono na nowo przypomniało znaczenie liturgii w życiu Kościoła i każdego z nas.

Czy Msza św. sprzed reformy Pawła VI jest „lepsza”? A być może po prostu bogactwem Kościoła są różne ryty i także dwie formy rytu rzymskiego?

Z całą pewnością bogactwem Kościoła są różne ryty. Benedykt XVI mówił jednak o jednym rycie rzymskim i jego dwóch formach, więc tutaj jest sytuacja nieco inna. Nie powinniśmy też sprowadzać różnic między tymi formami do kategorii „lepsza”, „gorsza”. Sprawa jest dużo bardziej złożona. Liturgia jest wyrazem naszej wiary. Lex orandi, lex credendi. Patrząc na dwie formy rytu rzymskiego można więc i trzeba zadać sobie pytanie jaka jest nasza wiara? Czym jest msza święta i sakramenty Kościoła? Kto jest najważniejszy? Jaka jest rola kapłana? Która z tych form daje jaśniejszą odpowiedź? Niestety, reforma papieża Pawła VI, a przynajmniej jej konkretna aplikacja, oddaliła się od soborowych założeń i w wielu miejscach zerwała z tym, na co liturgia kładła szczególny nacisk i uważała za święte. Doprowadziło to niewątpliwie do zmniejszenia lub wręcz zagubienia sacrum w liturgii. Nieustanna zmienność i ciągle eksperymentowanie w liturgii są bardzo częste. Dla wielu wiernych, czy nawet duchownych stało się to zupełnie naturalne, że liturgia jest, albo powinna być ciągle tworzona i współtworzona. I coraz więcej miejsca zajął człowiek, wspólnota, która celebruje samą siebie.

fot. Piotr Łysakowski/Poznańskie Środowisko Tradycji Katolickiej/facebook

>>> Liturgia trydencka. Przemawia ciszą

Przez to pojawiają się różne pomysły na „uatrakcyjnienie” liturgii podczas, gdy w rzeczywistości jest to odwrócenie uwagi od sacrum.

Forma zwyczajna, poprzez nadmierną opcjonalność została jakby zawłaszczona przez człowieka, celebransa lub wiernych, od których zależy jej ostateczny przebieg. Tymczasem, forma nadzwyczajna, ze względu na swój ścisły charakter lepiej podkreśla służebną rolę kapłana, który otrzymuje liturgię od Kościoła, i w żaden sposób nie jest jej twórcą. Jest tylko narzędziem. Forma nadzwyczajna, w sposób jasny i precyzyjny podkreśla charakter ofiarny mszy świętej. Łatwiej jest nam w duchu przenieść się na Kalwarię i adorować Chrystusa ofiarującego siebie Bogu Ojcu za nasze grzechy. Wszystko nam w tym pomaga i nic nie skupia nas na sobie. Warto przypomnieć, że celem Summorum Pontificum nie była tylko próba ułatwienia uregulowania sytuacji FSSPX. To była również próba oddziaływania na liturgię, poprzez przykład starszej formy. Celem było odzyskanie prawdziwego poczucia świętości i mistycyzmu, które niestety zostało w formie zwyczajnej zagubione.

Zwolennicy starej liturgii często podkreślają, że idzie za nią konkretna duchowość. Czym się ona charakteryzuje?

Należy te sprawy postawić nieco inaczej. Każda forma liturgii powinna wyraziście i precyzyjnie ukazywać prawdy wiary katolickiej i unikać jakichkolwiek dwuznaczności. Wszyscy powinniśmy żyć liturgią Kościoła katolickiego niezależnie jaka to jest forma czy ryt. Jestem przekonany, że forma nadzwyczajna rytu rzymskiego ułatwia kontemplację i głębokie przeżycie mszy świętej i sakramentów. Otwiera nas bardziej na misterium, inspiruje do refleksji i zadawania pytań. Dużo łatwiej odrywa nas od szarej codzienności przenosząc, chociaż na chwilę, do przedsionków nieba.

***

Bractwo Świętego Piotra to zgromadzenie zrzeszające katolickich księży przywiązanych do tradycyjnej formy rytu rzymskiego. Zostało założone 18 lipca 1988 r. w opactwie cysterskim Hauterive w Szwajcarii. Kapłani zakładający to bractwo wywodzili się ze środowiska abp. Lefebvre’a. Gdy w 1988 r. Jan Paweł II uznał, że abp Lefebvre zaciągnął na siebie ekskomunikę wyświęcając biskupów bez mandatu Stolicy Apostolskiej, przyszli założyciele FSSP opuścili abp. Lefebvre’a. Obecnie zrzesza 503 duchownych w tym 330 księży (listopad 2020).

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze