
fot. Tomasz Fedor/wikimedia
Gniezno: na Drzwiach Gnieźnieńskich znajduje się jeden z najstarszych wizerunków polskiego króla
Jednym z najstarszych przedstawień Bolesława Chrobrego jest jego wizerunek zachowany na słynnych Drzwiach Gnieźnieńskich. Odlane w spiżu królewskie wrota z katedry w Gnieźnie powstały w ostatniej ćwierci XII wieku. Pierwszy koronowany władca Polski został na nich pokazany w trzech końcowych scenach.
Najpierw widzimy go w momencie wykupienia ciała biskupa Wojciecha z rąk Prusów. Autor Tempore illo (łac. Onego czasu) – najstarszego żywota męczennika powstałego na terenie Polski (być może w tym samym czasie co Drzwi Gnieźnieńskie) zapisał, że poganie „posłali doń [Bolesława Chrobrego] z tymi słowami: «Wiedz, że ten twój bóg, któregośmy zabili, znajduje się u nas. Jeśli więc dasz nam wiele pieniędzy, gotowi jesteśmy odesłać ci go». Na tę wieść ucieszył się niezmiernie ów król prawdziwie chrześcijański, posłał im żądaną sumę i w ten sposób odzyskał w całości święte ciało”.
>>> Gniezno: radość, autentyczność, towarzyszenie – tego chcą młodzi w Kościele
Na XVI kwaterze Drzwi Gnieźnieńskich sam Bolesław uczestniczy w wykupie ciała męczennika. Cała akcja skupiona jest wokół wagi, którą trzyma jeden z Prusów. Za nim, po prawej stronie, stoi większa grupa pogan osłaniających się tarczami. Po drugiej stronie wagi, na czele orszaku, widzimy Bolesława Chrobrego. Przed nim klęczy jeden z dworzan, odmierzając kruszec zebrany w naczyniu pod wagą. Król osobiście nadzoruje ważenie i sam dokłada kawałek kruszcu na szalę. Za nim stoi miecznik, a dalej reszta świty w swobodnych pozach komentuje wydarzenie. Co ciekawe, Bolesław przestawiony został w centrum sceny, w miejscu zarezerwowanym na innych kwaterach dla św. Wojciecha. Lewą dłoń ma uniesioną, co stanowi powtórzenie gestu św. Wojciecha ze sceny upominania czeskiego księcia i nauczania Prusów.

Kolejną sceną, na której widać pierwszego koronowanego władcę Polski jest kwatera XVII, ukazująca przeniesienie ciała Wojciecha do Gniezna. Widzimy żałobny orszak, na którego spotkanie wyszedł biskup z diakonem. Biskup dokonuje okadzenia ciała męczennika. Pod marami klęczą dwaj kalecy ludzie, którzy doznali cudownego uzdrowienia. Cud miał wskazywać na świętość zamordowanego biskupa praskiego. Król kroczy za marami, a za nim widać płaczącą kobietę.
I ostatnia scena – złożenie ciała św. Wojciecha do grobu w katedrze gnieźnieńskiej. To XVIII i zarazem także ostatnia kwatera Drzwi Gnieźnieńskich. Miejscem akcji jest kościół katedralny w Gnieźnie. Widzimy wielką bramę zwieńczoną blankami, z dwoma kamiennymi wieżami po bokach. U ich szczytu widać okna. Dwóch duchownych opuszcza do grobu ciało Wojciecha zawinięte w całun. Głowa męczennika nakryta mitrą skierowana jest ku patrzącemu. Asystuje dwóch innych duchownych, z których jeden ociera łzy, drugi okadza ciało, trzymając jednocześnie w drugiej ręce krzyż procesyjny. Bolesława Chrobrego widzimy stojącego za biskupem, który przewodniczy ceremonii. Władca jest jedynym świeckim uczestnikiem pogrzebu. Podobnie jak jeden z duchownych ociera dłonią łzy.
Na wszystkich trzech scenach Bolesław Chrobry przedstawiony został w koronie na głowie, a na ostatniej także z berłem w dłoni. I choć królem wówczas jeszcze nie był, bo ukazane wydarzenia rozegrały się w 997 roku, a więc 28 lat przed jego faktyczną koronacją, to przecież nie sposób trafniej pokazać króla niż właśnie w koronie – tym najbardziej rozpoznawalnym insygnium monarszym. I zapewne taka właśnie myśl przyświecała twórcom Drzwi Gnieźnieńskich, które są jednym z najcenniejszych zabytków sztuki romańskiej nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |