zdj poglądowe, fot. freepik.com/rawpixel-com

Górale nie ustają w pomocy dla chorych dzieci. 5-letniemu Jakubowi pomogła parafia w Miętustwie

Górale nie ustają w pomocy dla chorych dzieci. Kiedy udało się uzbierać 10 mln zł dla Kamilki Gil z Nowego Targu, dziewczynki, której pomógł m.in. bp Damian Muskus z Krakowa, przyszedł czas na 5-letniego Jakuba Bachuli z Podsarnia koło Raby Wyżnej. Cały dochód z niedzielnego kiermaszu ciast w parafii w Miętustwie, będzie przeznaczony na chłopca, zmagającego się z chorobą nowotworową – chłoniakiem. 

Na każdej Mszy św. górale z parafii w Miętustwie koło Czarnego Dunajca, mogli usłyszeć świadectwo Małgorzaty Sordyl, jednej z wolontariuszek, która brała udział w zbiórce na rzecz Kamilki Gil. – Nie ma sposobu, by odmówić pomocy kolejnemu dziecku, stąd nasze zaangażowanie. Udało się z Kamilką, uda się z Kubusiem – mówiła. Przypomniała, że kilka miesięcy temu górale z parafii w Miętustwie chętnie zaangażowali się w pomoc i uczestnictwo w kiermaszu ciast, który był dedykowany Kamilce Gil. – Teraz też wierzę w nasz sukces, choć odbywa się to kosztem naszych rodzin, pracy zawodowej czy nawet zdrowia. Sama zmagam się z nowotworem i wiem, że warto działać! Nie wolno odpuszczać! – podkreślała wolontariuszka.

>>> Kościelisko na Podhalu: młodzi górale przeszli w Korowodzie Świętych Święci

Ks. Janusz Rzepa proboszcz parafii, podziękował za aktywność wolontariuszy, a także parafianom za zaangażowanie się w organizację niedzielnego kiermaszu. – Dzisiejsza Ewangelia dzieje się na naszych oczach. Wasza postawa niesienia pomocy, wyciągnięcia ręki do potrzebujących jest właśnie obrazem z Ewangelii św. Mateusza – podkreślał.

>>> Z pomocą biskupa górale uzbierali aż 10 mln zł dla chorej dziewczynki

Jakub Bachula urodził się w 2018 roku, pochodzi z Podsarnia koło Raby Wyżnej. We wrześniu 2020 r. u dwuletniego wówczas chłopca zdiagnozowano bardzo rzadką chorobę – nowotwór anaplastyczny wielkokomórkowy z odczynem białaczkowym. Od tamtego czasu życie chłopca i jego rodziny to nieustanne wizyty w klinice w Heidelbergu w Niemczech, gdzie poddawany jest chemioterapii i leczeniu, które w Polsce nie jest dla niego możliwe. Docelowo będzie on poddany przeszczepowi szpiku kostnego. Lekarze zalecili więc zamieszkanie w Niemczech i odizolowanie chłopca od otoczenia. W tej chwili na jego leczenie potrzeba ok. 4 mln zł.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze