Gruzinka: udział w protestach ludzie zaczynają traktować już jak pracę
Amplituda emocji na antyrządowych protestach w Gruzji zmieniła się: na początku była złość, teraz udział w wiecach jest metodyczny, traktowany jak praca – powiedziała PAP fotografka i dziennikarka Justyna Mielnikiewicz, mieszkająca od 20 lat w Tbilisi. Udział w protestach jest w gruzińskim DNA – podkreśliła.
Jak przyznała, Gruzini od dekad wychodzą na ulice, by wyrazić sprzeciw i własne zdanie. Sama zna kobiety, które uczestniczyły w protestach w 1978 r., kiedy skutecznie walczono przeciwko rusyfikacji w obronie o języka gruzińskiego. „Później brały one udział w wydarzeniach +rewolucji róż+. Potem były kolejne fale protestów za i przeciwko rządom (prezydenta Micheila) Saakaszwilego. I teraz (te kobiety) znów wychodzą na ulice” – powiedziała PAP Mielnikiewicz.
W jej opinii ważne i symboliczne jest miejsce, w którym gromadzą się demonstranci. „Gruzini zawsze przychodzą protestować na aleję Rustawelego, pod gruziński parlament w Tbilisi. Nawet kiedy Saakaszwili przeniósł siedzibę władz do Kutaisi, to i tak wszyscy przychodzili tutaj. Ten plac pod parlamentem to gruzińskie Forum Romanum” – podkreśliła.
>>> Gruzja: seniorzy wyszli na protest w Tbilisi
Zdaniem dziennikarki emocje, jakie towarzyszą antyrządowym protestom rozpoczętym 28 listopada, po ogłoszeniu przez rząd decyzji o zawieszeniu negocjacji w sprawie wejścia Gruzji do UE, przeszły w nową fazę. „Złość, którą mieli w sobie ludzie, którą wykrzykiwali, zastąpiła determinacja w dążeniu do celu. Protesty trwają dalej, ale podchodzi się do nich jak do pracy. O konkretnej porze przychodzą konkretne grupy społeczne wyrażające swój sprzeciw” – oceniła. „Na początku przyszli pracownicy branży IT i przedstawiciele różnych grup etnicznych, ale z czasem dodane zostały elementy performance’u i zabawy. Przeciwko rządzącym (na ulice) wyszli m.in. fani Harry’ego Pottera, winiarze, synowie i córki prawosławnych duchownych. Swój wiec zorganizowali nawet fani bardzo popularnej tu satyryczki Lela’s Voice. Artyści poszczególnych gatunków muzyki szli w osobnych marszach” – wymieniła.
Mielnikiewicz oceniła, że „esencją protestów” jest pokolenie 20- i 30-latków. „To ludzie, którzy wiedzą, czym jest UE, ale nie muszą do niej emigrować, bo ich zdaniem Gruzja to dobry kraj do życia. To tu są świetne kluby muzyczne, tworzone jest bardzo dobre kino, są kawiarnie na europejskim poziomie i wrze życie kulturalne. Z tego kraju, który ma 3,5 mln mieszkańców, pochodzi Demna Gwasalia, szef domu mody Balenciaga. Oni są z tego bardzo dumni” – podkreśliła fotografka.
>>> Gruzja: patriarcha Eliasz II wzywa do położenia kresu przemocy
Rozmówczyni PAP podobnie jak wielu Gruzinów przewiduje, że protesty przeciw partii rządzącej Gruzińskie Marzenie nie zakończą się szybko. „Styczeń będzie kluczowy, bo wszyscy zadają sobie pytanie: +co będzie dalej?+. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak wiele mogą stracić, i wiedzą, że to oni mają narzędzie władzy w swoich rękach” – zaznaczyła. Jak dodała, Gruzini nieustająco czekają na decyzje krajów Zachodu dotyczące sankcji wobec rządzących polityków gruzińskich.
Zapytana o brak lidera wśród protestujących i gruzińskiej opozycji, dziennikarka odpowiedziała, że w Gruzji wciąż „panuje coś w rodzaju syndromu świętego Jerzego, który przyjedzie i zabije smoka”. „Taką rolę pełnili byli prezydenci Zwiad Gamsachurdia i Saakaszwili, później były premier Bidzina Iwaniszwili, który dziś rządzi Gruzją” – wymieniła.
„Teraz dynamika polityki jest inna, bo oto po raz pierwszy pojawiła się oddolna grupa obywateli, która wspólnie dogaduje się i działa przy organizacji protestów. Są również nowo stworzone partie koalicyjne złożone z bardzo różnych polityków. Jest też Salome Zurabiszwili – prezydentka, figura symboliczna łącząca powyższe siły. Po raz pierwszy może się zdarzyć, że Gruzja nie będzie potrzebować kolejnego świętego Jerzego, aby zmienić bieg historii, a wystarczy koalicja złożona ze zwykłych obywateli” – dodała Mielnikiewicz.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |