Fot. EPA/Siffroy Clarens Dostawca: PAP/EPA.

Haiti potrzebuje wsparcia: kolejna mediacja ws. pokoju

Miliony Haitańczyków nie mają co jeść, króluje bezprawie a mieszkańcy wyspy są zakładnikami uzbrojonych gangów. Kraj potrzebuje międzynarodowego wsparcia, by wejść na drogę prowadzącą do stabilizacji i demokracji. Kolejną próbę mediacji ws. przywrócenia pokoju podejmuje Międzynarodowa Akademia Liderów Katolickich.

W spotkaniu prowadzonym 4 maja na platformie Zoom uczestniczą byli latynoamerykańscy prezydenci, kardynałowie, haitańscy politycy, a także sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. 

Świat nie słucha wołania Haitańczyków 

– Kolejna próba mediacji podejmowana jest na zaproszenie papieża Franciszka, który wielokrotnie apelował o przywrócenie bezpieczeństwa w tym karaibskim kraju i odbudowę instytucji państwa – powiedział Rocco Buttiglione. Włoski polityk jest przewodniczącym Międzynarodowej Akademii Liderów Katolickich, która zorganizowała spotkanie. Przypomniał, że instytucja państwa na Haiti straciła wszelką wiarygodność a mieszkańcy pozbawieni są nawet minimalnej ochrony swoich praw. – Haiti potrzebuje międzynarodowego wsparcia. Lokalne władze o to proszą, ale świat ich nie słucha – powiedział polityk. Wskazał, że „kraj ten znajduje się poza strefą produkcji światowego bogactwa, stąd żadnemu z wielkich mocarstw nie zależy na tym, czy Haiti przetrwa czy zginie”.

Z kolei sekretarz Akademii, Mario J. Paredes zauważył, że dramatyczna sytuacja wymaga globalnej odpowiedzi zarówno politycznej, jak i kościelnej. Uczestnicy pokojowego kolokwium wskazali, że jego celem jest wyciągnięcie na światło dzienne dramatu trawiącego wyspę i wypracowanie agendy konkretnych rozwiązań, które krok po kroku doprowadzą do uzdrowienia sytuacji. – Kościół jest jedyną wiarygodną instytucją na Haiti, ma żywy kontakt z ludźmi i w ich imieniu może zabierać głos, stąd jego rola w mediacji jest fundamentalna – powiedział Rocco Buttiglione. Mario J. Paredes dodał, że z pełną odpowiedzialnością może powiedzieć, iż naród haitański był dotąd w stanie przeżyć wyłącznie dzięki miłosierdziu i solidarności Kościoła, zarówno wspólnot katolickich jak i protestanckich.

Sytuacja na Haiti 

Eskalacja przemocy nastąpiła w 2018 roku, po wycofaniu z wyspy kontyngentu oenzetowskich sił stabilizacyjnych i zamordowaniu, trzy lata później, prezydenta Haiti Jovenela Moïse’a. 300 tys. ludzi jest wewnętrznie przesiedlonych. Szacuje się, że 60 proc. Haitańczyków cierpi chroniczny głód, brakuje środków do życia, lekarstw, opieki medycznej. Podstawowym problem jest brak bezpieczeństwa. Tylko w stolicy działa ok. 30 gangów, które są lepiej uzbrojone niż policja czy wojsko. Powszechne stały się porwania dla okupu, które coraz częściej dotykają księży, zakonników, sióstr zakonnych i wolontariuszy. Panująca bieda jest długofalowym skutkiem katastrofalnego trzęsienia ziemi w 2010 roku, po którym wyspa nigdy nie podniosła się z kolan. Zginęło wówczas ponad 310 tys. Haitańczyków.

W 2020 roku kataklizm się powtórzył. Międzynarodowe fundusze przeznaczone na odbudowę zostały wchłonięte przez endemiczną korupcję niedziałających instytucji rządowych. Po miesiącach głębokiego chaosu zapowiedzią nadchodzących zmian dla Haiti jest powołanie pod koniec kwietnia Tymczasowej Rady Prezydenckiej, która ma poprowadzić kraj w kierunku pokoju i stabilizacji. 

>>> Setki nieletnich w szeregach band pustoszących Haiti

fot. PAP/EPA/JOHNSON SABIN

Kościół wiarygodnym mediatorem 

W obecnej sytuacji Haiti potrzebuje konkretnej solidarności przede wszystkim ze strony państw Ameryki Łacińskiej. Rocco Buttiglione podkreślił, że konieczne jest utworzenie jednostek międzynarodowej policji, która doprowadzi do przestrzegania prawa i umożliwi powołanie rządu przejściowego a następnie przeprowadzenie demokratycznych wyborów, które powinny się odbyć do 2026 roku. Konieczne jest też finansowe wsparcie potrzebne dla zapewnienia najpilniejszej pomocy humanitarnej i medycznej. – Kraj dotyka najpotężniejszy od 30 lat kryzys stąd potrzeba naprawdę pilnych działań. Każdy dzień zwłoki to kolejne ofiary, pogłębiający się głód i wzrost rozpaczy – powiedział Mario J. Paredes.

Organizatorzy pokojowego kolokwium zauważyli, że tam, gdzie zawodzą światowe mocarstwa Kościół może być prorockim głosem pokoju i koniecznych zmian. Wskazał na to m.in. uczestniczący w spotkaniu abp Christophe Pierr, były nuncjusz apostolski na tej karaibskiej wyspie. 

Potrzeba odpowiedzialnej klasy politycznej

W minionych czterech dekadach to głównie Kościół kładł na Haiti podwaliny pod rozwój szkolnictwa, służby zdrowia i dzieł miłosierdzia. – Założyliśmy na wyspie uniwersytet, szkołę pielęgniarką i rolniczą, teraz pilnym wyzwaniem staje się formowania nowej klasy politycznej – powiedział Mario J. Paredes. Jest to jedno z wyzwań stojących przed działającą od 15 lat Międzynarodową Akademią Liderów Katolickich. To międzynarodowe centrum szkoleniowe zostało założone w Chile i działa aktualnie w siedmiu krajach Ameryki Łacińskiej. Jego misją jest szkolenie liderów w oparciu o zasady katolickiej nauki społecznej i wartości ewangeliczne oraz angażowanie się na rzecz budowania pokoju i rozwoju najbiedniejszych społeczeństw.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze