Hiszpania: kolejne 4 tys. męczenników XX wieku może być beatyfikowanych w nadchodzących latach
Hiszpania ma 3,5 tys. beatyfikowanych męczenników z powodu prześladowań religijnych w XX wieku, a kolejne 4 tys. może zostać beatyfikowanych w nadchodzących latach. Poinformował o tym ks. José Carlos Martín de la Hoz, dyrektor Biura Spraw Kanonizacyjnych Opus Dei i postulator procesów kanonizacyjnych.
„Kilka miesięcy temu, na prośbę Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych przeprowadzono ankietę i wywiady, w których rozmawiano z delegatami ds. spraw kanonizacyjnych ze wszystkich diecezji i sporządzono listę kolejnych 4 tys. możliwych błogosławionych. Kiedy to dzieło zostanie ukończone, a zakończy się za cztery lata, na naszych ołtarzach będzie 7,5 tys. błogosławionych męczenników” – podkreślił ks. Martín de la Hoz. Zaznaczył on także, że „największe wrażenie robi to, że męczeństwa tych 7,5 tys. świadków Chrystusa są udokumentowane, to znaczy, że umarli oni z powodu nienawiści do wiary i że umarli przebaczając swoim oprawcom”.
Ks. Martín de la Hoz, wygłosił tę opinie podczas prezentacji w Madrycie książki „Hogares de amor y perdón II” („Domy miłości i przebaczenia II”), wydanej przez Stowarzyszenie Enraizados en Cristo (Zakorzenieni w Chrystusie) w październiku 2024 r. Zawiera ona m.in. świadectwa 23 rodzin, które wyróżniły się poświęceniem i wiernością Chrystusowi aż do oddania życia.
>>> Hiszpania pełna psikusów na Święto Młodzianków
Zauważył on również, że „pierwszą dykasterią, która została założona w chrześcijaństwie, w Kościele, jest Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych, co można zauważyć w Dziejach Apostolskich, gdzie podkreślone jest «zachowanie pamięci o męczennikach»”. „Nie bez powodu w czasach pierwszych chrześcijan Msza św. była odprawiana na grobach męczenników” – dodał.
Ks. Martín de la Hoz przypomniał, że w Hiszpanii w XIX wieku „postępowi liberałowie i konserwatywni liberałowie na przemian byli u władzy, ale ostatecznie tym, co ich łączyło, było bardzo brutalne prześladowanie Kościoła. To tak, jakby całe Oświecenie i Rewolucja Francuska, zwaliły się naraz do Hiszpanii”. Ta nienawiść, której początki widać już w 1812 roku w hiszpańskim Parlamencie, przeniknęła do warstw intelektualistów, robotników a nawet na wieś, aż do czasów Drugiej Republiki (1931-1936).
Wybuch hiszpańskiej wojny domowej był, zdaniem eksperta, pojawieniem się czegoś, co rozwijało się przez sto lat. Dlatego „tak ważne jest, aby powrócić do pamięci o męczennikach, ponieważ to oni właśnie mogą pomóc osiągnąć jedność i pokój” w hiszpańskim społeczeństwie.
>>> Hiszpania: wśród wolontariuszy pro-life dużo młodych ludzi
Wśród świadectw przebaczenia zebranych w „Hogares de amor y perdón II” znajduje się świadectwo Luisa Garcíi Chillóna, który wspomina swojego wuja, Hermenegildo Chillóna Cabrerę i jego męczeńską śmierć w mieście Talavera de la Reina w prowincji Toledo w Hiszpanii. Mere, jak nazywano go w okolicy, był strażnikiem miejskim i w wieku 29 lat został zdymisjonowany przez burmistrza, Francisco Cancho, członka Frontu Ludowego. Pewnej nocy w lutym 1936 roku 20 mężczyzn pobiło go i zostawiło na wpół żywego. Spędził 12 dni w szpitalu, ale po wybuchu wojny w lipcu 1936 roku funkcjonariusze Frontu Ludowego uwięzili go w byłym klasztorze sióstr zakonnych zwanych Ildefonsas. Było to 22 sierpnia. Po doraźnym procesie przeprowadzonym przez Komitet Ludowy wyprowadzono go z klasztoru w kajdankach, a na jego szyi zawieszono krowi dzwonek. Zastanawiano się, czy go spalić, czy zastrzelić. W końcu wybrano tę drugą opcję. Przed śmiercią były strażnik poprosił swoich oprawców, aby oddali jego portfel jego matce z tymi słowami: „Przytulcie ją i przyjmijcie też uścisk ode mnie dla siebie, abyście mogli mi wybaczyć, jeśli was w jakikolwiek sposób zraniłem czy zawiodłem”.
Jego siostrzeniec Luis uważa, mimo że nie znał osobiście swojego wuja, że „ten człowiek przebaczył tym, którzy go zamęczyli”. Jego zdaniem „świadczy to o wyjątkowej wielkości serca i o tym, że «krew męczenników wszystko oczyszcza, wszystko uzdrawia»”.
Zauważył również, że w rodzinie wuja „nigdy nie było mowy o nienawiści czy urazach” i że do dziś krewni męczennika „nie mają pragnienia wyrównania rachunków, pragnienia zemsty ani niczego w tym rodzaju. Ale nie możemy też pozwolić, by o nim zapomniano” – powiedział siostrzeniec męczennika.
Ks. José Carlos Martín de la Hoz jest pracownikiem naukowym w Instytucie Historii Kościoła Uniwersytetu Nawarry oraz założycielem Akademii Historii Kościoła w Sewilli i Walencji. Obecnie jest dyrektorem Biura Spraw Kanonizacyjnych Opus Dei w Hiszpanii i postulatorem wielu procesów kanonizacyjnych.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |