By RamaGaspar – Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=123995895
Hiszpańska Kana Galilejska: cuda matki św. Dominika, założyciela zakonu dominikanów
Bez wątpienia matki mają wielki wpływ na swoje dzieci, zwłaszcza święte. Bywa że ich praca jest zbyt mało doceniana. Błogosławiona Joanna z Azy wychowała czwórkę dzieci, z których dwóch zostało również wyniesionych na ołtarze. Jednym z nich jest św. Dominik Guzman.
Niewiele mamy informacji na jej temat. Być może z tego powodu dopiero w 1828 r. została beatyfikowana. Jej lokalny kult rozpowszechnił się jednak dość szybko – stąd być może zachowało się w źródłach dominikańskich kilka legend na jej temat. W św. Joannie z Azy Kościół czci nie tylko matkę świętych, ale również świętą matkę.
Wspomnienia
O Joannie wiemy dość niewiele. Sam św. Dominik nie zostawił po sobie żadnych pism, a pierwszy biograf założyciela dominikanów – bł. Jordan z Saksonii, drugi generał zakonu – w swojej „Książeczce o początkach Zakonu Kaznodziejów” nie wspomina imion rodziców Dominika, lecz podaje informację o tajemniczym śnie, jaki miała mieć jego matka. Dopiero uzupełniający żywot, napisany przez Jordana Piotr Ferrando, w „Legenda sancti Dominici” zawiera ich imiona: Feliks i Joanna. Najwięcej zawdzięczamy Rodrigowi z Cerraty, który pokusił się nawet na odwiedzenie rodzinnych stron św. Dominika, by zasięgnąć języka. Jak widać, o samej Joannie możemy dowiadujemy się ze źródeł, które raczej mimochodem, przy okazji, zawierają o niej jakieś informacje. Rodrigo z Cerraty pisał swój tekst niemal 70 lat po jej śmierci. Wszystko zatem, co dotyczy rodziców św. Dominika Guzmana opiera się na wspomnieniach wtórnych, tj. zaczerpniętych nie od samych autorów, lecz od osób, które znali, a w przypadku Jordana z Saksonii także od samego świętego fundatora Zakonu Kaznodziejów.
Dlatego większość opowieści o bł. Joannie z Azy to legendy. Myślę, że to nie przeszkadza w pewnych duchowych korzyściach płynących z lektury tych nielicznych informacji na jej temat. Z pewnością obrazują bowiem ducha epoki i nieco zamglone wspomnienia, nawet jeśli mocno ubarwione, o świętej kobiecie, która wychowała świętych.

Z Hazy do Caleruega
Joanna urodziła się w Hazie, która była niewielką miejscowością – i taką też pozostaje do dzisiaj. Dzisiaj mieszka tam zaledwie kilkadziesiąt osób. Znajdują się w niej pozostałości zamku, którego budowę rozpoczęto w XII w., czyli w czasie, gdy Joanna przyszła na świat (mówi się czasem, że było to w 1135 r.). Być może tam dorastała? Jej ojciec García Garcés miał być bowiem ważnym urzędnikiem królewskim. Dzisiaj pod jej nazwiskiem rodowym raczej nie jest znana.
Wyszła za Feliksa Guzmana. Wspólnie mieszkali w Calaruega. Tam też narodziło się ich czworo dzieci – trzech synów i córka. Wszyscy trzej synowie obrali stan duchowny. Dwóch z nich wyniesiono na ołtarze – Dominik został kanonizowany, a Manes beatyfikowany. Źródła dominikańskie mówią, że wychowywała ich od najmłodszych lat w religijnej atmosferze. Gerard z Frachet donosi, że jego rodzice byli „pobożni i szanowani”.
Joanna znana była ze swoich dzieł miłosierdzia. Czasami można przeczytać, że z ich powodu dochodziło do pewnych nieporozumień między małżonkami – błogosławiona chętnie rozdawała ubogim biorąc z ich majątku. „Matka [Dominika] była kobietą czystą, roztropną, pełną współczucia dla potrzebujących – i wyróżniała się na tle innych kobiet swoją dobrą opinią” – pisze Rodrigo z Cerraty.
Pies Pański i hiszpańska Kana
Najstarszą legendę na temat Joanny, choć bez podawania jej imienia, przekazał bł. Jordan z Saksonii. Przed urodzeniem św. Dominika miała doznać widzenia, które stanowiło proroctwo na temat przyszłego życia założyciela Zakonu Kaznodziejów.
„Zanim jego matka go poczęła, miała widzenie, że urodzi psa, który wyskakując z jej łona z płonącą pochodnią w pysku, zdawał się podpalać cały świat. Miało to oznaczać, że jej dziecko stanie się wybitnym kaznodzieją, który «szczekając» świętą nauką obudzi dusze uśpione grzechem i rozszerzy po całym świecie ogień, który Pan Jezus przyszedł rzucić na ziemię”.
Tyle podaje Jordan, dodając jedynie, że św. Dominik był starannie wychowywany. Bardzo ciekawą legendę przekazał z kolei Rodrigo z Cerraty. Za przyczyną modlitwy bł. Joanny miało się dokonać… cudowne „rozmnożenie” wina. Być może określenie tego „hiszpańską Kaną Galilejską” jest nieco na wyrost, bo w tym wypadku nie doszło do zamiany wody w wino, lecz pojawienia się tego trunku właściwie z niczego. Czytamy:

„Pewnego razu czcigodny Feliks, ojciec błogosławionego Dominika, udał się w podróż. W czasie jego nieobecności, widząc niedolę ubogich i rozdawszy już wcześniej wiele ze swego dobytku, jego żona całkowicie rozdała potrzebującym ogromny dzban wina, który posiadała. Wieść o tym rozeszła się po całej okolicy.
Kiedy jej mąż wracał i był już blisko Caleruegi, sąsiedzi wyszli mu naprzeciw. Niektórzy z nich szeptali między sobą o tym winie rozdanym ubogim. Gdy Feliks dotarł do domu, polecił żonie, by częstowała obecnych sąsiadów winem z owego dzbana. Przestraszona możliwym zamieszaniem Joanna pospiesznie zeszła do piwnicy, gdzie znajdował się wspomniany dzban, i klęcząc modliła się do Pana:
«Panie Jezu Chryste, choć z powodu moich zasług nie jestem godna, byś mnie wysłuchał, wysłuchaj mnie jednak przez wzgląd na Twego sługę, mego syna, którego oddałam na Twoją służbę».
Bo matka znała świętość swego syna. Wstawszy z modlitwy z pełnym zaufaniem, podeszła natychmiast do dzbana i zastała go napełnionego winem. Dziękując Dawcy wszelkich łask, poleciła obficie częstować tym winem męża i zebranych, ku zdziwieniu wszystkich obecnych”.
Z tej interesującej legendy możemy wysnuć trzy wnioski – poza tym oczywistym, że Dominik od młodości był oddany na służbę Bogu. Po pierwsze: Bóg wynagradza dzieła miłosierdzia. Po drugie: Pan dba także o nasze doczesne potrzeby. Po trzecie: troszczy się też o odpoczynek i dobrą zabawę w towarzystwie przyjaciół – wina miało już nie zabraknąć tej nocy. I to w średniowieczu, które nieco mylnie chyba uważa się za epokę skrajnie ascetyczną.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
| Zobacz także |
| Wasze komentarze |





Wiadomości
Wideo
Modlitwy
Sklep
Kalendarz liturgiczny