Idą w skwarze, deszczu i pod wiatr. Smak pielgrzymki [REPORTAŻ]
Każdego roku do Częstochowy wędrują tysiące pielgrzymów z całej Polski, którzy poprzez modlitwę i wyrzeczenia zanoszą do Jasnogórskiej Pani prośby, podziękowania i intencje swoje i bliskich. 3 lipca wystartowała Poznańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę pod hasłem „Aby byli jedno”. Pielgrzymi wciąż są w drodze, do celu dotrą 15 lipca. Mimo upałów, są bardzo szczęśliwi, bo wiedzą, po co idą.
Łapię stopa do wioski, do której pociągi nie jeżdżą, a z której wyrusza kolejny etap pielgrzymki. Nazwa miejscowości wypisana na kartonie grubym markerem nie przyciąga wielu kierowców. Obracam tekturę na drugą stronę, wymachując napisem: „NA PIELGRZYMKĘ”.
Momentalnie auta przystają, zaciekawieni kierowcy pytają, dokąd dokładnie zmierzam. Zagadują. – Ja zbyt wierzący nie jestem, ale w taki upał iść to naprawdę podziwiam! – mówi z uznaniem tamtejszy mieszkaniec. Termometry wskazują dziś 33 stopnie, ale pielgrzymom to nie przeszkadza – wszak droga jest jasna, a jeszcze bardziej jasny jest jej cel: Jasna Góra.
Rekolekcje w drodze
Greta Jaszkiewicz, która pielgrzymuje szósty raz do Częstochowy, opowiada, że bardzo sobie ceni ten czas „rekolekcji w drodze”. – Jest to czas po prostu dla mnie i dla Pana Boga, który jest w tej drodze najważniejszy. Mogę się wyciszyć, zatrzymać – nie muszę myśleć o wszystkich codziennych obowiązkach, a tylko o tym, że tu jestem – opowiada.
>>> Z Kęt do Wilna – rowerowa pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej
Czas wyciszenia pomaga w usłyszeniu głosu Boga, czym dzieli się kl. Norbert Paszkowiak, który już po raz trzynasty idzie do Częstochowy. Gdyby nie pielgrzymka, nie przygotowywałby się teraz do kapłaństwa. – To tutaj, w drodze na Jasną Górę, podjąłem najważniejszą i najtrudniejszą decyzję dotyczącą mojego życia, jaką było rozeznanie mojego powołania. Myślę, że gdybym nie pielgrzymował do Królowej Polski, to nigdy nie poznałbym tego, czego Bóg ode mnie chce.
Relacje
Pielgrzymka to nie tylko wspólna modlitwa – podczas drogi ważne są też codzienne, nie tylko duchowe, rozmowy. Głębokie relacje zbudować można również z gospodarzami, którzy zapewniają nocleg pątnikom, w ten sposób włączając się w pielgrzymkę. I to ludzie stanowią trzon wędrowania.
– Najważniejsze na pielgrzymce są dla mnie relacje. Pozwalam mówić Panu Bogu przez ludzi. Na pielgrzymce zawiązuję przyjaźnie, a także poznaję wiele osób, z którymi mogę porozmawiać o wszystkim, podczas gdy na co dzień – na studiach czy w pracy – często brakuje takich okazji – dzieli się Greta, zaznaczając, że dziś wędruje nie tylko ze swoimi intencjami, ale też swoich znajomych.
O wartości codzienności doświadczanej na pielgrzymce mówił też ks. Radosław Ślendak, kierownik Grupy Wielbienia, podczas homilii w Kotłowie. Podczas mszy w tamtejszym sanktuarium kaznodzieja zwrócił uwagę na refren odśpiewanego psalmu: „Zawsze szukajcie Bożego oblicza”, podkreślając, jak ważne jest, by w rzeczywistości pielgrzymki szukać Boga – szczególnie w małych rzeczach i drobnych gestach, których na pielgrzymce nie brakuje.
>>> Abp Stanisław Gądecki: pielgrzymka na Jasną Górę prowadzi do spotkania z Maryją
Aby byli jedno
W tym roku pątnicy z Poznańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę szczególnie modlą się o jedność, towarzyszy im bowiem hasło: „Aby byli jedno”. Jedność chrześcijan, wspólnot, a także grup pielgrzymkowych – wszyscy mamy wspólny cel. Szczególnie prośba o jedność wybrzmiała podczas Eucharystii w sanktuarium w Kotłowie 10 lipca, w której brały udział wszystkie poznańskie grupy Poznańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę: ekstremalna, pokutna, młodzieżowa, wielbienia, wyciszenia, biblijna, rodzinna oraz miłosierdzia.
Jedność doświadczana jest już na szlaku pielgrzymki, co zauważa kl. Norbert. – Do budowania jedności pielgrzymkowej na pewno bardzo przyczynia się codzienna Eucharystia, ale też to, że mamy wspólny cel: każdy z nas pielgrzymuje do Matki w konkretnej intencji. O jedności na pielgrzymce świadczy też ogromne wzajemne wsparcie, jakim są dla siebie nawzajem pielgrzymi.
Warto mimo wyrzeczeń
Mimo bólu nóg, niewyspania, zakwasów i zmęczenia fizycznego, co roku tysiące osób przeznacza część swoich wakacji i urlopów na pielgrzymowanie. Trudno to zrozumieć komuś, kto nigdy nie wędrował z jakąś intencją, więc pielgrzymi zachęcają, by do nich dołączyć. – Doświadczenia tej radości, gdy ujrzymy wały jasnogórskie, z niczym nie da się porównać! – mówi jedna z pątniczek. – Codzienna Eucharystia i to, że idziemy razem we wspólnocie, która niesie, powoduje, że żaden trud nie jest dla mnie straszny – dodaje inny pielgrzym
>>> 12 powodów, dla których warto iść na pielgrzymkę [FELIETON]
Ksiądz Andrzej Grabański, dziękując pątnikom za to, że idą i ciesząc się, że jest ich więcej niż w ubiegłym roku, mówił: „Idzie się dobrze, bo buty nie kleją się do asfaltu”. Przez wiele lat to on kierował Poznańską Pieszą Pielgrzymką na Jasną Górę.
Pielgrzymi do celu – na Jasną Górę w Częstochowie – dotrą 15 lipca. Teraz zaś proszą o duchowe wsparcie, sami także przyjmując prośby modlitewne, które wśród trudności wędrówki powierzają Bogu.
Galeria (11 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |