Fot. pixabay/fantasylife

IKEA potwierdza: wojskowa skrzynka z minami przeciwczołgowymi dotarła do jednego z zakładów firmy

W lipcu ubiegłego roku w jednym z wagonów, który przyjechał do IKEA Industry Orla, odkryto „obecność wojskowej skrzynki” – podała Małgorzata Dobies-Turulska z IKEA Industry Poland. Dodała, że skrzynkę tego samego dnia odebrała Żandarmeria Wojskowa.

Media poinformowały w czwartek, że latem ubiegłego roku w trakcie rozładunku pociągu z wojskowym sprzętem pod Szczecinem żołnierze nie wyładowali całości transportu; w pociągu pozostawiono miny przeciwczołgowe, które ostatecznie miały zostać odnalezione w magazynie firmy IKEA.

„Potwierdzamy, że 16 lipca ubiegłego roku PKP Cargo zgłosiło nam obecność wojskowej skrzynki w jednym z wagonów, które przyjechały do IKEA Industry Orla” – podała prezeska IKEA Industry Poland Małgorzata Dobies-Turulska. Dodała, że przedstawiciel przewoźnika towarowego otworzył wagon i skrzynka „została odebrana przez Żandarmerię Wojskową tego samego dnia”. Podkreśliła, że współpraca z Żandarmerią przebiegła „bardzo sprawnie”.

>>> Rekomendacje w social mediach wpływają na zakupy 36 proc. Polaków

PKP Cargo w odpowiedzi na pytania przypomniało, że „w sprawie przewozu min przeciwczołgowych toczy się obecnie prokuratorskie postępowanie, które ma na celu wyjaśnienie szczegółów tego zdarzenia”. „Jako Spółka zajmująca się kolejowymi przewozami towarowymi świadczymy usługi także przewozów specjalnych. Podczas przewozów koleją towarów niebezpiecznych, towarów wysokiego ryzyka, w tym m. in. materiałów wybuchowych podstawowo stosowane są zasady i procedury wynikające z: Regulaminu dla międzynarodowego przewozu kolejami towarów niebezpiecznych (RID), stanowiącego załącznik C do Konwencji o międzynarodowym przewozie kolejami (COTIF) oraz Ustawy o przewozie koleją towarów niebezpiecznych” – napisała Julita Sołtysiak, zastępca dyrektora Biura Promocji i Relacji Inwestorskich spółki.

Zdjęcie poglądowe fot. pixabay/music4life

W czwartek MON poinformowało, że gen. dyw. Artur Kępczyński został odwołany ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych przez ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Nie podano powodów tej decyzji; według doniesień medialnych dymisja miała związek z zaginięciem min przeciwczołgowych.

Według portalu WP gen. Kępczyński miał ukrywać przez pewien czas informacje dot. zaginięcia min przed swoimi przełożonymi.

Natomiast w piątek zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu płk Bartosz Okoniewski poinformował, że ws. zaginięcia min od sierpnia ub.r. prowadzone jest śledztwo. Dodał, że zarzuty w tej sprawie przedstawiono czterem osobom – trzem żołnierzom ze składu materiałowego Mosty (woj. zachodniopomorskie) i jednemu żołnierzowi ze składu materiałowego Hajnówka (woj. podlaskie). Dotyczą one – jak wyjaśniał prokurator – „braku nadzoru nad mieniem wojskowym w postaci min”.

Płk Okoniewski wskazał, że dwóch z podejrzanych to oficerowie, a dwaj pozostali to podoficerowie; niektórzy przyznali się do zarzucanego im czynu. Wszyscy są wojskowymi w służbie czynnej. Poinformował, że sprawa dotyczy łącznie 240 min znajdujących się w kilku skrzyniach; wszystkie zostały odzyskane.

Wyjaśnił, że podczas przyjmowania transportu niewłaściwie zliczono „to mienie i część transportu została w wagonie”; „dopiero po pewnym czasie zorientowano się, że nie wszystko zostało przyjęte”. Dopytywany przez PAP płk Okoniewski wyjaśnił, że 240 min znajdowało się w jednym wagonie, który trafił na bocznicę kolejową przy magazynie firmy IKEA. „To było pięć palet ze skrzyniami” – powiedział.

Jak dodał, ładunek z minami odkrył pracownik PKP Cargo. „Gdy dokonywał kontroli to stwierdził, że coś jeszcze jest w jednym z wagonów. A po prostu IKEA chciała z nich (wagonów – PAP) skorzystać i poprosiła o ich opróżnienie, no i pojawił się problem” – wskazał prok. Okoniewski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze