pieniądze

fot. pixabay

Ile zabrano Kościołowi, a ile Kościół odzyskał? [ANALIZA]

We wrześniu międzyresortowy zespół ds. Funduszu Kościelnego kierowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza ma przedstawić na forum rządowym propozycje wypracowanych przez siebie rozwiązań. W ślad za tym, zgodnie z procedurą zarysowaną w Konkordacie oraz tzw. ustawach wyznaniowych, powinny się rozpocząć rozmowy z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi.

Z tej okazji warto przyjrzeć się skali bezprawnego zaboru dóbr kościelnych oraz późniejszej ich rewindykacji. Wciąż państwo polskie nie zwróciło poważnego ich procenta.

Ile zabrano Kościołowi?

Obszar nieruchomości, jakie posiadał Kościół katolicki w Polsce przed 1939 r. (w dwóch swych obrządkach rzymsko- i greckokatolickim) wynosił 377 tys. 885, 4 ha. Po utracie ziem wschodnich Rzeczypospolitej na skutek ich okupacji przez Armię Czerwoną od września 1939 r. oraz decyzji o zmianie granic podjętej przez mocarstwa w 1945 r., Kościołowi pozostało 168 tys. 963, 9 ha. Na skutek przejęcia poważnej części terenów państwa polskiego przez Związek Radziecki, osoby prawne Kościoła katolickiego w Polsce utraciły bezpowrotnie 208 tys. 921, 5 ha, czyli ponad połowę swego stanu posiadania.

Szczegółowo wylicza to ks. prof. Dariusz Walencik w raporcie: „Regulacje prawne – nacjonalizacja – rewindykacja. Nieruchomości Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918 – 2012”, Katowice 2013. Raport ten jest najszerszym w Polsce źródłowym opracowaniem prezentującym skalę zaboru dóbr kościelnych w Polsce przez władze komunistyczne. Został przygotowany na zlecenie ówczesnych Komisji Konkordatowych Rządu i Episkopatu. 

Bezpośrednio po wojnie, polskie władze komunistyczne nie przystąpiły do konfiskaty dóbr kościelnych. Dekret promoskiewskiego, agenturalnego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o reformie rolnej z 6 września 1944 r. stwierdzał, że o położeniu prawnym nieruchomości należących do Kościoła ma zadecydować Sejm Ustawodawczy. PKWN ograniczył się do przejęcia lasów stanowiących własność instytucji kościelnych. Zagarnięte zostały działki leśne o powierzchni powyżej 25 ha, włącznie z nieruchomościami tam się znajdującymi.

Generalny atak na Kościół nastąpił wraz z końcem lat czterdziestych XX w. Wówczas podjęta została polityczna decyzja o pozbawieniu go materialnych podstaw działania. Pierwszym krokiem była likwidacja dzieł charytatywnych Kościoła. Na podstawie ustawy z 28 października 1948 r. o zakładach społecznych służby zdrowia upaństwowiono wszystkie kościelne szpitale. 23 stycznia 1950 r. poddano pod przymusowy państwowy zarząd cały majątek znajdujący się we władaniu kościelnej Caritas i jej ogniw. 8 stycznia 1951 r. weszła w życie ustawa o przejęciu aptek na własność państwa – w tym licznych prowadzonych przez zakony.

Fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Zabór na mocy ustawy o dobrach martwej ręki

20 marca 1950 r. komunistyczny Sejm przyjął ustawę „o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego”. Stanowiła ona, że upaństwowieniu bez odszkodowania podlegać będą nieruchomości ziemskie Kościoła i innych związków wyznaniowych, leżące poza granicami miast. Jako nieruchomość ziemska traktowana był cała ziemia wraz z budynkami gospodarczymi oraz mieszkalnymi służby rolnej.

Nie podlegały upaństwowieniu, w świetle ustawy, te nieruchomości ziemskie, które były przeznaczone na cele kultowe. Słowem te, na których znajdowały się obiekty kultu religijnego, siedziby władz związków wyznaniowych, cmentarze, kaplice, kościoły i domy zakonne. Ponadto ustawa poręczała proboszczom posiadanie gospodarstw rolnych, stanowiących źródło ich utrzymania. Granicą było 50 ha, a w 3 województwach: poznańskim, pomorskim oraz śląskim – 100 ha.

Jednak w rzeczywistości praktyka była inna. Konfiskowano zazwyczaj to, co urzędnicy uznali za godne konfiskaty, nie zważając na zapisy ustawy o dobrach martwej ręki. O tym, czy cokolwiek proboszczowi pozostawiono czy nie, decydowała wyłącznie polityczna jego ocena. Stojący w latach pięćdziesiątych na czele Urzędu ds. Wyznań dyr. Antoni Bida na naradzie wojewódzkich pełnomocników do spraw przejęcia dóbr martwej ręki w dniu 11 grudnia 1950 r. podkreślił, że „ratio legis” ustawy jest pozostawienie gruntów duchownym. W związku z tym należy proboszczom pozostawić 5 ha nawet wtedy, gdy hipoteczny tytuł własności nie potwierdza beneficjalnego charakteru gruntów. Jeżeli zaś proboszcz jest „politycznie pozytywny” i ziemię uprawiał (tj. nie wydzierżawiał jej), można pozostawić nawet 10 ha. Bywały i takie sytuacje, że gospodarstwo proboszcza nacjonalizowano, ale – o ile był przychylny władzy – to nadal pozostawiano mu w je użytkowanie.

Oprócz tego Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu, który zgodził się podpisać porozumienie z rządem (14 kwietnia 1950 r.), udało się wynegocjować pozostawienie po 5 ha dla każdego domu zakonnego, po 50 ha dla biskupów diecezjalnych oraz po 50 ha dla seminariów duchownych.

W sumie, na skutek opisanych wyżej działań, obszar upaństwowionych nieruchomości ziemskich Kościoła katolickiego – jak wyliczył w swym raporcie ks. prof. Walencik – wyniósł 144 tys. 738, 3 ha. A jako własność Kościoła pozostało zaledwie 13 tys. 225, 6 ha, a ponadto podmioty kościelne były użytkownikami bądź dzierżawcami 12 tys. 473, 4 ha ziemi. W sumie we władaniu różnych jednostek organizacyjnych Kościoła katolickiego na terenie Polski centralnej i południowej, tzw. ziem dawnych pozostało 25 tys. 699 ha.

Ponadto podmiotom kościelnym skonfiskowano 3 tys. 437 budynków w całości i 381 w części.

>>> Rozmowy o zastąpieniu Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym trwają od 2011r.

Fundusz Kościelny

Ustawa o dobrach martwej ręki stanowiła (art. 8), że dochody pochodzące z przejętego majątku kościelnego miały być przekazywane na rzecz powołanego wówczas Funduszu Kościelnego. Był to jednak zapis martwy, a od samego początku Fundusz czerpał potrzebne mu środki z budżetu państwa. Zgodnie z ustawą Fundusz Kościelny miał służyć utrzymaniu i odbudowie kościołów, finansowaniu kościelnej działalności charytatywno-opiekuńczej, udzielaniu duchownym pomocy materialnej i lekarskiej, organizowaniu dla nich domów wypoczynkowych oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu duchownych w uzasadnionych wypadkach. Przewidywał także ubezpieczenie emerytalne tych księży, którzy kwalifikowani byli przez władzę jako „społecznie zasłużeni”. Systemem ubezpieczeń społecznych objęto wyłącznie duchownych-kolaborantów, działających np. w Komisji Księży przy ZBOWID bądź w państwowym Zrzeszeniu Katolików „Caritas”. Stanowili oni w szczytowym okresie najwyżej ok. 10 % ogółu duchownych.

W praktyce większość zadań nałożonych na Fundusz w ustawie o dobrach martwej ręki nie była wypełniana, natomiast przez cały okres komunistyczny Fundusz Kościelny służył finansowaniu działalności antykościelnej oraz premiowaniu duchownych lojalnych wobec reżimu. A dysponując dość sporymi środkami – rzędu kilkudziesięciu milionów zł. rocznie – stał się wygodnym narzędziem realizacji polityki wyznaniowej totalitarnego państwa.

W latach 1950 – 89 ze środków Funduszu Kościelnego finansowano – bez żadnej podstawy prawnej – m. in. działalność Centralnej Szkoły Partyjnej przy KC PZPR, Ośrodka Doskonalenia Kadr Ministerstwa Sprawiedliwości, dotowano Związek Nauczycielstwa Polskiego, propagandowe wiece antykościelne oraz materiały szkalujące hierarchię Kościoła katolickiego, wypłacano nagrody kierownikom wydziałów ds. wyznań, opłacano donosy na księży, finansowano prasę antykatolicką i delegacje zagraniczne pracowników Urzędu ds. Wyznań.

Wysokość środków, jakie wydatkował Fundusz Kościelny stopniowo rosła. O ile w pierwszym roku istnienia dysponował on sumą 1 mln 100 tys. zł, to w dziesięć lat później – 29 mln. 400 tys zł., w 1981 r. – 51 mln 495 tys. zł., a w 1988 r. – 357 mln 791 tys. zł. (kwoty są podane w zł sprzed denominacji).

Z tego zdecydowana większość pieniędzy przeznaczana była na działalność pozaustawową, czyli antykościelną. Np. w 1952 r. na takie cele wydano 39, 3 % Funduszu, a w 1962 r. – 82, 6%. Wysokość środków na cele walki z Kościołem spadła na początku okresu rządów Edwarda Gierka do 48, 1 %, aby potem znów wzrosnąć – do aż 94, 6 % w 1989 r. Widać tu wyjątkową determinację komunistów, którzy nawet w okresie manifestowanego wówczas dialogu z Kościołem, do końca zwiększali ilość środków przeznaczonych na walkę z nim. W sumie 2/3 środków Funduszu Kościelnego w okresie PRL przeznaczono na finansowanie zadań wymierzonych przeciwko Kościołowi i nie znajdujących żadnego oparcia w zapisach ustawy o dobrach martwej ręki.

Natomiast znikomą część środków Fundusz Kościelny wydatkował na działalność charytatywną bądź na odbudowę i utrzymanie świątyń. Na wspieranie pracy charytatywnej Kościołów do 1989 r. wydawano przeciętnie zaledwie 0, 2 % środków Funduszu, a na odbudowę i utrzymanie świątyń kilkanaście procent.

Fot. Pixabay/The greenback

Ziemie zachodnie i północne

Na poniemieckich ziemiach zachodnich i północnych (tzw. ziemie odzyskane), gdy weszły one w skład państwa polskiego w 1945 r., Kościołowi katolickiemu (i innym związkom wyznaniowym) pozwolono na objęcie części nieruchomości po Kościołach niemieckich. Dekret z 8 marca 1946 r. przyznawał znajdujące się tam mienie należące do niemieckich instytucji publicznych, uznawanym przez PRL osobom prawnym prawa publicznego. W ten sposób traktowany był w pierwszym okresie i Kościół. W świetle spisów z lat 1948/49 obszar nieruchomości będących w użytkowaniu kościelnych osób prawnych na tych terenach wynosił 33 tys. 334 ha.  Ale w późniejszym okresie, aż do początku lat 70-tych dobra te systematycznie Kościołowi konfiskowano.

W 1957 r. Urząd do Spraw Wyznań orzekł, że majątek Kościołów, które w Rzeszy Niemieckiej uznawane były za podmiot prawa i na tej zasadzie zostały przekazane Kościołowi w Polsce, powinien przejść na własność Skarbu Państwa PRL. Kościół zakwestionował tę decyzję i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Jednak tenże w grudniu 1959 r. orzekł, że Kościół rzymskokatolicki w Polsce nie jest osobą prawa publicznego.

W oparciu o to przystąpiono do masowego zaboru i obszar gruntów użytkowanych przez Kościół na tych terenach zmniejszył się do 4 tys. 318 ha (o 29 tys. 16 ha).

Fundusz po 1989 r.

Radykalny zwrot w funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego nastąpił w 1990 r. Od tego czasu sto procent środków przeznacza on na cele ustawowe. Początkowo największą pozycję w wydatkach Funduszu zajmowało wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, opiekuńczej i oświatowo-wychowawczej oraz remonty i konserwacje kościelnych obiektów zabytkowych. W kolejnych latach trend ten uległ zmianie na rzecz finansowania składek duchownych na ubezpieczenie. Fundusz Kościelny od mniej więcej połowy lat 90. wpłaca 80 % składki do ZUS za tych duchownych, którzy nie są zatrudnieni na umowie o pracę, czyli krótko mówiąc, oddają się w pełni działalności duszpasterskiej. Dodatkowo Fundusz Kościelny finansuje 100 % składki misjonarzy i członków zakonów kontemplacyjnych. Podstawę składki stanowi najniższe ustawowe wynagrodzenie, zatem duchowni ci otrzymują potem najniższe emerytury. 

O ile w 1990 r. składki emerytalne na rzecz duchownych stanowiły 7, 9 % wydatków, to w 2000 r. – 87, 2 %, a w 2022 r. 95 % wydatków Funduszu. Tak szybki wzrost wynika z podnoszonej wciąż podstawy minimalnej gwarantowanej płacy. Z Funduszu obecnie korzystają duchowni związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej, których dziś w Polsce jest 188. Jeśli chodzi o inne wyznania, to z Funduszu Kościelnego otrzymują one pieniądze także na działalność społecznie użyteczną w tym na ochronę niektórych zabytków. W sumie roczna dotacja na Fundusz Kościelny wynosi obecnie 257 mln zł. (2024 r.)

Rewindykacja zabranego Kościołowi mienia

W 1989 r. polskie państwo zadeklarowało wolę naprawienia krzywd wobec Kościoła. Prawny tego wyraz znalazł się w uchwalonej przez Sejm 17 maja 1989 r. ustawie o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Jej przepisy rozstrzygały o sposobie przywracania w postępowaniu regulacyjnym własności upaństwowionych nieruchomości kościelnych. W celu rewindykacji tych nieruchomości utworzono Komisję Majątkową, składającą się zarówno z przedstawicieli Kościoła jak i państwa. Powołano też analogiczne komisje współpracujące z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi. Warto zaznaczyć, że zwrotowi podlegały tylko te nieruchomości, których przejęcie nastąpiło z pogwałceniem wprowadzonego przez samych komunistów prawa, bądź bez jakiegokolwiek tytułu prawnego. Była to sytuacja odmienna niż w innych krajach postkomunistycznych np. w Czechach, gdzie zdecydowano się oddać Kościołowi wszystko co mu zabrano.

Na mocy ustawy o stosunkach państwo-Kościół nastąpiło najpierw uwłaszczenie tych nieruchomości, którymi w dniu wejścia w życie ustawy (23 maja 1989 r.) Kościół władał. Potwierdzono prawo własności do 14 tys. 073 ha. Wcześniej analogiczne uwłaszczenie dotyczące 4 tys. 317 ha dokonane zostało na ziemiach poniemieckich, w okresie „odwilży gierkowskiej” w latach 70-tych.

Ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego stanowiła, że przedmiotem postępowania regulacyjnego przed Komisją Majątkową mogły być m.in. nieruchomości lub ich części zagarnięte na podstawione ustawy o dobrach martwej ręki, o ile nie wydzielono z nich gospodarstw rolnych proboszczów, diecezji bądź seminariów duchownych. Także grunty leśne, o ile stanowiły część przejętych nieruchomości ziemskich. Dodatkowo postępowaniem regulacyjnym mogły zostać objęte upaństwowione nieruchomości kościelne, jeżeli zostały wywłaszczone, a odszkodowanie nie zostało wypłacone lub nie zostało podjęte.

Jeśli chodzi o majątek stowarzyszeń kościelnych lub zgromadzeń bezhabitowych, przedmiotem postępowania mogły być te dobra, które zostały przejęte w drodze rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z 10 marca 1950 r. o likwidacji tych stowarzyszeń. Postępowanie dotyczyć mogło także upaństwowionych nieruchomości fundacji kościelnych, jak i mienia kościelnych osób prawnych upaństwowionego po 1948 r. w trybie egzekucji zaległości podatkowych. Natomiast bezpowrotnie Kościół stracił wszystko to, co znajdowało się na terenach włączonych do ZSRR po 1945 r.

W sumie Komisja Majątkowa w trakcie swej działalności w latach  1989 – 2011 przywróciła bądź przekazała jako mienie zamienne osobom prawnym Kościoła katolickiego nieruchomości o powierzchni 65 tys. 705, 2 ha. Oprócz tego w wyniku działalności Komisji do osób prawnych Kościoła katolickiego powróciło 490 budynków i lokali, a także skarb państwa przekazał im 141 mln 695 tys. zł. tytułem odszkodowań. Dodając do tego ziemie użytkowane w okresie PRL a później uwłaszczone, można wyliczyć, że w efekcie tego procesu na tzw. ziemiach dawnych (tych co przed i po wojnie należały do Polski) zwrócono Kościołowi katolickiemu 56, 9 % zabranych nieruchomości ziemskich. Tym samym – jak stwierdza autor raportu ks. prof. Walencik – a biorąc pod uwagę to, co Kościół otrzymał na ziemiach poniemieckich, należy finalnie przyjąć, iż obszar nieruchomości, które nie zostały zwrócone osobom prawnym Kościoła katolickiego wynosił w 2012 r.  62 tys. 357, 6 ha. Pewnie znajdą się zwolennicy poglądu, aby dziś  od tego odjąć to, co  Kościół otrzymał na ziemiach zachodnich już po zakończeniu badań przez ks. prof. Walencika, czyli w ostatnim dziesięcioleciu. Kwestią dyskusyjną jest jednak czy ziemie otrzymywane na ziemiach zachodnich traktować należy jako rekompensatę za nieruchomości zabrane na mocy ustawy o dobrach martwej ręki. Raczej zawsze to, co dawano na ziemiach zachodnich i północnych traktowane było jako rodzaj rekompensaty za to, co zostało utracone na wschodzie i bezpowrotnie zagarnięte przez ZSRR.

Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI

Rekompensata na ziemiach poniemieckich

Zgodnie z przepisem art. 70a ust. 1, ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, osobom prawnym Kościoła katolickiego, które po 8 maja 1945 r. podjęły działalność na Ziemiach Zachodnich i Północnych, mogły zostać przekazane nieodpłatnie na własność nieruchomości rolne znajdujące się w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa.

Obszar przekazanej nieruchomości rolnej nie mógł przekroczyć w odniesieniu do gospodarstw rolnych parafii – 15 ha, gospodarstw rolnych diecezji – 50 ha, gospodarstw rolnych seminariów duchownych, diecezjalnych i zakonnych – 50 ha, a gospodarstw zgromadzeń zakonnych – 5 ha, chyba że domy te prowadzą działalność oświatowo-wychowawczą, opiekuńczo-wychowawczą lub charytatywno-opiekuńczą – wtedy mogą być przekazane nieruchomości do 50 ha.

Przekazanie nieruchomości na własność następuje w drodze decyzji wojewody właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości, wydanej za zgodą Prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (wcześniej Agencji Nieruchomości Rolnych).

W latach 1992-2022 Kościół na ziemiach zachodnich i północnych  – jak informuje KAI Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – otrzymał tą drogą od państwa 54 094 ha gruntów rolnych. Warto przy tym zauważyć, że na tych terenach Kościół katolicki pod koniec lat 40-tych posiadał 33 334 tys. ha., z których większość została mu skonfiskowana w późniejszych latach, a tylko część podlegała uwłaszczeniu w latach 70-tych.

Potrzeba gruntownego rozliczenia

Wszystkie te dane, a przede wszystkim skala nieruchomości jakie pozostają wciąż w rękach państwa (62 tys. 357, 6 ha),  powinny zostać wzięte pod uwagę w rozmowach jakie będą dotyczyć ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go inną formą finansowego wsparcia Kościoła i innych związków wyznaniowych.  A od Funduszu Kościelnego wymagać należy „bilansu zamknięcia” i rozliczenia się z dotychczasowej działalności. Bo przecież ustawa o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki wciąż obowiązuje. W związku z tym – zanim przyjmie się inne rozwiązania – trzeba dokonać rozliczeń związanych z  dotychczasowym funkcjonowaniem Funduszu Kościelnego. Przede wszystkim zaś trzeba odpowiedzieć na pytanie, jakie  nieruchomości, które zostały upaństwowione na podstawie ustawy z 1950 r. wciąż pozostają w rękach państwa, które czerpie z nich dochody? 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze