Izraelski polityk o „sądzie nad Judaszem”: „Nienawiść do Żydów w Polsce wciąż zatruwa powietrze …
Jair Lapid, jeden z liderów sojuszu Niebiesko-Białych i były minister finansów Izraela, wezwał izraelski rząd do potępienia tzw. sądu nad Judaszem, który odbył się w Wielki Piątek w Pruchniku w południowo-wschodniej Polsce.
„Nienawiść do Żydów w Polsce wciąż zatruwa powietrze” – napisał w niedzielę na Twitterze Lapid. „Polacy powinni walczyć z antysemityzmem, a nie uchwalać przepisy, które negują ich rolę w Holokauście” – dodał polityk, wzywając gabinet Benjamina Netanjahu do potępienia wydarzenia Pruchniku. We wpisie zamieścił też link do nagrania z Pruchnika.
שנאת היהודים בפולין ממשיכה להרעיל את האוויר. הפולנים צריכים להלחם באנטישמיות, לא להעביר חוקים המכחישים את חלקם בשואה. ממשלת נתניהו צריכה להפסיק לגמגם ולגנות באופן נחרץ. https://t.co/jke0O2A0MU
— יאיר לפיד Yair Lapid (@yairlapid) 21 kwietnia 2019
Tzw. sąd nad Judaszem odbył się w Wielki Piątek w miasteczku Pruchnik. Kukła, której nadano wygląd kojarzony ze stereotypowym wyobrażeniem Żyda (z pejsami, brodą, długim nosem i jarmułką na głowie) otrzymała 30 uderzeń kijami, co odpowiadało liczbie srebrników, które Iskariota otrzymał za zdradę Jezusa Chrystusa. W biciu kukły uczestniczyły dzieci zachęcane do tego przez dorosłych. Następnie podobizna Judasza była wleczona ulicami miasta. „Sąd” zakończył się na moście, gdzie kukle obcięto głowę, a tułów podpalono i wrzucono do rzeczki.
Tradycja „sądu nad Judaszem” sięga XVIII w., ale w ostatnich latach była zapomniana. W 2019 r. została wznowiona.
Portal The Jerusalem Post relacjonuje przebieg wydarzenia oraz określa je jako „antysemicki wielkanocny zwyczaj”. „Katolicka tradycja, która ma co najmniej 200 lat, była kojarzona z aktami przemocy wobec społeczności żydowskiej w Polsce, ale w czasach polskiego socjalizmu zwyczaj wyszedł z mody” – pisze portal.
„Kościół w Polsce w czasach niemieckiej okupacji i niemieckiego nazistowskiego barbarzyństwa, często heroicznie, tak jak wielu Polaków, ratował życie swoich żydowskich braci. Takimi akcjami jak w Pruchniku (wbrew miejscowemu proboszczowi) zaciera się piękne świadectwo rodziny Ulmów – napisał w poniedziałek na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński.
Kościół w Polsce w czasach niemieckiej okupacji i niemieckiego nazistowskiego barbarzyństwa,często heroicznie, tak jak wielu Polaków,ratował życie swoich żydowskich braci.Takimi „akcjami”jak w Pruchniku (wbrew miejscowemu proboszczowi)zaciera się piękne świadectwo rodziny Ulmów.
— Joachim Brudziński 🇵🇱 (@jbrudzinski) April 22, 2019
W poniedziałkowym komunikacie KEP bp Rafał Markowski, przewodniczący Rady ds. Dialogu Religijnego i przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski oświadczył, że „w kontekście wydarzeń, które miały miejsce w Pruchniku 19 kwietnia, Kościół jednoznacznie wyraża dezaprobatę wobec praktyk, które godzą w godność człowieka”. „Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego” – zaznaczył.
Minister Brudziński na tweecie dodał: „Ważne oświadczenie Episkopatu. Pytanie, jacy „szatani” byli w Pruchniku czynni, że po latach przerwy i wezwań miejscowego proboszcza, ktoś reaktywował idiotyczną, pseudoreligijna hucpę? Koszta wizerunkowe dla Kościoła, Polski i Polaków olbrzymie”.
Wydarzenie w Pruchniku potępił w niedzielę Światowy Kongres Żydów (World Jewish Congress; WJC), który w swym komunikacie zaznaczył, że źródłem zaniepokojenia Kongresu były doniesienia o tym, że powieszona i spalona podobizna Judasza Iskarioty „była wykonana w taki sposób, by wyglądać jak stereotypowe wyobrażenie Żyda”.
W imieniu WJC na temat incydentu wypowiedział się dyrektor wykonawczy i jeden z wiceprezesów Światowego Kongresu Żydów Robert Singer. Wyraził on „niesmak i oburzenie” wobec tej „jawnie antysemickiej manifestacji” – zaznaczono.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |