Jak komunistyczna propaganda w Polsce uderzała w Piusa XII? [ROZMOWA]
Już naziści próbowali przekonać polskie społeczeństwo, że Pius XII wspiera Hitlera, a komuniści dążyli do umocnienia tego fałszywego stereotypu – mówi w rozmowie z KAI historyk Marcin Sanak, autor książki „Papież Pius XII w propagandzie komunistycznej w Polsce w latach 1945–1958”. Wskazuje, że mimo iż historycy są przekonani o fałszywości mitu Piusa XII jako „papieża Hitlera”, w społeczeństwie jest on wciąż obecny: „w takich przypadkach ignorancja łączy się często z antyklerykalnymi uprzedzeniami”.
Dawid Gospodarek (KAI): Tytuł Twojej książki to „Papież Pius XII w propagandzie komunistycznej w Polsce w latach 1945–1958”. Co zainspirowało Cię do podjęcia tego tematu?
Marcin Sanak: W czasie studiów historycznych zainteresowałem się najnowszą historią Kościoła, w tym niezwykle ważnym pontyfikatem Piusa XII. Podobnie jak dzisiaj, wciąż toczyła się wówczas dyskusja na temat kontrowersyjnej postawy papieża podczas II wojny światowej. Moją uwagę zwróciło dość powszechne przekonanie, że sztuka Namiestnik Rolfa Hochhutha stanowiła początek tworzenia negatywnego wizerunku Piusa XII, w tym mitu „papieża Hitlera”. Dzieło Hochhutha ukazało się pięć lat po śmierci papieża, jednak sam miałem okazję zetknąć się z bardzo ostrymi w wymowie dziełami antypapieskimi w języku polskim, wydanymi jeszcze za życia Piusa XII. Ich autorami były osoby związane bądź sympatyzujące z komunistycznym aparatem władzy. Zacząłem podejrzewać, że niechęć wobec papieża Pacellego nie stanowiła wyłącznie rezultatu sztuki Hochhutha, lecz posiadała dłuższą metrykę. Uznałem, że zagadnienie kreowania negatywnego wizerunku Piusa XII przez polskich komunistów stanowi dobry temat na pracę magisterską.
>>> Jak papież Pius XII ochrzcił Święto Pracy
Jakie źródła były kluczowe w Twoich badaniach?
Bazę źródłową mojej pracy stanowią przede wszystkim publikacje – książki, broszury oraz wybrane czasopisma, które ukazywały się w Polsce od zakończenia II wojny światowej aż do śmierci Piusa XII w 1958 roku. Postawiłem sobie za cel przyjrzenie się propagandzie widzianej oczami zwykłego Kowalskiego, na podstawie materiałów, które potencjalnie trafiały w ręce przeciętnego Polaka. W przypadku prasy nie ograniczałem się do analizy artykułów informacyjnych i publicystycznych, lecz przyglądałem także listom pisanym do redakcji przez „zwykłych obywateli”, karykaturom czy małym formom satyrycznym, takim jak fraszki, kalambury i dowcipy.
Jak długo trwały prace nad książką?
Moja książka stanowi rozszerzoną wersję pracy magisterskiej, która powstała w przeciągu dwóch lat studiów. Większość czasu zajęła sama kwerenda, obejmująca kilkanaście książek i broszur oraz prawie 20 tytułów prasowych z różnych lat. Po obronie rozprawy postanowiłem poszerzyć bazę źródłową o kilkanaście czasopism i kilka wydawnictw, jak również pogłębić niektóre wątki poruszone w pracy. Oczywiście, pojawiła się także pokusa znacznego poszerzenia kwerendy poprzez sięgnięcie po archiwalia o różnej proweniencji, ale postanowiłem nie zmieniać koncepcji pracy, także ze względu na rozpoczęcie pisania doktoratu na inny temat.
>>> Pius XII w czasie II wojny światowej – nowe odkrycia i relacje z judaizmem
Jakie były największe wyzwania w czasie pracy nad książką?
Największym wyzwaniem okazało się przewertowanie ogromnej liczby czasopism, często wielkiego formatu, strona po stronie. Wiele z tych tytułów prasowych do dziś nie jest zdigitalizowanych i dostępnych w bibliotekach cyfrowych, stąd przez kilka miesięcy konieczne było spędzanie kilku godzin dziennie w czytelniach różnych bibliotek. Wymagało to olbrzymiej samodyscypliny i cierpliwości. Kluczowe okazało się także sprawne sporządzenie fiszek, a potem ogarnięcie zebranego materiału pod kątem określonej tematyki. W niektórych przypadkach niełatwym zadaniem okazała się weryfikacja prawdziwości szczegółowych zarzutów stawianych papieżowi.
W jaki sposób komunizm łączył krytykę Kościoła z ideologią walki klas?
Komuniści zaliczali Kościół do starych, reakcyjnych instytucji wspierających kapitalistycznych „wyzyskiwaczy” i „klasy posiadające”. Uważali, że utrzymuje swoich wiernych w strachu i bierności, które nie sprzyjają emancypacji proletariatu. Przezwyciężenie religii i zniszczenie Kościoła było ważnym celem komunistów, ale oceniając realia w poszczególnych krajach, zdawali sobie sprawę, że ten proces będzie znacznie rozciągnięty w czasie.
Jakie stereotypy wykorzystywano najczęściej w propagandzie antykościelnej?
Sięgano po typowe dla tzw. ludowego antyklerykalizmu przekonanie, że Kościół pragnie władzy, kocha pieniądze, a księża prowadzą niecne interesy i podwójne życie w zaciszu plebanii, kurii biskupich i klasztorów. Poza tym usilnie przekonywano, że Watykan w gruncie rzeczy pragnął zniszczenia Polski i był skłonny poświęcić jej niepodległość w imię określonych interesów. Propagandziści argumentowali, że antypolska polityka Piusa XII stanowi logiczną kontynuację działań jego poprzedników, którzy wspierali naszych wrogów i zaborców. Podkreślano też, że polska i watykańska racja stanu są ze sobą sprzeczne, a hierarchowie kościelni wykazują większą lojalność wobec Rzymu niż własnej ojczyzny. Poza tym Kościół usiłowano przedstawić jako wielką organizację szpiegowską, zbierającą informacje na temat sytuacji w Polsce, i przekazującą je do Rzymu. W tej kwestii bazowano zwłaszcza na głęboko zakorzenionych uprzedzeniach wobec jezuitów, postrzeganych jako najbardziej przebiegli szpiedzy Watykanu.
Czy Twoje badania potwierdziły, że komuniści poprzedzili Hochhutha w kreowaniu wizerunku Piusa XII jako „papieża Hitlera”?
Tak, choć już niemieccy okupanci w czasie II wojny światowej usiłowali przekonać Polaków, że Pius XII stoi po ich stronie. Natomiast komuniści dążyli do umocnienia tego stereotypu, dodając kolejne argumenty na rzecz tezy, że na czele Kościoła katolickiego stoi „niemiecki papież”. W okresie stalinowskim bardzo chętnie pisano o milczeniu Piusa XII w czasie II wojny światowej, braku potępienia niemieckich zbrodni wojennych, a także o rzekomym pragnieniu papieża, by inwazja III Rzeszy na Związek Radziecki zakończyła się pełnym sukcesem.
Z oskarżeniami o wspieranie nazizmu ściśle łączyły się zarzuty, że Pius XII nienawidzi komunizmu i państw za żelazną kurtyną…
Tak, przy czym komunistyczni propagandziści oczywiście milczeli na temat sojuszu niemiecko-sowieckiego w pierwszych latach II wojny światowej. Przekonywali, że po zakończeniu wojny Watykan zmienił sojusznika z III Rzeszy na zachodnie państwa kapitalistyczne, a zwłaszcza Stany Zjednoczone. Wielką wściekłość komunistów wzbudził dekret Świętego Oficjum z 1 lipca 1949 r., w którym Kościół przypomniał, że katolicy nie powinni czynnie wspierać systemu komunistycznego ani angażować się w działalność partii komunistycznych. W reakcji na ten dokument w Polsce zaczęto oskarżać papieża o chęć wywołania podziałów społecznych czy wręcz wojny domowej, a także próbę zahamowania odbudowy kraju.
>>> Co dokładnie Pius XII wiedział w sprawie zagłady Żydów?
„Podżegacz w tiarze”, „bankier Stanów” – to tylko niektóre z propagandowych określeń, które cytujesz w swojej książce…
Wyobraźnia komunistycznych autorów była bardzo bujna, o czym świadczy zarówno różnorodna forma, jak i treść dzieł wymierzonych w Piusa XII. Papieża określano mianem podżegacza wojennego, zarzucając mu dążenie do wybuchu III wojny światowej i zorganizowania krucjaty antyradzieckiej. Poza tym nazywano go bankierem, twierdząc, że wkłada wiele wysiłku w pomnożenie papieskiego majątku. Pojawiały się artykuły, w których przekonywano, że Rok Święty w 1950 r. został zorganizowany tylko po to, by Watykan mógł wzbogacić się pieniędzmi pielgrzymów. Poza tym papieża przedstawiano jako człowieka opłacanego przez rząd Stanów Zjednoczonych i w związku z tym pozostającego na usługach kapitalistów.
Propagandzistów interesowało jedynie polityczne zaangażowanie Piusa XII, czy zwracali też uwagę na czysto religijne aspekty jego rządów w Kościele?
Komunistyczni autorzy analizowali wiele przemówień i dokumentów papieża, starając się doszukiwać politycznych aluzji. Ale pojawiały się także komentarze dotyczące wewnętrznych spraw Kościoła i sposobu sprawowania rządów przez papieża. Na przykład po ogłoszeniu dogmatu o Wniebowzięciu Matki Bożej kpiono, że Pius XII usiłuje uczynić z Maryi czwartą osobę Trójcy Świętej. Chętnie komentowano też encyklikę Humani generis, w której papież poruszył kwestię teorii ewolucji. Propagandziści twierdzili, że Pius XII odrzuca lub pragnie podporządkować wierze katolickiej ustalenia nauki.
Które zarzuty wobec Piusa XII uważasz za najbardziej absurdalne?
Takich zarzutów jest wiele, ale pozwolę sobie wymienić dwa, które są tak absurdalne, że aż śmieszne. Otóż zarzucano papieżowi, że w czasie kampanii prezydenckiej w USA niemal równocześnie przyjął łapówki za udzielenie poparcia zarówno od przedstawicieli republikanów, jak i od demokratów. Drugi przykład: Piusa XII oskarżano o to, że polecił jednemu z dominikanów stworzenie wywiadu watykańskiego i połączenie go z Towarzystwem Jezusowym.
Czy w propagandzie skierowanej przeciwko Piusowi XII pojawiały się wątki antysemickie?
Nie, zresztą niektórzy autorzy artykułów i utworów propagandowych posiadali żydowskie korzenie. Natomiast ciekawe jest to, że w analizowanym przeze mnie okresie pod adresem Piusa XII prawie w ogóle nie formułowano zarzutów o milczenie wobec zagłady Żydów w czasie II wojny światowej. Natknąłem się na zaledwie jeden taki przypadek na łamach jednego z czasopism. Poza tym formułowano jedynie ogólnikowe zarzuty o milczenie papieża wobec niemieckich zbrodni wojennych, w tym funkcjonowania obozów koncentracyjnych.
Czy były jakieś szczególnie popularne publikacje antypapieskie, które odegrały dużą rolę w propagandzie?
Wiemy, ile wynosiły nakłady książek i broszur antypapieskich, ale nie dysponuję danymi na temat ich sprzedaży. Pewną wskazówkę stanowi jednak liczba książek i artykułów napisanych przez jednego autora. Tytuł czołowego propagandzisty antypapieskiego w okresie stalinowskim należy się bez wątpienia Andrzejowi Nowickiemu, który był nie tylko publicystą, ale także filozofem i wykładowcą akademickim. Już same tytuły jego książek wiele mówią, na przykład Papieże przeciw Polsce, albo: Watykański bank Pacellich i jego udział w imperialistycznej ekspansji Włoch. Ważną rolę odgrywały też książki innych twórców, takich jak Stanisław Krasowski, Władysław Bieńkowski, Edward Ligocki i Stefan Arski. Warto wspomnieć, że niektórzy autorzy nie napisali ani jednej antypapieskiej książki, ale poświęcali Piusowi XII wiele uwagi na łamach prasy.
Czy wśród autorów dzieł wymierzonych w Piusa XII były także jakieś słynne nazwiska?
Antypapieski przekaz był obecny na przykład w wierszach Juliana Tuwima i Jana Brzechwy oraz w aforyzmach Stanisława Jerzego Leca. We wczesnym okresie swojej twórczości do Piusa XII bardzo negatywnie odnosił się słynny filozof Leszek Kołakowski. Oczywiście, lista znanych twórców zaangażowanych z propagandę antypapieską jest znacznie szersza.
W swojej pracy oprócz wierszy czy aforyzmów wymierzonych w Piusa XII omawiasz także karykatury antypapieskie, których reprodukcje znalazły się na końcu książki. Jakie było ich znaczenie w propagandzie?
Wedle założeń socrealizmu karykatury miały nie tyle bawić, co demaskować i piętnować wroga ideologicznego. Uważano, że rysunki nie powinny wzbudzać wesołości, lecz pobudzać czytelnika do oburzenia i nienawiści wobec przedstawionych na nich osób. Pius XII jako rzekomy wróg Polski „ludowej”, wróg pokoju i postępu, doczekał się karykatur tak samo jak kanclerz Konrad Adenauer, prezydent Harry Truman czy generał Franco – zresztą niekiedy te postacie pojawiały się na rysunkach razem. Papieża chętnie przedstawiano w otoczeniu hitlerowców, zachodnich polityków czy symbolu dolara, a takie obrazy łatwo utrwalały się w pamięci czytelników.
Jak polskie społeczeństwo reagowało na treści propagandowe?
W swojej książce zwracam uwagę, że konieczne są dalsze, pogłębione badania nad odbiorem propagandy antypapieskiej w polskim społeczeństwie. Jednak na podstawie obecnego stanu wiedzy możemy stwierdzić, że te reakcje były bardzo zróżnicowane. Oczywiście komunistyczni autorzy przekonywali na łamach prasy, że Polacy są powszechnie rozczarowani i oburzeni polityką Piusa XII, zarówno bieżącą, jak i tą z okresu wojny. W rzeczywistości Polacy często ulegali dezorientacji, zwłaszcza po liście papieża do biskupów niemieckich z 1 marca 1948 r., który władze usiłowały przedstawić jako wyraz poparcia Pius XII dla powrotu Niemców na Ziemie Zachodnie i Północne. W czasie zebrań odbywających się w sprawie tego listu, naszych rodaków z tzw. Ziem Odzyskanych interesowało przede wszystkim to, czy na pewno nie nastąpi ponowna zmiana granic. Na podstawie źródeł z okresu akcji propagandowej w drugiej połowie 1949 r., czyli po wspomnianym już dekrecie Świętego Oficjum, możemy stwierdzić, że wielu Polaków nie dawało wiary zarzutom stawianym papieżowi, a niektórzy czynnie sprzeciwiali się znieważaniu jego osoby. Jak się wydaje, naszym przodkom nie odpowiadał ostry wydźwięk oskarżeń i natarczywość w ich głoszeniu. Równocześnie nie zapominajmy, że cenzura uniemożliwiła Polakom zapoznanie się z wieloma dokumentami papieskimi, na przykład listem do episkopatu polskiego z 1946 r., w którym Pius XII wyraził solidarność z polskimi przesiedleńcami z Kresów Wschodnich.
>>> Naziści planowali zamordować papieża Piusa XII?
A jak propaganda antykatolicka wpłynęła na relacje Kościoła z władzami komunistycznymi?
Oczywiście, pogłębiała nieufność władz polskiego Kościoła wobec komunistów. Biskupi podnosili temat ataków na Piusa XII w korespondencji i w czasie spotkań z przedstawicielami władz państwowych. Na przykład biskup Zygmunt Choromański, sekretarz episkopatu, w piśmie do jednego z ministrów protestował przeciwko wystawie karykatur rumuńskich w warszawskiej Zachęcie, na której znajdowały się rysunki bezlitośnie kpiące z papieża.
Czy Kościół podejmował próby kontrpropagandy wobec oskarżeń pod adresem Piusa XII?
Tak, Kościół podejmował próby obrony dobrego imienia Piusa XII, na tyle na ile pozwalała mu na to cenzura. W pierwszych latach powojennych, kiedy wobec Kościoła nie stosowano jeszcze represji na taką skalę jak w okresie stalinowskim, ukazało się kilka publikacji tłumaczących stosunek Piusa XII wobec Polski w czasie II wojny światowej. Ich autorami byli m.in. ks. Czesław Pacuszka i ks. Stefan Wyszyński, który wydał swoją pracę pod pseudonimem Stefan Zuzelski. Poza tym broniono i tłumaczono postawę papieża na łamach prasy katolickiej, równocześnie polemizując z argumentami podnoszonymi w prasie prorządowej. Niektórzy księża występowali w obronie papieża z ambon. Równocześnie prasa katolicka podejmowała próby budowania pozytywnego wizerunku Piusa XII, opisując życie codzienne i pobożność papieża. Dziś powiedzielibyśmy, że starano się o ocieplenie jego wizerunku. Problem zaczął się mniej więcej od 1949 r., kiedy władza poprzez cenzurę i inne formy represji na tyle utrudniła pracę prasie katolickiej, że coraz rzadziej można było występować w obronie papieża.
Czy Twoim zdaniem propaganda antykościelna była bardziej efektywna w Polsce niż w innych krajach bloku wschodniego? Miała jakąś specyfikę?
Niedawno prowadziłem badania porównawcze nad propagandą antykościelną w Polsce i Czechosłowacji w pierwszych latach powojennych. Ogólny wachlarz zarzutów kierowanych przeciwko Kościołowi pozostawał ten sam, a lokalne władze komunistyczne powielały wzorce kreowane przez Moskwę. A zatem oskarżano Kościół o sympatię wobec państw zachodnich, kapitalizmu i neofaszyzmu, uprawianie szpiegostwa, popieranie podziemia antykomunistycznego czy fabrykowanie cudów, które miały ogłupić społeczeństwo i odciągnąć ludzi od wspólnej pracy. Oczywiście, w poszczególnych państwach pojawiały się także oskarżenia wynikające z lokalnej specyfiki. Na przykład nad Wisłą podnoszono zwłaszcza temat rzekomego sprzeciwu Watykanu wobec przejęcia przez Polaków tzw. Ziem Odzyskanych. W Polsce propaganda antykościelna w pierwszych latach powojennych nie osiągnęła założonego celu – a było nim skompromitowanie Kościoła i odcięcie go od wpływu na społeczeństwo. Wynikało to z faktu, że Polacy pozostawali głęboko wierzącym narodem i byli przywiązani do organizacji kościelnych, podczas gdy partię komunistyczną postrzegano jako ciało obce, polityczne narzędzie Moskwy. W innych krajach bloku wschodniego, na przykład w Czechosłowacji i na Węgrzech, Kościół już w okresie międzywojennym pozostawał na znacznie słabszej pozycji niż w Polsce, co wynikało z odmiennych doświadczeń historycznych tych państw.
Czy badania nad propagandą antykatolicką pozwoliły Ci dostrzec analogie do współczesnych kampanii propagandowych?
Przede wszystkim pozwoliły na dostrzeżenie, że we współczesnych polemikach z Kościołem i przy okazji ataków na Piusa XII używa się często tych samych argumentów, co w latach stalinizmu. Na przykład wciąż można spotkać się z twierdzeniami, że papież pobłogosławił wojska niemieckie atakujące ZSRR. Dawną i współczesną krytykę papiestwa i Kościoła w znacznym stopniu łączy też myślenie ahistoryczne. Na przykład na podpisanie przez kard. Eugenia Pacellego konkordatu z III Rzeszą w 1933 r. patrzy się z perspektywy późniejszego dramatu II wojny światowej, sugerując sympatię Piusa XII dla Hitlera. Dziś także próbuje się oceniać decyzje z przeszłości przez pryzmat późniejszych wydarzeń i współczesnej wrażliwości.
Czy dzisiaj możemy mówić o rehabilitacji wizerunku Piusa XII w Polsce?
Od czasu do czasu pojawiają się publikacje tłumaczące postawę papieża, choć odnoszę wrażenie, że badania na temat stosunku Stolicy Apostolskiej do Polski w czasie i w pierwszych latach po II wojnie światowej nie są obecnie zbyt liczne. W środowisku historyków i publicystów zajmujących się tą tematyką dominuje przekonanie, że obraz Piusa XII jako „papieża Hitlera” jest zupełnie fałszywy. Nieco inaczej sprawa przedstawia się, jeśli chodzi o resztę społeczeństwa. Wystarczy spojrzeć na komentarze dotyczące Kościoła i jego dziejów publikowane na portalach internetowych czy w mediach społecznościowych, by przekonać się, że mit o Piusie XII jako „papieżu Hitlera” wciąż trzyma się mocno. W takich przypadkach ignorancja łączy się często z antyklerykalnymi uprzedzeniami.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |