
fot. Maciej Kluczka / Misyjne Drogi/misyjne.pl
Jasna Góra: Pielgrzymka Rolkowa z Wrocławia już u celu [+WIDEO]
Mądrość, poszukiwanie, skutki zła, krzyż, czyli 4 dni, 4 tematy, 4 medytacje, 4 inspiracje, a wszystko to… na rolkach. Z przesłaniem, że „nadzieja zawieść nie może” na Jasną Górę dotarła 9. Pielgrzymka Rolkowa z Wrocławia.
54 pielgrzymów przejechało 220 „Kilometry Miłości”, wspierając finansowo budowę studni dla szkoły w Ghanie. Najmłodszy pątnik miał 12, a najstarszy 70 lat. Pielgrzymka przyciąga wielu młodych ludzi i widać, że jest jej potrzeba. To dla nich też sygnał, że Kościół jest wspólnota otwartą, która ich rozumie, akceptuje i towarzyszy im – mówił przewodnik rolkowej pielgrzymki ks. Jerzy Babiak.
Kapłan chwalił też gościnność i otwartość ludzi, których spotykali w drodze na Jasną Górę. Zwrócił uwagę, że słowo „pielgrzym” znaczy tyle, co „cudzoziemiec” i że ciągle jesteśmy na cudzej ziemi. – I właśnie na tej ziemi spotykamy ludzi życzliwych, otwartych. Analogia jest prosta na te czasy i lekcja również oczywista – będąc cudzoziemcem dobrze, żebyśmy spotykali się z otwartością drugiego człowieka, z jego życzliwością – mówił duchowny.
Pielgrzymów nie pokonały nawet „miejscami nierówne drogi”.
– Nie narzekamy wtedy, nie zatrzymujemy się, tylko po prostu wolniej jedziemy do przodu i to też jest wyrzeczenie, poświęcenie. Na samym początku pielgrzymi usłyszeli ode mnie słowa, że pielgrzymowi nic się nie należy, pielgrzym za wszystko dziękuję trzy razy – dodał ks. Babiak.
Pielgrzymkowy dzień rozpoczynali od porannej toalety i modlitwy, na „dzień dobry” były godzinki, później i różaniec z intencjami, i litania do Matki Bożej, adoracja Najświętszego Sakramentu w mijanych kościołach.
– Radość modlitwy, radość wspólnoty, radość rolkowych przemierzonych kilometrów wśród pół pełnych zbóż, przez lasy i drogami, przy których pachniały i dawały cień lipy – opowiadano.
Adam Krawiec z Chorzowa na rolkach pielgrzymuje od 18 lat. Żywo wspomina pielgrzymkę rolkową na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i zachętę papieża Franciszka, by „wstać z kanapy”.
– Myśmy to zrobili już wcześniej” – uśmiecha się.
Ks. Babiak zauważa, że dziś potrzeba takich alternatywnych form duszpasterstwa.
– Szukajmy różnych form docierania do ludzi młodych – zachęca. W pielgrzymce brał też udział kleryk ze Zgromadzenia Świętej Rodziny, a przez jeden etap, nie na rolkach, a deskorolce przejechała józefitka s. Julia. Swoim entuzjazmem zachwyciła wszystkich, pomysł spodobał się też jej przełożonej, która zobaczyła ją „w akcji”. – I to jest ten kierunek, który w Kościele powinniśmy szanować, widzieć czego potrzebują młodzi i przede wszystkim nie przeszkadzać, nie utrudniać, ale wspierać, cieszyć się, modlić się za siebie nawzajem – dopowiada kapłan.
13-letniemu Markowi i 15-letniemu Szymonowi Boroniom z Rzeszowa pomysł pielgrzymki rolkowej, który poddała im ciocia, bardzo się spodobał. Bracia ocenili, że na rolkach jedzie się szybciej, jeden drugiego wspierał, także „popychając” do przodu, kiedy było trudniej, pod górkę, czy siły słabły. Bracia śmieją się, że pielgrzymka zmienia, choć jedna to za mało.
– Jest milszy i lepiej się zachowuje. Ale do pełnej zmiany potrzeba mu jeszcze więcej pielgrzymek– ocenił jeden z chłopców. Stwierdzili też, że pielgrzymka to pokuta i zyskiwanie spokoju ducha. – Im bardziej boli, tym więcej spokoju – podsumował Szymon.
Kinga z Wrocławia przyjechała po raz drugi, raz też uczestniczyła w pielgrzymce rolkowej z Warszawy organizowanej przez michalitów. – Daliśmy wszyscy radę, oczywiście wsparcie w grupie to jest podstawa. No i oczywiście modlitwa – zapewnia i dodaje, że sama jazda i kontemplacja tego wszystkiego, czego się po drodze doświadcza, co się widzi, umacnia ducha, daje radość. Przywiozła wiele intencji, wśród nich i tę o dobrego męża dla siebie.
Rolkowe pielgrzymowanie z Wrocławia na Jasną Górę oprócz „inwestycji w siebie, pokuty, modlitwy”, ma także wymiar dzieła miłosierdzia. Pielgrzymi mogli dobrowolnie wybrać pakiet, w którym za przejechany 1 km wnosili ofiarę, która trafi jako wsparcie na budowę studni w Ghanie dla St. Mary’s Seminary Senior High School. To placówka założona w 1961 roku, która służy edukacji i formacji duchowej młodzieży w regionie Volta. Jej motto to „Domine Adsum” („Panie, oto jestem”).
Szkoła jest ceniona za swoje wysokie wyniki w nauce oraz dyscyplinę, co przyciąga coraz większą liczbę uczniów i nauczycieli. W wyniku dynamicznego rozwoju, potrzebny jest stałe źródło wody, bo uczniowie są zmuszeni do pokonywania dużych odległości w jej poszukiwaniu. Jest pilna potrzeba wybudowania zmechanizowanej studni głębinowej.
Akcję pomocową „Kilometry Miłości” prowadzi Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu” oddział we Wrocławiu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |