fot. X/@JasnaGoraNews

Jasna Góra: Pielgrzymka Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Z modlitwą za Polskę oraz za wstawiennictwem patrona Polski św. Andrzeja Boboli, z pamięcią o obrońcach naszej wolności i tożsamości, wszystkich pomordowanych na Kresach przybyli na Jasną Górę przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.

Towarzystwo ma 55 oddziałów. Jego misją jest też krzewienie obiektywnej prawdy o polskich Kresach – podkreślał prezes Adam Kiwacki. Przypomniał, że Kresy to też pamięć o 600-letniej historii. Lwów czy Wilno są pięknymi miastami, które kiedyś należały do Polski. Tam jest kawałek naszej historii. Młode pokolenie powinno o tym pamiętać – powiedział Kiwacki

fot. X/@JasnaGoraNews

Gościem spotkania był historyk prof. Stanisław Nicieja, który odsłania „Kresową Atlantydę”. W swoich pracach ukazuje gospodarczy, społeczny, demograficzno-etnograficzny obraz kresowych miast i miasteczek dawnych polskich ziem, lecz nade wszystko ich rolę w polskiej kulturze. Z niebywałą konsekwencją (co pół roku) prof. Stanisław Nicieja wydaje kolejny tom „Kresowej Atlantydy”. Jest w nich historia kolejnych miejscowości i galeria niezwykłych postaci, które tworzyły ich dzieje. Publikacje zawierają unikatowe fotografii, ukazujące koloryt tamtych czasów i ludzi.

– Polska jako duże państwo mające ponad 100 lat istnienia, tym wyróżnia się w Europie, że nie leżało w tym samym miejscu, nad tymi samymi rzekami. To było państwo, które granice zmieniało. I to jest fenomen, bo np. Francja czy Włochy zawsze miały te same prawie granice, Polska się zmieniała. W wyniku ostatniej wojny straciliśmy 200 miast, tysiące wsi, zamków, pałaców, kościołów, cmentarzy – przypominał historyk.  

Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Przybylski z Częstochowy. W homilii przypomniał, że oddać życie za Ojczyznę to największa ofiara, przelać krew w obronie wolności, to największy dar. Są też inne sposoby poświęcenia dla Ojczyzny jak obrona wartości duchowych i moralnych, obrona Bożych Przykazań.

– Jak się uda rozwalić moralnie naród, to szybciej zabierze się mu wolność i niepodległość, niż by ktoś obcy napadła na Ojczyznę – przestrzegał za bł. kard. Wyszyńskim bp Przybylski.

Wśród wartości, które trzeba i dziś z troską pielęgnować i bronić wymienił obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, rodzinę, obronę miłości, prawdy. Kolejną płaszczyzną poświęcenia dla Ojczyzny jest zdaniem duchownego obrona ducha, obrona wiary, religijności.

– Tylko Bóg, tylko duch, może nam dać siłę jedności i siłę miłości do Ojczyzny – uzasadniał kaznodzieja. 

Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich to organizacja społeczno-kulturalna, która propaguje wiedzę o Lwowie i południowej części dawnych Kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej oraz podejmuje działania, mające na celu popularyzowanie kultury kresowej oraz rozpowszechnianie historii. Towarzystwa pamiętają również o Polakach, którzy nadal mieszkają poza granicami kraju.

fot. X/@JasnaGoraNews

Na program pielgrzymki złożyły się, oprócz Mszy św., także spotkanie w Sali Papieskiej, złożenie kwiatów przy pamiątkowych tablicach, a także koncert pieśni kresowych.

Na Jasnej Górze znajduje się wiele pamiątek związanych z kresową historią Polski. Wśród nich jest tez Tablica Pamięci Orląt Lwowskich. Została ona poświęcona i odsłonięta 26 sierpnia 1975 r. Jasnogórską tablicę ofiarowali dwaj obrońcy miasta Lwowa: gen. Mieczysław Boruta-Spiechowicz oraz gen. Roman Abraham. Poświęcił ją Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński

fot. X/@JasnaGoraNews

Mianem Orląt Lwowskich określa się uczniów, studentów, robotników, urzędników, chłopców i dziewczęta, kilku i kilkunastoletnich mieszkańców Lwowa, którzy wobec braku we Lwowie w owym czasie „polskich” oddziałów wojskowych, wysłanych przez austriackie dowództwo w inne regiony Europy, najpierw praktycznie gołymi rękami, później – już ze zdobytą na wrogu bronią, postanowili wyzwolić swoje miasto przekazane przez ustępujących zaborców wojskowym oddziałom ukraińskim ściągniętym celowo do Lwowa. W sumie w walkach brało udział 1421 młodocianych obrońców, z których najmłodszy miał 9 lat. Jeden z nich 13-letni Antoś Petrykiewicz został najmłodszym w historii kawalerem Orderu Virtuti Militari.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze