Fot. X/@JasnaGoraNews

Jasna Góra: przybyli maturzyści z arch. gdańskiej i częstochowskiej

Dziś na Jasnej Górze modlili się maturzyści z arch. gdańskiej i częstochowskiej. Choć dzieli ich kilkaset kilometrów, to łączą podobne intencje, które przywieźli do Matki Bożej. Jak podkreślali, we wspólnocie Kościoła jest im najlepiej. W sumie ponad tysiąc uczniów zawierzyło dziś swoją przyszłość Królowej Polski.

– Nad naszym miastem i nad nami czuwa Matka Boża. Jej obecność pomaga nam w codzienności i czujemy wielką dumę, że mamy Ją tak blisko. Zawierzamy przygotowania do matury i naszą przyszłość, by nas prowadziła – powiedział Jakub Konieczny z IX Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Częstochowie.

Monika Pasieka z tej samej szkoły zauważyła, że dla niej największe znaczenie ma wspólnota. – Najpiękniej się modli we wspólnocie. Ja to zrozumiałam jak zaczęłam chodzić do liceum i częściej przychodzę na Jasnej Górę. To, czy w Kościele będzie pięknie zależy tylko od nas – przekonywała maturzystka.

Jej koleżanka, Natalia Maj podkreśliła, że żeby było pięknie w Kościele, trzeba otworzyć się na działanie Ducha Świętego, otworzyć serce na to co Bóg do nas mówi i przyjąć Jego wolę. – Jak potrzebuję pójść do spowiedzi to wystarczy, że wyjdę ze szkoły i w kilkanaście minut jestem na Jasnej Górze. Mogę tutaj się pomodlić i wrócić na zajęcia. To, że tutaj jest tak blisko to niesamowite szczęście – zauważyła uczennica.

Z kolei Łukasz Sok też z „Norwida” zwrócił uwagę, że każdy powinien sobie zadać pytanie jakby mu się żyło bez wspólnoty Kościoła, bez wiary i bez wsparcia Boga. -To byłoby puste życie – zaznaczył maturzysta.

fot. PAP/Piotr Polak

Z uczniami z arch. częstochowskiej modlił się abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski.

– Każdy z tych młodych ludzi musi się odnaleźć w tym miejscu, aby mieć nawyk pielgrzymowania na Jasną Górę, aby tak, jak mówił św. Jan Paweł II nie było to czymś oficjalnym, ale czymś normalnym. Tak, jak każdy z nas ma swoje imię, tak każdy powinien odnaleźć swoje miejsce przy Maryi – powiedział abp Wacław Depo.

Metropolita częstochowski zauważył, że Maryja uczy każdego z nas ukierunkowania ku Chrystusowi: „zróbcie wszystko co On wam powie”. – Chodzi o to, żeby wyzwalać się z własnej samorealizacji i być otwartym na plan Boga, bo to jest powołanie każdego z nas – wyjaśniał.

– Życzę młodym niezawodnej nadziei, która płynie od Maryi. Nadziei, która jest wpisana w serce człowieka, żeby ona była spełniona musi być uzgodniona z wolą Bożą. Tak, jak maturzyści dzisiaj mają nadzieję na zdanie egzaminów, tak ja patrzę na nich jak na osoby, które założą rodziny i będą we wspólnocie. – Kościół to wspólnota wspólnot, dlatego rodzina jest przyszłością Kościoła i narodu  – mówił abp. Wacław Depo.

„Radość mieszka w nas” pod tym hasłem na Jasną Górę przybyli maturzyści z archidiecezji gdańskiej. Choć przyjechali z „drugiego końca” Polski to podkreślali, że warto. Większość z uczniów jest tutaj pierwszy raz. Matce Bożej zawierzyli egzaminy, ale też swoich bliskich.

– Pokonaliśmy kilkaset kilometrów i dzisiaj jest sobota to świadczy o tym, że jestem tutaj z potrzeby serca. Kolegów także namawiałem do tego wyjazdu, bo czułem, że muszę tu być – powiedział Kacper z Zespołu Szkół Energetycznych w Gdańsku.

Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Maturzysta zauważył, że był tylko raz na Jasnej Górze jako dziecko, a dziś już bardziej świadomie chciał poznać to „miejsce cudów”. Bartłomiej Bartosiewicz z tej samej szkoły zauważył, że te pielgrzymki są dla nich szansą, żeby odnaleźć szczęście, które drzemie w sercu każdego człowieka, tylko potrzebuje bodźca.

– Dla mnie motywacją, żeby tutaj przyjechać była wspólna modlitwa. Zauważyłem, że jak sam się modlę to pojawia się wiele pokus a jak z innymi to każdy każdemu pomaga. A teraz też pomagają wspólne intencje, aby odnaleźć swoje powołanie – opowiadał Damian Urbaniak  z „Energetyka” i dodał, że w piątek uczestniczył w Apelu Jasnogórskim i inaczej go przeżywał niż kiedyś. -To było podniosłe, płynące prosto z serca – mówił.

Ks. Piotr Wiecki, diecezjalny duszpasterz młodzieży, zauważył, że młodzi odchodzą od tradycji, swoich bliskich i siebie. – Jak z nimi rozmawiam to widzę, że mają wielkie trudności z odkryciem swojego powołania i swojej tożsamości. Natomiast kiedy młody człowiek odkryje sens, siebie samego i będzie potrafił się sobą ucieszyć, to zobaczy, że Kościół jest piękny, żywy i Chrystusowy i będzie chciał wracać do niego, jak do domu – wyjaśniał ks. Wiecki. Maturzyści z arch. gdańskiej pielgrzymkę zakończą Apelem Jasnogórskim.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze