Jechał autobusem i odmawiał różaniec
Rano byliśmy świadkami pewnej ciekawej sytuacji. Można dodać: „niecodziennej”, choć przecież nie było w niej nic nadzwyczajnego. Zwyczajna modlitwa, choć nie do końca…
Tuż po godzinie 7:00 na jednym z przystanku autobusów w centrum Warszawy pewien młody mężczyzna czekający na autobus trzymał w ręce różaniec. To była jego poranna modlitwa:
Mężczyzna przesuwał kolejne paciorki różańca. Wielu wiernych ceni sobie „modlitwę w drodze”, szczególnie gdy mają dużo obowiązków: zarówno w pracy, jak i w domu. Wtedy drogę do pracy można wykorzystać właśnie na modlitwę. Niektórzy modlą się w ciszy, w „myślach”, inni wolą jednak mieć w ręku różaniec, to niekiedy bardziej pomaga się skupić i nie uciekać myślami w inne tematy. Mężczyzna jechał autobusem, który z warszawskiej dzielnicy Wola zmierzał do Śródmieścia. Jak to w porannych godzinach bywa – w środku było dość tłoczno.
Mężczyzna modlił się zarówno na przystanku, jak i już w środku, po wejściu do autobusu. Nie trzymał różańca bardzo „na widoku”, ale też nie chował go „po kątach”. Niektórzy współpasażerowie widzieli, że mężczyzna modli się – w jednej ręce miał różaniec, drugą trzymał się poręczy. Przyznacie – dobry sposób na modlitwę! A przy okazji – także na świadectwo wiary. Gdy jedni trzymają w ręku kubek z kawą, drudzy telefon, a jeszcze inni czytają gazetę lub książkę, różaniec może być także dobrym sposobem na spędzeniem porannej drogi do pracy, szkoły czy innych obowiązków.
Dodajmy jeszcze – chociaż pewnie nikomu nie trzeba tego przypominać – że codzienna modlitwa, szczególnie różańcowa, ma wielką moc i jest przez Polaków szczególnie ukochana.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |