fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Jeden z najstarszych wciąż działających klasztorów i… najstarsza wytwórnia piwa na świecie 

Weltenburg to mała i urokliwa miejscowość w Bawarii. Znajduje się tam jeden z najstarszych działających wciąż klasztorów na świecie. W klasztorze funkcjonuje również najstarsza… wytwórnia piwa. 

O tym, że mnisi warzyli w średniowieczu piwo nikomu przypominać nie trzeba. Znamy też liczne klasztory, które do dzisiaj produkują ten złocisty trunek. Nic dziwnego zatem, że najstarsza wciąż działająca wytwórnia piwa znajduje się właśnie w benedyktyńskim opactwie św. Grzegorza w Weltenburgu w Niemczech. Produkuje się je tam od… 1050 roku! Pół wieku temu warzelnię i markę Weltenburger przejęła zewnętrzna firma z Ratyzbony, ale niektóre rodzaje piw ciągle wytwarza się w samym klasztorze. Jest on jednocześnie jednym z najstarszych funkcjonujących wciąż klasztorów na świecie. 

Katolicka Bawaria 

Wspólnota benedyktów w Weltenburgu nie jest duża. Liczy siedmiu mnichów – pięciu ojców oraz dwóch braci. Pojawiają się jednak nowi adepci życia mniszego. Wiosną tego roku do klasztoru wstąpił nowicjusz. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to niebawem wspólnota oficjalnie – po okresie nowicjatu – przyjmie w swoje progi kolejnego mnicha. Trzeba też wskazać, że zakonnicy są w sile wieku. To nie klasztor złożony ze staruszków i cudu w postaci zaskakującego wstąpienia jednego młodego kandydata. 

fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

– Bawaria jest tradycyjnie katolickim regionem. W naszej diecezji Ratyzbony wielu ludzi wciąż żyje katolicką wiarą i ją praktykuje – wskazuje opat Thomas M. Freihart OSB w rozmowie dla misyjne.pl. Dodaje, że są też świeccy, którzy żyją duchem św. Benedykta. 

Nie należy oczywiście traktować lokalnego Kościoła jako kwitnącego. Nawet z perspektywy naszego podwórka wydaje się być on w wielkim kryzysie, ale z pewnymi, przynajmniej dla zewnętrznego obserwatora, pozytywnymi akcentami w obliczu ogólnego niemieckiego kryzysu wiary. W Ratyzbonie można spotkać zaangażowanych w życie Kościoła młodych, a mniejsze miejscowości może wiarą nie świecą, lecz nie są też miejscem pustych kościołów. Podczas mszy w sobotnie popołudnie w niewielkim Undorf zebrało się kilkadziesiąt osób, a do liturgii służyły cztery ministrantki. Może to jedna z przyczyn braku miejscowych męskich powołań do kapłaństwa? Parafiami zarządzają często księża z zewnątrz – z Afryki lub Indii. 

Mnisi też piją piwo  

Bawaria znana jest również ze swojego zamiłowania do piwa. I tutaj akurat zmieniło się niewiele. Od jego spożycia (oczywiście umiarkowanego!) nie stronią również zakonnicy. – Lubię piwo i chętnie je pijam, ale nie w Wielkim Poście – śmieje się opat klasztoru w Weltenburgu. 

Ale jak to się stało, że piwo zaczęto produkować w klasztorach, w tym w opactwie w Weltenburgu? – Produkcja piwa w pewnym sensie jest związana z mniszym stabilitas loci, a więc przywiązaniem do jednej wspólnoty klasztornej – mówi opat. – Musi ona jednak być niezależna, także ekonomicznie i materialnie. To była jedna z przyczyn. Poza tym sami mnisi nie chcieli pić jedynie wody – śmieje się mnich. 

Opat Thomas Freihart OSB/fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Niektórych może zaskoczyć, że dawniej produkowano na tych terenach wino. Rzymianie na obszarze dzisiejszego Weltenburga mieli swój garnizon. – Reguła św. Benedykta mówi tylko o winie, ponieważ był on Włochem, a tam pije się wino i są warunki do jego produkcji. Tutaj też mieliśmy winiarnie za czasów rzymskich, potem klimat się zmienił i nie było to możliwe. Dlatego zajęto się produkcją piwa – mówi o. Freihart. 

Opactwo św. Grzegorza w Weltenburgu według tradycji miało powstać na początku VII w. z inicjatywy św. Eustazjusza oraz Agilusa. Jednak historia o tym pojawia się dopiero w XVIII w. Pierwsze wzmianki o Weltenburgu w źródłach pisanych pochodzą z 889 r., a o opacie rezydującym w tamtejszym klasztorze pierwszy raz mowa jest w 1040 r. Już 10 lat później w dokumentach znajdujemy informację o warzeniu piwa. Dzisiaj to duchowe centrum regionu oraz wielka atrakcja turystyczna. Pięknie położony wśród wzgórz klasztor szczyci się bowiem także robiącym wrażenie barokowo wystrojonym wnętrzem kościoła pw. św. Grzegorza. 

fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl
fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze