
fot. Vatican Media
Jubileusz Migrantów: uchodźcy z Etiopii znaleźli schronienie we Włoszech
Przybycie grupy uchodźców do Włoch było możliwe w ramach projektu korytarzy humanitarnych opracowanego przez Wspólnotę Sant’Egidio we współpracy z Konferencją Episkopatu Włoch, włoskimi Kościołami ewangelickimi oraz przedstawicielami Ewangelickiego Kościoła Waldensów.
„Dziś możemy powiedzieć, że istnieją możliwe legalne drogi pomocy i przyjęcia” – powiedziała mediom watykańskim odpowiedzialna za kwestie migracyjne Daniela Pompei. Za każdym razem wydaje się to kroplą w morzu, liczby są małe, a rozgłos niewielki. Jednak od 2016 r., kiedy wspólnota Sant’Egidio – we współpracy z CEI, Federacją Kościołów Ewangelickich we Włoszech i Kościołem Waldensów – rozpoczęła pomoc poprzez korytarze humanitarne, ponad 8,6 tys. osób, w tym wiele dzieci, dotarło bezpiecznie do Europy, z czego ponad 7,2 tys. zostało przyjętych we Włoszech. Dziś bezpieczeństwo i schronienie odnalazła grupa 44 uchodźców pochodzących z Etiopii, którzy w wyniku wojny domowej w Sudanie stali się – wbrew swojej woli – imigrantami.
Radosne przyjęcie
„Czekaliśmy na nich na lotnisku w Rzymie-Fiumicino wzruszeni, z transparentami, śpiewami i chęcią świętowania” – opowiada Daniela Pompei, odpowiedzialna za sprawy migracyjne we Wspólnocie Sant’Egidio. „Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, było przytulenie się, chociaż się nie znaliśmy”. Wśród tych 44 uchodźców jest też kilku Erytrejczyków i 17 Somalijczyków, którzy doświadczyli brutalnej przemocy ze strony islamskich milicji. Na ich twarzach widoczna jest radość z powodu wytyczonej właśnie drogi nadziei, ale jeszcze wyraźniej da się zauważyć – jak podkreśla Daniela Pompei – ślady niewyobrażalnego cierpienia: twarze wytęsknione, zmęczone, wyczerpane”. Większość to dorośli ludzie, którzy w swojej ojczyźnie mieli pracę, zawód, dobre warunki ekonomiczne i społeczne. Wielu było lekarzami, a nagle, po wybuchu wojny w Sudanie między 2021 a 2022 r., znaleźli się na dnie, „byli zwykłymi uchodźcami, których los nikogo nie obchodzi”. Mimo to wyrazili wdzięczność dla tych, którzy otworzyli tę drogę przez pustynię, okazali troskę o tych, którzy zostali, i pragnienie, by pomagać oraz stać się sami narzędziami gościnności. „Zrobiła na mnie ogromne wrażenie 17-letnia dziewczyna, która przybyła do Rzymu z rodziną. Powiedziała mi: chcę zostać lekarzem, a potem wrócić do mojego kraju, by pomagać, poświęcać się innym, ratować życie, ponieważ w Sudanie lekarzy już nie ma, wszyscy zostali zabici”.
Jubileuszowa wiadomość
Przybycie uchodźców do bezpiecznego miejsca, z dala od bombardowań jest radosną nowiną na dzień przed Jubileuszem Migrantów, którego głównym punktem będzie Msza św. pod przewodnictwem Papieża Leona XIV na placu św. Piotra o godzinie 10:30. Jednak dla Wspólnoty Sant’Egidio jubileusz tak naprawdę już się rozpoczął i przypomina nam, że istnieją możliwe legalne drogi pomocy i przyjęcia. To znak nadziei, który pojawia się w czasie, gdy świat wspomina również tragedię z Lampedusy z 3 października 2013 r., podczas której zginęło 368 migrantów znajdujących się na pokładzie łodzi płynącej z Libii – kraju, który nadal jest niestety głównym miejscem ucieczki z powodu braku przepisów, kontroli, stabilnego rządu oraz masowej obecności handlarzy ludźmi, ale też miejscem śmierci.
Przyjęcie i integracja
Z Fiumicino uchodźcy dotrą do miejsc docelowych wyznaczonych przez Wspólnotę, za pośrednictwem rodzin, parafii i stowarzyszeń w różnych regionach Włoch: w Piemoncie, Wenecji, Emilii-Romanii, Lacjum, Kampanii, Bazylikacie i na Sycylii. To sprawdzona już sieć gościnności, stworzona w ramach korytarzy humanitarnych, która sprzyja integracji poprzez naukę języka włoskiego i wprowadzenie dorosłych na rynek pracy, a dzieci – do systemu edukacji.
„Uchodźcy zawsze przybywają z sytuacji wojny i głodu. Są przyjmowani przez osoby prywatne, stowarzyszenia, parafie, ludzi dobrej woli, oczywiście także przez nas – Wspólnotę Sant’Egidio – poprzez nasze struktury, które otwierają swoje domy i odpowiedziały na apele papieża Franciszka, a teraz także Leona XIV w kwestii gościnności. Dla nich natychmiast rozpoczyna się proces integracji. To bardzo ważne: zacząć od razu! I tak dzieci są zapisywane do szkoły, dorośli uczestniczą w kursach języka i kultury włoskiej, przygotowuje się wszystkie dokumenty, wnioski o azyl, tworzy się poczucie bezpieczeństwa prawnego, a potem, krok po kroku, zaczyna się integracja” – mówi Daniela Pompei.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |