Fot. GidonPico/pixabay

Kapelan wojskowy: nasza posługa na granicy to realizacja przysięgi wojskowej

– Oprócz posługi sakramentalnej, niedzielnej Eucharystii, bardzo ważna są zwykła, fizyczna obecność, życzliwa rozmowa, wsparcie psychologiczne – mówi ks. ppor. Artur Janczarek, kapelan Ordynariatu Polowego, który dwukrotnie towarzyszył polskim żołnierzom strzegących granicy z Białorusią.

Ks. ppor. Artur Janczarek, pełniący posługę kapelana 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego, po raz pierwszy był u żołnierzy pełniących służbę na granicy w dniach 23–25 października w okolicach przejścia granicznego Połowce, Tokary. – Wraz z dowódcą byłem w grupie szybkiego reagowania. Najwięcej incydentów związanych z nielegalnym przekraczaniem granicy przez migrantów miało miejsce w nocy. Jednej z nich byliśmy świadkami dwukrotnej próby przedostania się na naszą stronę grupy około stu osób – powiedział.

Kapelan opowiada o tym, jak wygląda służba w pasie granicznym. – Jesteśmy świadkami niszczenia ogrodzenia z pomocą białoruskich żołnierzy, instruowania migrantów, wyzywania polskich żołnierzy przez białoruskich oraz agresywnych zachowań i gestów. To możemy obserwować każdego dnia i nocy – relacjonuje ks. Janczarek. Dodał, że zaobserwować można instrumentalne wykorzystywanie dzieci, aby oddziaływać psychologicznie na naszych żołnierzy.

>>>Kapelani wojskowi są z żołnierzami na granicy

EPA/MAXIM GUCHEK BELTA HANDOUT MANDATORY CREDIT

Żołnierze potrzebują towarzyszenia

Mówiąc o postawie mundurowych ks. ppor. Artur Janczarek podkreśla, że są oni zmęczeni psychicznie i fizycznie, muszą być, nawet po zejściu z granicy w pełnej gotowości i działają w ciągłym stresie. – Nazywając rzecz po imieniu: żołnierze służą na misji, którą można określić jako PKW GRANICA – powiedział ks. ppor. Janczarek, który brał udział w misji na Łotwie w ramach VIII Zmiany PKW Łotwa.

Zdaniem kapelana podstawowym jego zadaniem jest towarzyszenie i wspieranie żołnierzy. – Razem z żołnierzami stołowałem się i mieszkałem w namiocie. Towarzyszyłem żołnierzom na pasie granicznym ubrany w kamizelkę taktyczną, kominiarkę i hełm. Oprócz posługi sakramentalnej, niedzielnej Eucharystii, bardzo ważna jest zwykła fizyczna obecność, życzliwa rozmowa, wsparcie psychologiczne. Kapelan nie może siedzieć w namiocie na obozowisku i czekać na żołnierzy – przekonuje. Jego zdaniem dzięki obecności kapelana żołnierze są lepiej zmotywowani do codziennych, stresujących zdań.

>>>Dyrektor Caritas: migrantom będziemy pomagać długofalowo [ROZMOWA]

Żołnierze WOT po polskiej stronie granicy, fot. PAP/Irek Dorożański/Dowództwo WOT

Realizacja słów przysięgi

Jak podkreślił obecnie zmieniła się lokalizacja działań żołnierzy 15 Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego, poprawiły się też warunki bytowania, żołnierze śpią nie w namiotach, ale w kontenerach mieszkalnych i mogą częściej się zmieniać. – To bardzo ważne elementy, które podnoszą morale. W najbliższym czasie wybieram się na granicę po raz trzeci, na cały tydzień, aby towarzyszyć naszym żołnierzom i zarazem realizować słowa przysięgi wojskowej. „Ja żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic” – powiedział. Dodał, że wielka wdzięczność należy się wszystkim służbom zaangażowanym w ochronę granic: Wojsku Polskiemu, Policji i Straży Granicznej.

Kapelan podkreśla, że jeżeli dowódca wyda zgodę, będzie chciał towarzyszyć żołnierzom także w święta Bożego Narodzenia. – Mam nadzieję, że wspólny opłatek i kolacja wigilijna, a także Pasterka i Msza św. w Boże Narodzenie i święto św. Szczepana będą okazją do wsparcia duchowego żołnierzy, którzy w tym czasie będą przebywali z dala od swych rodzin – powiedział.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze