Kard. Camillo Ruini: Jan Paweł II nie był konserwatystą
Jan Paweł II nie był konserwatystą, Z radością przyjął Sobór Watykański II, który był dla niego największą łaską XX wieku – powiedział kard. Camillo Ruini. W wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” z okazji przypadającej 8 grudnia 70. rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich były wikariusz papieża dla diecezji rzymskiej (1991-2008) i przez 16 lat przewodniczący Włoskiej Konferencji Biskupiej opowiedział m.in. o swych relacjach z kolejnymi papieżami.
Wspominając swe pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II, ujawnił, że jesienią 1984 roku został ku swemu wielkiemu zaskoczeniu zaproszony na kolację do Watykanu. Papież chciał porozmawiać o sytuacji we Włoskiej Konferencji Biskupiej i przygotowywanym kongresie Kościoła we Włoszech, który w kolejnym roku miał się odbyć w Loreto. „Ukierunkowanie kierownictwa episkopatu, do którego nie należałem, nie było dokładnie takie, jak Jana Pawła II. Podobnie było w przypadku władz kongresu loretańskiego, do których z kolei należałem” – przyznał sędziwy purpurat. Dlatego papież poprosił o odpowiedzi szczere, nieukrywające problemów, dzięki czemu „mógł przybyć na kongres przygotowany, wiedząc, co powiedzieć i co odpowiedzieć”. „Tak narodziła się głęboka więź, która trwała aż do jego śmierci” – wskazał kard. Ruini.
>>> Bp Paul Desmond Tighe: Jan Paweł II w sile i w słabości szedł za Jezusem
Pytany czy papież rozumował w kategoriach „my” i „oni” w odniesieniu do komunistów, hierarcha wskazał, że „Jan Paweł II dobrze znał realny komunizm” i nie uważał, że nie byłoby możliwe porozumienie z nim. I „choć był twardy wobec komunistów, nie był konserwatystą. Z radością przyjął Sobór [Watykański II]. Dla niego Sobór był największą łaską XX wieku”. Darzył też „autentyczną czcią Pawła VI, papieża Soboru”.
Z kolei „Benedykt XVI nie czuł się komfortowo w praktycznym zarządzaniu Kościołem i jako pierwszy uznał to ograniczenie”. Ale „swoim nauczaniem i modlitwą uczynił bardzo wiele dobra dla Kościoła i społeczeństwa”.
Sędziwy kardynał przyznał, że z papieżem Franciszkiem nie miał analogicznej relacji jak z dwoma jego poprzednikami. „Kiedy Bergoglio został wybrany, miałem już 82 lata, byłem już na emeryturze. Poza tym nie miałem z nim spontanicznego współbrzmienia, które wiązało mnie z Janem Pawłem II i Benedyktem XVI. Ale nie jestem w żaden sposób wrogi papieżowi Franciszkowi. I nie zgadzam się z tymi, którzy nie dostrzegają niczego dobrego w jego pontyfikacie, a nawet kwestionują jego legalność” – podkreślił były szef episkopatu Włoch.
Pytany, jak wyobraża sobie Kościół w przyszłości, kard. Ruini przyznał, że zawsze był „zwolennikiem Kościoła ludowego”, ale teraz widzi, że się on szybko kurczy. Ma więc nadzieję, że „spełni się intuicja Benedykta XVI co do twórczych mniejszości, które stają się zaczynem w społeczeństwie w sensie chrześcijańskim”.
>>> Jan Paweł II: Eugeniusz de Mazenod był człowiekiem Adwentu
Jednocześnie przestrzegł przed postawą czysto defensywną, która skazuje na porażkę i jest błędna. Wiarę „trzeba proponować. I dawać świadectwo. To jest nasze zadanie. We Włoszech, w Europie, jest na to wystarczająco dużo miejsca. Pomyślcie o tej małej grupie katolików w Skandynawii, pod przywództwem wspaniałych biskupów, robią ogromne postępy w świecie, w którym Kościół luterański znajduje się w całkowitym kryzysie”. „Razem z Janem Pawłem II byłem przekonany, że kryzys protestantyzmu, a także pewnego rodzaju katolicyzmu, był spowodowany błędami duszpasterskimi. Ale fakt, że wkrada się on teraz do kraju takiego jak Włochy, oznacza, że kryzys jest głębszy. Ponieważ u nas nie popełniono duszpasterskich błędów, chyba że marginalne” – uważa 94-letni purpurat.
Przewodniczył on komisji badającej domniemane objawienia w Medziugoriu. Jego zdaniem prawdziwe były pierwsze, w których „naprawdę mówiła Matka Boża”. „A co do pozostałych wstrzymuję osąd” – powiedział włoski hierarcha.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |