Kard. Christoph Schönborn o olimpiadzie: sport łączy mimo pewnych „zgrzytów”
Zakończone w niedzielę Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu wieloma fascynującymi osiągnięciami pokazały, że „sport łączy ludzi na całym świecie”. „Uczciwe zachowanie, wzajemny szacunek, rygorystyczne zasady konkurencji: wszystko to przyczynia się do promowania człowieczeństwa”, napisał arcybiskup Wiednia w austriackiej gazecie „Kronen Zeitung”.
Oczywiście w przypadku tak ważnego wydarzenia „ze wspaniałymi ceremoniami otwarcia i zamknięcia” nie da się uniknąć, że „zdarzy się czasem jakiś zgrzyt”. Według kard. Schönborna, takim zgrzytem było np. to, że brazylijskiemu surferowi zakazano używania desek surfingowych z emblematami Jezusa, ponieważ rzekomo było to sprzeczne z zasadami olimpijskimi.
W swojej interpretacji niedzielnej Ewangelii w „Kronen Zeitung” arcybiskup Wiednia określił jako „poważny zgrzyt” zamaskowane szyderstwo z „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci podczas ceremonii otwarcia Igrzysk, które spotkało się z szeroką krytyką. Ze względu na Jezusa powstrzymał się jednak od głośnego protestu „przeciwko tej smutnej i lekceważącej farsie”, choć – jak przyznał: „raniło to mnie i wielu wierzących”.
Kard. Schönborn przypomniał fragment Ewangelii Jana (J 6,41-51), który daje okazję do „zastanowienia się nad tym, jak sam Jezus radził sobie z odrzuceniem, a nawet wyśmiewaniem Jego nauczania i Jego osoby”. Chodzi o sceptycyzm wierzących Żydów wobec stwierdzenia Jezusa, że jest chlebem życia wiecznego, który zstąpił z nieba. „I rzekli: Czy to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy?” – mówi Jan.
Nawiązując do niedzielnej Ewangelii arcybiskup Wiednia stwierdził: „To prawda, że nierozsądnym jest zakładać, że osoba stworzona z ciała i krwi powinna być istotą niebiańską”. Faktem jest, że Jezus spodziewał się krytyki, odrzucenia i wrogości i wiedział, „że był przeszkodą”. Dla wielu Jego przesłanie jest uciążliwe. Sam Jezus oświadczył: „Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
„Czy Jezus usprawiedliwia w ten sposób wszelkie ironizowanie i kpiny z Jego osoby oraz Jego przesłania? – pytał retorycznie kardynał. – Czy ci, którzy wyśmiewali Ostatnią Wieczerzę Jezusa na moście w Paryżu, są chronieni przez samego Jezusa? Jak mają rozumieć, co oznacza Ostatnia Wieczerza, skoro sam Bóg nie «pociągnął» ich do wiary w Jezusa?”. Kard. Schönborn wyjaśnił, że dlatego tak ostrożnie osądza ludzi, „którzy (jeszcze) nie są w stanie uwierzyć w to, co Jezus mówi o sobie”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |