Kard. Dziwisz: jeżeli ktoś mówi, że coś zaniedbaliśmy, to nie zna pracy w Stolicy Apostolskiej. Nic się nie ukryw …
Żeby uderzyć w Jana Pawła II, trzeba też uderzyć w ludzi, którzy z nim współpracowali. To była nasza służba papieżowi, a poprzez papieża mojej ojczyźnie; jeśli moja ojczyzna tego nie widzi, a kiedyś widziała, to niewątpliwie powoduje u mnie ból, ale przebaczam – powiedział kard. Stanisław Dziwisz na antenie telewizji TRWAM.
W filmie „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza”, który miał premierę w stacji TVN i TVN24, przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kardynał Dziwisz, uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. Po emisji filmu w niektórych polskich miastach pojawiły się inicjatywy dotyczące odebrania honorowych tytułów Janowi Pawłowi II.
„Żeby uderzyć w Papieża, to trzeba też uderzyć w ludzi, którzy z nim współpracowali. To była nasza służba papieżowi, a poprzez papieża mojej ojczyźnie. Jeśli moja ojczyzna tego nie widzi, a kiedyś widziała, to niewątpliwie powoduje u mnie ból, ale przebaczam – oświadczył kardynał Dziwisz w TV Trwam.
Pytany o słynny raport ws. McCarricka, Dziwisz mówił: „wszystko co dochodziło do Papieża, staraliśmy się mu przekazać”. „Jeżeli ktoś mówi, że coś zaniedbaliśmy, to nie zna pracy w Stolicy Apostolskiej. Watykan to jest papież, ale także i urzędy, każdy z nich ma jeden dział i tym się zajmuje. Wszystkie sprawy, które dochodziły do Papieża bezpośrednio zostały potem poprzez Papieża skierowane do odpowiednich urzędów do załatwienia. Nic się nie ukrywało. Wszystko trzeba było podjąć, przemyśleć i umiejętnie z odpowiedzialnością działać” – przekonywał kard. Stanisław Dziwisz.
>>> Jan Paweł II a sprawa McCarricka [ANALIZA]
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |