kard. Filoni, fot. yt/screen//

Kard. Fernando Filoni w Budapeszcie: nadzieja to małe ziarenko

W sobotę 10 listopada dwunastu mężczyzn zostało przyjętych do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie (OESSH) w Budapeszcie. Oprócz licznych członków z Austrii, Szwajcarii, Chorwacji, Słowacji, Polski, Irlandii i Malty, w ceremonii uczestniczył również kard. Péter Erdő.

Dzień wcześniej wielki mistrz Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie, potocznie nazywanego „bożogrobcami”,  kard. Fernando Filoni zaprezentował swoją nową książkę pt. „The House Was Filled with the Fragrance of Oil” (Dom napełnił się wonią oleju). Dzieło to poświęcone jest duchowości Zakonu Rycerskiego i ma na celu zapewnienie głębszego duchowego fundamentu jego członkom. „Ta książka powstała, ponieważ wiele z około 30 000 dam i rycerzy zastanawia się, czy przynależność do zakonu oznacza coś więcej niż tylko znajomość wiary, którą powinien posiadać każdy chrześcijanin” – powiedział kard. Filoni. „Koncentruje się ona na duchowości męki, śmierci i zmartwychwstania Pana”.

Głównym przesłaniem, jak włoski purpurat twierdzi, jest pogłębienie osobistej relacji z Jezusem Chrystusem i wyjście poza czysto intelektualne podejście. „Ci, którzy zrozumieli sedno tajemnicy Jezusa, niemal instynktownie odczuwają potrzebę głoszenia Go” – powiedział kard. Filoni. Chodzi o nadanie życiu duchowego wymiaru – wymiaru, którego wielu ludziom w dzisiejszej Europie brakuje.

Sygnał ostrzegawczy dla Europy

Kardynał wskazał na jasne przesłanie dla europejskich członków Zakonu: „Europa ma swoje korzenie w wierze, ale jak powiedział papież Benedykt XVI, stała się letnia. Ludzie są często rozczarowani i wyczerpani. Odpowiedź brzmi: reewangelizacja”.

Nie chodzi tu o przymus ani moralizm, ale raczej o zaproszenie do innej perspektywy życia. „Co powiedzieć komuś uzależnionemu od narkotyków, kto nie ma szans na nic w kwestii rodziny czy kariery? Mówi się: «Miejcie odwagę!». Ale na co? Jeśli ludzie nie nauczą się podnosić oczu i dostrzegać, że jest coś więcej, pozostaną sami”.

„Nie bój się, mała trzódko”

Kardynał szczególnie stanowczo mówił o obecnej sytuacji w Strefie Gazy, gdzie utrzymuje osobisty kontakt z ojcem Gabrielem Romanellim – jednym z niewielu chrześcijańskich kapłanów w tym regionie. „Jest on symbolem małej, ale znaczącej rzeczywistości: wspólnoty chrześcijańskiej w Gazie” – zaznaczył kard. Filoni. „W samym sercu spustoszonego, naznaczonego nienawiścią kraju głoszą oni orędzie Królestwa Bożego. Nie siłą, nie są liczni, lecz są świadectwem”.

fot. Freepik/Freepik

Nawiązał do Ewangelii: „Nie bój się, mała trzódko, bo Królestwo Boże jest wam obiecane”. Chrześcijanie w Gazie nie są siłą polityczną, lecz małym światłem – ale to właśnie to światło może przynieść nadzieję.

Nadzieja to nie coś, co przynosimy ludziom, ale coś, co w nich rośnie

Zapytany o rozpaczliwą sytuację wielu chrześcijan w Syrii – jak niedawno donosił austriacki dyrektor krajowy Missio, ks. Karl Wallner, wielu z nich straciło wszelką nadzieję – kard. Filoni wskazał na smutny fakt: „Od ponad 100 lat chrześcijanie uciekają z Bliskiego Wschodu – począwszy od masakr Młodych Turków. Odsetek chrześcijan spadł z ponad 20 procent do 1,2 procent”.

Były prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów ostrzegł jednak przed patrzeniem tylko na liczby: „Muzułmanie mówili mi, gdy byłem nuncjuszem w Iraku: `Wy, chrześcijanie, jesteście wśród nas pierwiastkiem umiarkowania`. Nasze szkoły, instytucje społeczne – to małe ziarenka pokoju”.

Nadzieja, powiedział kard. Filoni, to nie coś, co przynosimy ludziom, ale coś, co w nich rośnie. „Chodzi o życie wśród ludzi i dawanie świadectwa – o pokoju, wzajemnym zrozumieniu i miłości Boga” – podkreślił.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze