Fot. Conferencia Episcopal Española/CC BY-SA 2.0

Kard. Jean-Claude Hollerich: nie jesteśmy wystarczająco obecni w świecie wirtualnym

W staraniach o odnowę duchową Kościół musi lepiej zrozumieć rolę internetu i bardziej konkretnie kierować tam swoje przesłania. Podkreślił to kardynał Jean-Claude Hollerich w wywiadzie dla austriackiego tygodnika „Die Furche”. Według arcybiskupa Luksemburga, w obliczu rozpadu struktur parafialnych i coraz bardziej zsekularyzowanego świata, konieczne jest dostosowanie  komunikacji kościelnej.

W tym kontekście zwrócił uwagę, że 85 proc. osób w wieku od 20 do 30 lat, które świadomie podjęły decyzję o przyjęciu chrztu we Francji w tym roku, stwierdziło, że podjęło tę decyzję za pośrednictwem komunikacji online. „Nie jesteśmy (…) wystarczająco obecni w świecie wirtualnym. Musimy dostosować przekaz do mediów. Nie wystarczy transmisja Mszy św. online”.

“W rzeczywistości Kościół musi bardziej niż dotychczas angażować się w sprawy świata świeckiego” – powiedział kard. Hollerich na marginesie „Europejskiego Forum Alpbach”, gdzie  wziął udział w jednym z paneli dyskusyjnych. „Musimy dotrzeć do świata. Musimy mówić językiem ludzi, głosząc wiarę. Musimy słuchać ludzi”, stwierdził i przyznał: „czasami odnoszę wrażenie, że Kościół naucza o sprawach, o które ludzie nawet nie pytali”.

>>> Kard. Hollerich: nowy wyścig zbrojeń jest „przerażający”

Zdaniem arcybiskupa Luksemburga, „żyjemy w mocno zsekularyzowanym świecie. Niektórzy biskupi mówią, że musimy z tym walczyć. Ale to nonsens. W Kościele również istnieje sekularyzacja”, co jest widoczne na przykład w „prawym skrzydle”, że jego przedstawiciele koncentrują się wyłącznie na formie: „Nie ma znaczenia, czy Bóg istnieje, czy nie, najważniejsze, aby zostały zachowane formy”. Natomiast na „lewej stronie” istnieje „katolicyzm oparty na wartościach”, którego wartości nie są już związane z Bogiem.

Kard. Hollerich jest jednak przekonany, że katolicyzm w Europie nie jest pozbawiony przyszłości – nawet jeśli sądził, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat „wiele parafii upadnie” i że „system się skończy”. Dla Kościoła oznacza to, że nie należy patrzeć na przeszłość. „Jesteśmy częścią historii, musimy to zaakceptować i musimy też z niej wyciągać wnioski”. Jednak Kościół, zwłaszcza w Europie, ma z tym trudności.

>>> Kard. Jean-Claude Hollerich po synodzie: katolicy zobaczą Kościół, w którym są ważni

Kard. Hollerich jest również optymistycznie nastawiony do trwającego procesu synodalnego. Papież Franciszek mianował go w 2021 koordynatorem merytorycznym („relatorem generalnym”)  i w tej funkcji towarzyszył zgromadzeniom synodalnym. Podkreślił, że obecną fazę do kolejnego synodu za trzy lata trzeba teraz dobrze wykorzystać i opracowywać lokalnie. Na przykład w swojej diecezji planuje za dwa lata zgromadzenie kościelne oparte na modelu zgromadzeń Ameryki Łacińskiej, z dużym udziałem osób świeckich i jasnym kluczem reprezentacji osób pełniących funkcje urzędowe.  „Ludzie muszą mieć prawo głosu. Wierni nie mogą być jedynie administrowani” – uważa kard. Hollerich.

W kontekście pytania o przesunięcia akcentów w Kościele powszechnym w kierunku Ameryki Południowej, Afryki i Azji Wschodniej, kard. Hollerich powiedział: „Sądzę, że byłoby bardzo ważne, żeby Austria znowu dostała kardynała”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze