Kard. Krajewski zakończył wizytę na Ukrainie
Kard. Konrad Krajewski zakończył wczoraj późnym popołudniem wizytę na Ukrainie. W kraju ogarniętym wojną papieski wysłannik przebywał pięć dni, podczas których spotkał się z obu arcybiskupami: łacińskim – Mieczysławem Mokrzyckim oraz greckokatolickim – Światosławem Szewczukiem, oraz odwiedził miejsca w których przebywają uchodźcy.
Opuszczając Ukrainę kard. Krajewski podkreślił, że zobaczył cierpienie, ale też wiarę, nadzieję i miłość.
Wizyta jałmużnika papieskiego na Ukrainie była wyraźnym znakiem troski Stolicy Apostolskiej o dotkniętą wojną Ukrainę. Kard. Konrad Krajewski odwiedził archidiecezję lwowską oraz łucką. Spotkał się z miejscowymi biskupami rzymsko i greckokatolickimi. Przewodniczył nabożeństwom o charakterze ekumenicznym we Lwowie i w Równem na Wołyniu. Spotkał się z uchodźcami oraz odwiedził centra pomocy humanitarnej zlokalizowane na zachodzie Ukrainy.
>>> Kard. Krajewski o wizycie w Ukrainie: widać, że ludzie są bardzo zmęczeni
Swoją wdzięczność Papieżowi wyraził metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki: „Jesteśmy bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu Franciszkowi, że poprzez swojego delegata kardynała Krajewskiego chciał stanąć na naszej ziemi, doświadczonej przez wojnę i cierpienie. Dziękujemy Ojcu Świętemu, że modli się za nas i w osobie kardynała zechciał spotkać się z uchodźcami, którzy tak bardzo przeżyli tę tragedię”.
Kard. Krajewski po raz kolejny zapewnił o pomocy materialnej jaką Stolica Apostolska udziela i będzie udzielała dziełom charytatywnym, jakich podejmuje się w tych trudnych dniach Kościół katolicki obu obrządków. W trakcie wizyty na Ukrainie jałmużnik papieski przekazał także środki finansowe na opłacenie transportów humanitarnych, jakie ze Lwowa wyruszają na wschód Ukrainy. Ze względów bezpieczeństwa, wysłannik papieski nie mógł udać się w głąb Ukrainy, co było wcześniej planowane i odwiedzić pozostałe ukraińskie diecezje.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |