
EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA.
Kard. Mamberti: Miłość i adoracja Pana określiły pontyfikat Franciszka
Papież Franciszek, ożywiony miłością Pana i prowadzony przez Jego łaskę, był wierny swojej misji aż do ostatecznego wyczerpania sił – przypomniał kardynał Dominique Mamberti w ostatniej Mszy św. za duszą Papieża Franciszka, sprawowanej w ramach Novemdiales w Bazylice św. Piotra. Purpurat wskazał na ważny wymiar duchowości Franciszka, jakim była adoracja Chrystusa.
„Miłość”: słowo-klucz
W homilii kardynał nawiązał do słów z niedzielnego czytania Ewangelii św. Jana. Nad Jeziorem Tyberiadzkim Jezus po Zmartwychwstaniu prowadzi dialog z Piotrem, pytając apostoła, czy Go kocha. Zauważył, że „miłość” jest kluczowym słowem tej karty Ewangelii. „Pierwszym, który rozpoznaje Jezusa, jest «uczeń, którego Jezus miłował», Jan, który woła: «To jest Pan!», a Piotr natychmiast wskakuje do morza, aby dołączyć do Mistrza. Po wspólnym posiłku, który rozpalił w sercach apostołów wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, rozpoczyna się dialog między Jezusem a Piotrem, potrójne pytanie Pana i potrójna odpowiedź Piotra” – mówił kardynał.
Podkreślił, że przy pierwszych dwóch zapytaniach Jezus używa czasownika «miłować» – słowa mocnego – natomiast Piotr, pamiętający o swoim zaparciu się, odpowiada wyrażeniem «kochać», mniej zobowiązującym. Za trzecim razem to sam Jezus używa wyrażenia «kochać», dostosowując się do słabości Apostoła.
Kard. Mamberti przytoczył wyjaśnienie Benedykta XVI, dotyczące tego dialogu: „Szymon rozumie, że Jezusowi wystarczy jego uboga miłość – jedyna, na jaką go stać. (…) To właśnie to Boskie dostosowanie daje uczniowi nadzieję, uczniowi, który poznał cierpienie niewierności. (…) Od tego dnia Piotr 'poszedł za’ Mistrzem z pełną świadomością własnej kruchości”.

Wierny aż do końca
Również Jan Paweł II podsumowując 25-lecie swego pontyfikatu przyznał – jak wskazał kard. Mamberti – że codziennie w duchu prowadzi ten dialog z Jezusem, a „On, świadomy mojej ludzkiej słabości, zachęca mnie, abym z ufnością odpowiedział jak Piotr: ‘Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham’.”
Kard. Mamberti wskazał, że to właśnie miłość do Chrystusa sprawiła, że Papież Franciszek „prowadzony przez Jego łaskę, był wierny swojej misji aż do ostatecznego wyczerpania sił. Napominał możnych tego świata, że trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi, i głosił całej ludzkości radość Ewangelii, Boga Ojca Miłosiernego, Chrystusa Zbawiciela. Czynił to poprzez swoje nauczanie, podróże, gesty i styl życia”.
„Byłem przy nim w dzień Wielkanocy, na loggii błogosławieństw tej bazyliki, będąc świadkiem jego cierpienia, ale przede wszystkim jego odwagi i determinacji, by służyć Ludowi Bożemu aż do końca” – zaświadczył kardynał.
>>> Przed konklawe kardynałowie odwiedzili swoje kościoły tytularne w Rzymie

Adoracja, by żyć pełnią życia
Dodał, że drugą cechą charakterystyczną dla stylu duszpasterskiego Franciszka była adoracja, uwielbienie Boga. I przypomniał homilię z uroczystości Objawienia Pańskiego w zeszłym roku, kiedy Franciszek opisując pokłon Mędrców przed Dziecięciem mówił: „Bracia i siostry, utraciliśmy nawyk adoracji, utraciliśmy tę zdolność, jaką daje nam adoracja. Odkryjmy na nowo smak modlitwy adoracyjnej. (…) Dzisiaj brakuje adoracji pośród nas.”
„Tę zdolność, którą daje adoracja, nie było trudno dostrzec u Papieża Franciszka. Jego intensywne życie duszpasterskie, niezliczone spotkania, opierały się na długich chwilach modlitwy, które ukształtowała w nim ignacjańska duchowość” – przypomniał kard. Mamberti. Dodał, że Franciszek nauczał, iż adoracja „wznosi nas ku Bogu nie po to, by oderwać nas od ziemi, ale byśmy mogli zamieszkiwać ją w pełni”.
Kardynał dodał, że Franciszek wszystko, co czynił, czynił pod spojrzeniem Maryi, zwłaszcza w Jej obrazie ikony Salus Populi Romani. „A teraz, gdy spoczywa blisko ukochanego Wizerunku, powierzamy go z wdzięcznością i ufnością wstawiennictwu Matki Pana i naszej Matki” – zakończył kard. Mamberti.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |