fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Kard. Parolin o Ukrainie: musimy mieć nadzieję wbrew nadziei

„Musimy mieć nadzieję wbrew wszelkiej nadziei, nawet jeśli na razie nie widzę żadnego pozytywnego promyka nadziei” – powiedział kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, odpowiadając na pytania niektórych dziennikarzy dotyczące wojny na Ukrainie, na marginesie prezentacji we włoskim Senacie książki „Giorgio La Pira: i capitoli di una vita – Giorgio La Pira: rozdziały pewnego życia”, autorstwa Giovanniego Pinoso i Claudio Turriniego.

„Jestem przekonany, że wszyscy ludzie dobrej woli mogą jedynie mieć nadzieję na dialog i pokój” – wyjaśnił najbliższy współpracownik Papieża Franciszka. – Ale nie sądzę, aby obecnie istniało wiele warunków, musimy mieć nadzieję wbrew nadziei. Dziś nie widzimy żadnego postępu. Jeśli chodzi o działania dyplomatyczne, Stolica Apostolska, od samego początku czyni wszystko co w jej mocy, promuje wszystkie inicjatywy, jakie możemy. Nie ma jednak nic magicznego: wszystko zależy od woli stron, by zakończyć konflikt” – stwierdził kard. Parolin.

>>> Wiceminister zdrowia Ukrainy podziękowała za współpracę, pomoc i wsparcie

Watykański sekretarz stanu podkreślił dyspozycyjność: Stolicy Apostolskiej do mediacji między stronami. „Sądzę, że Watykan jest właściwym terenem. Staraliśmy się oferować możliwości spotkania z każdym i zachować równowagę. Oferujemy przestrzeń, w której strony mogą się spotkać i rozpocząć dialog. To do nich należy określenie metodologii pracy i treści” – zaznaczył. Zapytany o łzy papieża Franciszka na Placu Hiszpańskim 8 grudnia, gdy mówił o losie ofiar wojny na Ukrainie, kard. Parolin odpowiedział: „Z pewnością był to bardzo mocny gest, słyszałem wiele osób, które były nim bardzo poruszone. Mamy nadzieję, że uczyni wyłom: łzy potrafią stopić nawet najbardziej zatwardziałe serca” – powiedział dziennikarzom sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze