Fot. PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Kard. Pietro Parolin: myślę, że prawo do obrony we własnym kraju to część doktryny katolickiej

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin, który obecnie przebywa na Ukrainie jako specjalny legat papieża Franciszka, przewodniczył w minioną niedzielę Mszy św. na zakończenie ogólnoukraińskiej pielgrzymki do  Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Berdyczowie. W wywiadzie dla ukraińskiego portalu katolickiego CREDO najbliższy współpracownik Ojca Świętego wyjaśnił swoją wizję koncepcji wojny sprawiedliwej.

CREDO: Eminencja mówił w Berdyczowie wiele o pokoju i modlił się za wszystkich obrońców, jeńców wojennych i zmarłych. To bardzo cenne i dziękujemy za to. Ale z drugiej strony, ostatnio Eminencja mówił również o potrzebie rewizji koncepcji wojny sprawiedliwej. Czy Ksiądz Kardynał uważa, że jest to sprawiedliwe dla Ukraińców, katolików na Ukrainie, którzy obecnie walczą o przetrwanie? Jeśli staniemy się pacyfistami i przestaniemy się bronić, po prostu przestaniemy istnieć. I dosłownie za rok ten piękny Berdyczów, ta mała bazylika, może stać się miejscem tortur i mordów, jak Mariupol, Izium czy Bucza. Bucza znajduje się zaledwie dwie godziny jazdy samochodem. Czy Eminencja uważa, że słuszne jest, abyśmy powrócili do koncepcji wojny sprawiedliwej? 

Kard. Pietro Parolin: Wojna sprawiedliwa, zgodnie z doktryną katolicką, jest wojną obronną. Jest to wojna, która nigdy nie wykorzystuje środków ataku na ludzi, aby krzywdzić ludzi, zabijać ludzi. Kiedy więc mówimy w katechizmie, w nauce społecznej Kościoła o wojnie sprawiedliwej, chodzi o wojnę obronną. Ale problem polega na tym, że dzisiejsza broń zmieniła się radykalnie. I to jest problem. Ponieważ istnieją również pewne warunki obrony, na przykład takie, że szkody, jakie się wyrządza, nie powinny być większe niż szkody ponoszone. Proporcjonalność to jedno z kryteriów. Dzisiaj problem w koncepcji wojny sprawiedliwej jest rewidowany zgodnie z doktryną katolicką poprzez to, jaka broń jest używana. Ponieważ kiedy zaczynie się używać broni nuklearnej…

>>> Biskup Odessy: Kościół w Ukrainie jest w stałym kontakcie z Rzymem

Nie chcemy jej używać… 

– Nie, nie. W tym sensie koncepcja wojny sprawiedliwej jest rewidowana. Uważam, że istnieje prawo do obrony we własnym kraju, myślę, że jest to część doktryny katolickiej. Ale jak to zrobić teraz, w nowych warunkach, w których się znajdujemy, to duży problem. Ale nie mamy jeszcze rozwiązania problemu, ponieważ jest on obecnie na etapie rozważań i refleksji.

>>> Abp Światosław Szewczuk: dziś Rosja instrumentalizuje uczucia religijne

Czy obecnie prowokujemy naszego wroga do ataku? Czy prowokujemy tę agresję w tej chwili? Czy tylko się bronimy? 

– O nie, to nie jest prowokacja. Oczywiście nie wchodzę teraz w szczegóły, ale jest to idea z naszej strony. Istnieje prawo do obrony, a obrona będzie proporcjonalna, współmierna. A dziś ta idea jest weryfikowana ze względu na skrajne niebezpieczeństwo, jakie może stanowić broń nuklearna.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze