Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Kard. Pizzaballa: Kościół jest powołany do strzeżenia Bożego pragnienia w świecie

Kościół jest powołany do strzeżenia pragnienia Bożego w świecie, do życia miłością w pewnej nadziei na Jego powrót, na zjednoczenie z Nim – stwierdza komentując fragment Ewangelii czytany w XXXII niedzielę zwykłą roku A łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

Tłem ostatnich niedziel roku liturgicznego jest oczekiwanie, czuwanie, powrót Pana. Oczekiwanie jest słowem kluczowym na naszej drodze wiary, podobnie jak inne słowa, takie jak miłość, łaska, przebaczenie… Bowiem tylko ci, którzy są pewni, że Ten, którego oczekują przyjdzie, są zdolni do czekania i trwania w oczekiwaniu. Mogą nie wiedzieć kiedy (por. Mt 25,13), mogą nie znać czasu tego oczekiwania, ale czekają, ponieważ chcą być obecni, gdy oczekiwany w końcu nadejdzie.

Dla nas, chrześcijan, jest to szczególnie ważne i dotyka naszej wiary oraz tajemnicy, w którą wierzymy, w której pokładamy naszą jedyną nadzieję, a jest nią Zmartwychwstanie. Gdyby bowiem Jezus jedynie umarł, nie czekalibyśmy na nic, na nikogo. Wszystko byłoby skończone, wszystko by się zatrzymało. Co najwyżej moglibyśmy Go wspominać, powtarzać Jego słowa, wspominać Jego czyny, ale na tym wszystko by się skończyło.  Ale ponieważ Jezus zmartwychwstał, to jest On Przychodzącym, Tym, który zawsze przychodzi, Tym, który może być zawsze oczekiwany, ponieważ ze względu na tajemnicą swojego zmartwychwstania, swego życia bez kresu, zawsze może do nas dotrzeć, zawsze może być z nami.

>>> Kard. Pizzaballa: umiejętność słuchania wszystkich, aby móc rozmawiać ze wszystkimi

Dzisiaj czytamy przypowieść o dziesięciu pannach, które oczekują na przybycie oblubieńca (Mt 25, 1-13), i odczytujemy ją z tej perspektywy. Przypowieść mówi nam, że pięć z nich jest mądrych, a pięć głupich (Mt 25,2), i można by oczekiwać, że głupie będą tymi, które zasną podczas oczekiwania, podczas gdy mądre nie zasną. Ale tak się nie dzieje: wszystkie zasypiają, a różnica nie na tym polega, lecz na tym, że kiedy się budzą, jedne stale mają oliwę, a inne nie. Mądre to te, które mają tyle oliwy, że wystarczy do przybycia oblubieńca, które mogą znieść jego opóźnienie, natomiast inne nie mogą. Tak więc w chwili przybycia oblubieńca lampy głupich gasną, ich oczekiwanie się nie wypełnia. Kiedy oblubieniec przybywa, one są tam, ale w rzeczywistości już na Niego nie czekają, i dlatego pozostając w ciemności, nie rozpoznają Go i nie mogą być przez Niego rozpoznane (Mt 25,12).

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

Istnieje pewien ciekawy szczegół, który ujawnia niezdolność panien głupich do trwania w oczekiwaniu: kiedy zdają sobie sprawę, że nie mają już oliwy, proszą swoje mądre towarzyszki o to, żeby dały im trochę ze swojej (Mt 25,8); tak jakby ta oliwa była czymś, co mogły odzyskać w jednej chwili, jakby nie była owocem cierpliwego i codziennego przemieniania pragnienia. Moglibyśmy powiedzieć, że tylko ci, którzy kochają, mogą wytrwać w oczekiwaniu, tylko ci, którzy miłują, znają sztukę niegodzenia się na oślepienie tym, co zdaje się być łatwe, gotowe, w zasięgu ręki, przez to, co nie przeszło przez czas próby, co nie poznało długiego i cichego następowania po sobie pór życia.

Wiara jest nieustannym treningiem, który dopiero na końcu przynosi swój dojrzały owoc w spotkaniu z Panem. Spotkaniu, które będzie tym pełniejsze i jaśniejsze, im bardziej czas życia zostanie wykorzystany na wzrastanie we wszystkim, co pozwoli nam rozpoznać Pana i być przez Niego rozpoznanym.

Ostatnia uwaga. W tej przypowieści wspomniany jest oblubieniec, ale nie oblubienica. Tą oblubienicą, która pozostaje w tle, jest cała ludzkość, z którą Pan chce zawrzeć swoje ostateczne wesele, swoje wieczne przymierze.

Natomiast panny, które czekają na oblubieńca są figurą Kościoła, powołanego do strzeżenia pragnienia Bożego w świecie, do życia miłością w pewnej nadziei na Jego powrót, na zjednoczenie z Nim. Kościół jest powołany by czynić to nie tylko dla siebie samego, ale dla wszystkich i w imieniu wszystkich.

+ Pierbattista Pizzaballa

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze