Kard. Pizzaballa: pokój jest dziś trudny, zawieszenie broni pilne
Mieszkańcy Bliskiego Wschodu żyją „małymi nadziejami”, to pomaga im nie poddawać się przemocy. Wskazał na to łaciński patriarcha Jerozolimy, który jest gościem Mitingu Przyjaźni między Narodami, jaki rozpoczął się w Rimini we Włoszech. Kard. Pierbattista Pizzaballa podkreślił, że priorytetem pozostaje dostarczenie pomocy humanitarnej do wycieńczonej Strefy Gazy.
Włoski franciszkanin zauważył, że budowanie pokoju jest dziś szczególnie trudne, a pierwszym krokiem musi być, tak bardzo wyczekiwane, zawieszenie broni. „Być rzemieślnikiem pokoju w Ziemi Świętej oznacza dziś wierzyć, z cierpliwością i wytrwałością, jak każdy rzemieślnik, że jego cele i pragnienia staną się rzeczywistością. To, co możemy zrobić, to pracować z ludźmi i budować relacje, które dają jakąś pokojową perspektywę na przyszłość” – podkreślił w rozmowie z Vatican News. Kard. Pizzaballa zauważył, że pilnym wyzwaniem pozostaje dostarczanie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy i na Zachodni Brzeg, gdzie w cieniu obecnego konfliktu dochodzi do znacznego pogorszenia sytuacji chrześcijan. „Musimy wykorzystać istniejącą na naszej ziemi kulturę pojednania, aby wydostać się spod płaszcza ucisku, który został wygenerowany” – powiedział franciszkanin wskazując, że doszliśmy do punktu, w którym nawet najmniejsza możliwość musi być wykorzystana do tego, by doprowadzić do zakończenia tej barbarzyńskiej wojny.
Łaciński patriarcha Jerozolimy podkreślił, że patrząc na ciemne chmury zbierające się nad Bliskim Wschodem „trzeba większej pracy na rzecz zawieszenia broni i przerwania operacji wojskowych w celu rozpoczęcia procesu uzdrawiania oraz budowania wzajemnego zaufania”. Franciszkanin wskazał, że „droga do pokoju istnieje”, ale „brakuje chęci jej pokonania na poziomie instytucjonalnym, wymaga to przywództwa politycznego i religijnego, które jest w kryzysie”. Stąd jak powiedział kard. Pizzaballa, ważne jest, aby zrobić wszystko, co możliwe dla pokoju, nawet zaczynając od maleńkich oddolnych inicjatyw.
>>> Papież na Meeting w Rimini: miłość i wiara są najważniejsze
Pytany o nadzieję na zakończenie konfliktu kard. Pizzaballa wskazał, że ona istnieje, jednak nie należy mylić znaczenia słów. „Nadzieja nie oznacza, że wszystko się skończy, perspektywa nie jest pozytywna w krótkim okresie. Nadzieja jest wewnętrzną postawą, która czyni człowieka zdolnym do widzenia oczyma Ducha tego, czego ludzkie oczy nie widzą” – wskazał patriarcha. Dodał, że „małe nadzieje” ożywiają lokalny Kościół, który jest zaangażowany w Gazie i na Zachodnim Brzegu, wspierając małą społeczność katolicką liczącą około 600 osób w dystrybucji żywności. Przypomniał też o zaangażowaniu w otwarcie klinik, szpitali i szkół, które były zamknięte przez rok, wznawiając przez to dynamikę „normalnych” relacji, które „pomagają wydostać się spod płaszcza ucisku, aby stworzyć możliwości pracy, nawet jeśli ich brakuje”. Na zakończenie kard. Pizzaballa przypomniał, że każdy może zrobić coś, aby tworzyć pokój: „Pokój jest kulturą, to nie jest coś, co trzeba zrobić, to polityka, to edukacja, to zaangażowanie mediów, to wspólna praca w zglobalizowanym świecie, w którym nikt nie jest samotną wyspą. Pokój jest kulturą”.
Na spotkaniu w Rimini kard. Pizzaballa będzie mówił o „Obecności na rzecz pokoju” i weźmie udział w szeregu paneli nt. sytuacji w Ziemi Świętej. 45. Miting Przyjaźni między Narodami odbywa się pod hasłem: „Jeśli nie szukamy tego, co najważniejsze, to czego szukamy?”. Spotkanie jest organizowane przez ruch Komunia i Wyzwolenie i stanowi największą inicjatywę katolików świeckich w Europie na rzecz budowania pokojowego i braterskiego świata.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |