Kard. Pizzaballa: potrzebujemy nie tylko wiary, lecz także poznania Boga
Człowiek potrzebuje nie tylko wiary, która jest żywą i życiodajną relacją z Bogiem, lecz także poznania Boga – doświadczenia Jego interwencji, która zbawia i wyzwala, doświadczenia obecności, która nigdy nie opuszcza – stwierdza komentując fragment Ewangelii czytany w XXI niedzielę zwykł. roku B (25 sierpnia 2024 r. – J 6, 60-66) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.
Również pod koniec tej mowy Jezusa (J 6), jak ma to miejsce w różnych dialogach, które następują po innych znakach opisanych przez św. Jana ewangelistę, widzimy, że wśród osób obecnych tworzą się dwie grupy: ci, którzy przyjmują Słowo, rozumieją znak, i ci, którzy go odrzucają i nie wierzą.
Znak jest zawsze dla wszystkich. Są jednak tacy, którzy pozwalają, by dotarła do nich łaska i dar Boży objawiający się w dziełach Jezusa, i w ten sposób ich życie ulega przemianie. Są też tacy, którzy z trudem otwierają swoje serca: każdy ma swój czas i swoją drogę. Pewne jest to, że Ojciec nigdy nie przestaje pociągać nas do siebie, co Jezus wielokrotnie podkreślał w tej mowie. Czyni to z przekonaniem, że prędzej czy później w sercu każdego człowieka otworzy się wyłom.
Co może otworzyć wyłom w zatwardziałym sercu człowieka? Dzisiejszy fragment stwarza nam okazję do refleksji.
Jedynie twarde – mocne i stanowiące wyzwanie słowo, jak to opisane w J 6, 60 może dokonać wyłomu w zatwardziałym sercu człowieka. Jezus nie przedstawia nam wizji trywialnej czy ograniczonej, rozwodnionego i rozczarowującego projektu życia, ale drogę poważną i ważną, godną zbawienia, które jest nam dane, abyśmy mogli sprostać wielkości Bożego daru.
Droga prowadząca do tych wyżyn, może być jedynie poważna, powodująca dojrzewanie, wymagającą, która dogłębnie angażuje całe ludzkie doświadczenie. Nie chodzi o przemianę zewnętrzną, lecz o podążanie ku człowieczeństwu zdolnemu do komunii, braterstwa i dzielenia się. Twarde słowo to takie, które umożliwia przejście od indywidualnego „ja” do wspólnego „my”.
>>> Tomasz Grabowski OP: msza święta polega na tym, że Chrystus wciąga nas do nieba [ROZMOWA]
Tylko „twarde” słowo jest w stanie pociągnąć ludzkie serce i uruchomić ścieżki prawdy i wolności.
W obliczu tej twardości mogą się jednak pojawić dwie reakcje: pierwsza to zakłopotanie osób uważających, iż to Słowo jest zbyt trudne, aby nim żyć (J 6, 60). Jest to postawa pojawiająca się tam, gdzie brakuje wiary i zaufania, gdzie uważa się, że to nawrócenie serca zależy tylko od nas samych i naszych wysiłków. Zakłopotanie staje się szemraniem (J 6, 61), tak właśnie, jak stało się to podczas wyjścia Izraelitów z Egiptu, gdy stanęli w obliczu wielkiej obietnicy wolności i życia.
Druga reakcja zawiera się w słowach Piotra. Jezus bowiem, który zauważył szemranie uczniów (J 6, 61), nie obniża tonu, ale zdaje się go wręcz podnosić, aby uczynić swoje słowa jeszcze „trudniejszymi” (J 6, 62), mówiąc o swoim powrocie do Ojca, o swojej Passze.
W tym momencie Jezus zachęca do wyboru: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67).
Piotr odpowiada w imieniu wszystkich i jest to już pierwszym znakiem nowej ludzkości, poszerzonej, zdolnej do komunii i braterstwa. Piotr nie odpowiada w imieniu własnym, lecz odpowiada razem z innymi, ponieważ to właśnie z innymi uczniami i dzięki nim ukazał łaskę wiary.
Jego odpowiedź przenosi nas z powrotem do początku rozdziału: przed słuchającym Go tłumem Jezus pyta Filipa, gdzie można kupić chleb dla tak wielu ludzi (J 6, 5).
Teraz, pod koniec tej mowy, na którą składają się „trudne” słowa, Piotr, wraz z innymi, doświadczył, że to miejsce, w którym można znaleźć chleb dla tak wielu ludzi, istnieje i jest to osoba: „do kogo pójdziemy?” (J 6, 68).
Piotr wie teraz, że nie ma innego miejsca, nie ma innej osoby zdolnej dać zbawienie, jak tylko On, Pan. Piotr wie, gdzie znaleźć pokarm dla życia człowieka, ponieważ uwierzył i poznał (J 6, 69): to dwa czasowniki podstawowe.
Fundamentalne znaczenie ma wiara, to znaczy posiadanie relacji zaufania z Panem, relacja żywa i życiodajna. Ale fundamentalne jest również poznanie.
W Biblii znać Boga to doświadczać Jego interwencji, która zbawia i wyzwala, to doświadczać obecności, która nigdy nie opuszcza.
Piotr zna Jezusa, nie dlatego, że coś o Nim wie, lecz dlatego, że odkrywa Go obok siebie jako Tego, który sprawia, że żyje; i czyni to dzięki Jego wymagającemu Słowu, które potrafi także postawić cię w sytuacji kryzysowej, która domaga się od ciebie wyboru, które nigdy nie daje ci poczucia, że już osiągnąłeś cel, które każe iść tobie naprzód; które karmi cię jak dobry chleb.
+Pierbattista Pizzaballa
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |