Fot. EPA/JAMAL AWAD

Kard. Pizzaballa: przeżywamy bardzo długą noc, ale świt zawsze nadchodzi

– Osiągnięcie pokoju wydaje się obecnie zbyt odległym celem. W tej chwili trzeba pracować nad powstrzymaniem konfliktu i zawieszeniem broni – podkreślił łaciński patriarcha Jerozolimy. Wskazał, że wielkie obawy budzi możliwość eskalacji na Liban.

Włoski franciszkanin, który od 35 lat posługuje w Ziemi Świętej uczestniczy w Rzymie w dorocznym spotkaniu Dzieła Pomocy Kościołom Wschodnim (ROACO). Jednym z tematów obrad jest niesienie pomocy humanitarnej w Strefie Gazy, gdzie natychmiastowego wsparcia potrzebują 2 mln ludzi. W połowie maja br. kard. Pizzaballi udało się – po raz pierwszy od wybuchu wojny – wjechać do Gazy z tak konieczną pomocą medyczną i żywnościową zorganizowaną przez Zakon Maltański. – Miasto jest całkowicie zniszczone, jest wiele ofiar, ale ile, tak naprawdę wciąż nie wiadomo. Ludność cywilna jak zawsze najbardziej cierpi – powiedział w wywiadzie dla watykańskich mediów. 

Łaciński patriarcha Jerozolimy zauważył, że w ciągu minionych miesięcy sytuacja w Strefie Gazy się nie poprawiła. – Brakuje mięsa. Woda jest problemem. Sytuacja się pogarsza i bardzo trudno znaleźć z niej wyjście. Nie wydaje mi się, by negocjacje do czegokolwiek prowadziły i by strony konfliktu naprawdę chciały dojść do porozumienia. Perspektywy są bardzo trudne biorąc pod uwagę również front libański, który staje się coraz bardziej gorący – powiedział kard. Pizzaballa. Wskazał również na zaognianie sytuacji na Zachodnim Brzegu. 

fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Pytany o sytuację chrześcijan łaciński patriarcha Jerozolimy przypomniał, że wyznawcy Chrystusa nie są odrębnym narodem i żyją tym, czym żyją wszyscy. Zauważył, że brak pracy i bardzo trudna sytuacja ekonomiczna sprawia, że perspektywa emigracji staje się coraz bardziej atrakcyjna, niestety szczególnie dla chrześcijan. Franciszkanin zauważył, że jest zbyt wcześnie na to, żeby zastanawiać się nad tym, jak odbudować tkankę społeczną i wzajemne współistnienie. – Wojna wciąż trwa a wraz z nią trauma. Potrzeba czasu, aby zrozumieć zakres traumy, która dotknęła wszystkich i jej konsekwencje. Oczywiste jest, że odbudowa będzie musiała mieć miejsce. Istnieje determinacja do odbudowy, bardzo wyraźnie to dostrzegam. Ale jak, według jakich kryteriów i z kim? Jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić – podkreślił kard. Pizzaballa.

Obecną sytuację w Ziemi Świętej patriarcha porównał do bardzo długiej i ciemnej nocy.  – Ten czas jest bardzo bolesny, ale wiemy też, że noce się kończą. To moment, w którym Kościół musi współpracować z wszystkimi, którzy chcą działać dla wspólnego dobra – powiedział. Kard. Pizzaballa dodał, że kiedy trudno dostrzec drogi wyjścia i gdy wszyscy stawiają bariery, Kościół musi zawsze wyciągać rękę i współpracować ze wszystkimi. – Osiągnięcie pokoju wydaje się obecnie zbyt odległym celem. W tej chwili politycy i wspólnota międzynarodowa muszą pracować przede wszystkim nad powstrzymaniem konfliktu. Zawarcie pokoju i osiągnięcie poważniejszych perspektyw politycznych z pewnością zajmie dużo czasu. Społeczność międzynarodowa musi znaleźć sposób, aby skłonić Izrael i Hamas do zaprzestania konfliktu i zawieszenia broni, co będzie pierwszym krokiem w kierunku czegoś bardziej znaczącego, solidnego i stabilnego – podkreślił kard. Pizzaballa. Zapewnił też, że w tej dramatycznej sytuacji mieszkańcy Ziemi Świętej czują wsparcie papieża Franciszka i wielu diecezji na całym świecie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze