kard. Pierbattista Pizzaballa, fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN

Kard. Pizzaballa: słuchając słów Jezusa, odnajdujemy prawdę o Bogu i o sobie samych

Ludzkość, która słucha kłamliwych słów węża, znajduje się ostatecznie w izolacji, ubóstwie i rozproszeniu. Ludzkość, która przyjmuje słowa Jezusa, te, które Duch Święty podejmuje i ożywia w nas, odnajduje prawdę o sobie i prawdę o Bogu – stwierdza komentując fragment Ewangelii (J 16,12-15( czytany w Niedzielę trójcy Świętej roku C (15 czerwca 2025 r.) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii (J 16,12-15) słyszymy, jak Jezus, mówiąc o Duchu Świętym dwukrotnie powtarza dość  szczególne wyrażenie. Mówi bowiem, że Duch „z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 14.15).

Aby spróbować zrozumieć, co Jezus chce nam przez to wyrażenie powiedzieć, cofnijmy się o krok i przejdźmy do fragmentu Starego Testamentu, w którym widzimy sytuację przeciwną do tej, o której mówi Jezus.

Fragment ten znajduje się w Księdze Rodzaju 3,1-12. Bóg właśnie stworzył człowieka i nawiązał z nim dialog. Fragment ten jest dobrze znany: Bóg przekazuje człowiekowi całe piękne stworzenie, które właśnie wyszło z Jego rąk, i poprzez nakaz dotyczący drzewa poznania dobra i zła prosi go jednak, aby pozostał w postawie człowieka łagodnego, postawie tego, kto nic nie posiada, lecz wszystko przyjmuje jako dar. Jest to postawa synowska tego, kto wie, że nie jest panem wszystkiego.

fot. PAP/EPA/ALAA BADARNEH

W pewnym momencie pojawia się jednak wąż i również nawiązuje dialog z kobietą. Powtarza słowa Boga, ale nie szanując Jego myśli. Dodaje własne słowa: małe, podstępne słowa, które wystarczają, aby wzbudzić w kobiecie podejrzenie, że Bóg jest inny niż ten, który objawił się w ogrodzie Eden. Bóg powiedział, że człowiek może jeść z wszystkich drzew w ogrodzie, z wyjątkiem jednego („Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania” – Rdz 2,16-17); wąż pyta, czy to prawda, że nie wolno im jeść z żadnego drzewa w ogrodzie („Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?” – Rdz 3,1). Słowa zmieniają się nieznacznie, ale sens zmienia się całkowicie. Wąż chce oddzielić ludzkość od jej Stwórcy i robi to, wypowiadając słowa, które rodzą w sercu człowieka kłamstwo, wypaczony obraz Boga. Ale nie chodzi tylko o zniekształcony obraz Boga. Odpowiada mu bowiem wypaczony obraz człowieka, który przestaje być umiłowanym stworzeniem i żyje w poczuciu winy, w oszustwie tego, kto musi odzyskać łaskę Boga.

Obraz ten trwa głęboko wyryty w ludzkiej pamięci i szybko się rozprzestrzenia, tak jak potrafi to tylko kłamstwo. W ten sposób człowiek staje się niezdolny do zniesienia ciężaru prawdy („Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie” – J 16,12) i staje się niewolnikiem fałszu, z którego sam nie jest w stanie się wyzwolić.

Co może przywrócić człowieka do prawdy o sobie samym, do prawdy o Bogu? To właśnie opisuje Jezus w dzisiejszej Ewangelii.

Duch Święty nie postępuje jak wąż: nie dodaje nic do słów Jezusa i niczego nie ujmuje. Nie dodaje nic od siebie, ponieważ żyje w tej samej rzeczywistości co Jezus, ponieważ wie, że są to słowa prawdziwe, wystarczające do zbawienia człowieka. Te słowa są również jego słowami.

fot. cathopic

Może je więc przyjąć, ponieważ w Trójcy wszystko jest wspólne i osoby Trójcy Świętej wzajemnie oddają sobie chwałę, przyjmując od siebie nawzajem bez obawy. Jeśli wszystko jest wspólne, mogę wziąć to, co należy do innego, i nie odbieram mu niczego, a wręcz przeciwnie: czyniąc to, potwierdzam prawdę wspólnoty, która nas łączy. Dla człowieka taki sposób życia jest ciężarem, trudemm: jeśli ktoś nam coś odbiera, czujemy się ubożsi, oszukani. W Trójcy Świętej jest odwrotnie. Dziełem Boga jest więc stopniowe wprowadzanie nas w ten nowy sposób życia i myślenia, sposób komunii.

Ludzkość, która słucha kłamliwych słów węża, znajduje się ostatecznie w izolacji, ubóstwie i rozproszeniu. Ludzkość, która przyjmuje słowa Jezusa, te, które Duch Święty podejmuje i ożywia w nas, odnajduje prawdę o sobie i prawdę o Bogu. Prawdę wspólnoty i wzajemnej miłości, która czyni ludzkość bogatą w dobro, relacje, życie.

To jest „rzecz przyszła”, o której mówi Jezus („Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” – J 16,13): jest nam dana, ale należy ją przyjmować każdego dnia, stoi przed nami jako jedyna rzecz, która nie przemija, która pozostaje, nawet gdy wszystko inne przemija.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze