Mały Stefan Wyszyński, ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Kard. Wyszyński: byłem chłopcem psotnym

Kartka z kalendarza prymasa Wyszyńskiego. 16 października zanotował: „Wybrany Karol Wojtyła, który przyjął imię Jan Paweł II”. To właśnie ta pamiątka z Archiwum Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, którą można oglądać w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego najmocniej przykuła moją uwagę. 

Kartka z kalendarza Prymasa Wyszyńskiego, fragment ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Muzeum od trzech tygodni jest znowu otwarte dla zwiedzających. Niedługo po pierwszym i oficjalnym otwarciu placówki drzwi dla zwiedzających zamknęły się ze względu na pandemię. Teraz, w ramach kolejnego odmrażania życia społecznego w kraju, placówki muzealne znowu mogą przyjmować gości. Wszystko oczywiście w specjalnym reżimie sanitarnym. W 39. rocznicę śmierci Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego zapraszamy, by przyjrzeć się miejscu, w którym wspominamy  Prymasa Tysiąclecia i Jana Pawła II.

Część ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Dwóch bohaterów 

Jako dziennikarz mam naturalną skłonność do notowania, zapamiętywania dat i godzin. Pewnie dlatego moją uwagę przykuła wspomniana kartka z kalendarza. Odręczna notatka kard. Wyszyńskiego: „Wybrany Karol Wojtyła…” niezwykle mnie ujęła. Szczególnie, że to wielkie wydarzenie ledwo zmieściło się wśród innych punktów tego tygodnia. Jakby zwyczajne, jedno z wielu, które gdzieś trzeba wcisnąć pomiędzy inne wydarzenia dnia, tygodnia i miesiąca. Pamiątka ta jest również bardzo symboliczna. Skupia bowiem w sobie ideę powstania muzeum, jego temat dwóch bohaterów, najważniejsze postaci polskiego Kościoła XX wieku.

Fragment ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Twórcy tego miejsca stworzyli mapę punktów wspólnych w życiorysach Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły, późniejszego Jana Pawła II. Termin oddania placówki do użytku też nie był przypadkowy. Był wyznaczony właśnie na 2020 rok, bo to rok stulecia urodzin papieża Polaka i rok, w którym zaplanowana była beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego. Muzeum poświęcone Janowi Pawłowi II już oczywiście jest – mieści się w byłym rodzinnym domu Karola Wojtyły w Wadowicach. To miejsce kładzie jednak szczególny nacisk na dzieje Kościoła powszechnego i tego nad Wisłą. Bardzo wyraźny jest  maryjny rys obu duchownych oraz ich zabiegi o suwerenność narodu polskiego. Tematy często trudne, patetyczne, ale sama forma muzeum jest przystępna, nowoczesna i zrozumiała zarówno dla młodzieży, jak i starszego pokolenia. Swoją formą przypomina mi chociażby gdańskie Europejskie Centrum Solidarności. 

Mały Stefan Wyszyński (pierwszy po prawej) na zdjęciu rodzinnym, fragment ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Na wysokościach 

Już samo usytuowanie muzeum jest nietuzinkowe. Wchodzimy do niego z poziomu zero – drzwi prowadzą tuż obok wejścia głównego do wnętrza świątyni. Po zakupie biletów wjeżdżamy windą na ósme piętro. Ekspozycja główna Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego znajduje się w pierścieniu okalającym kopułę Świątyni Opatrzności Bożej na wysokości 26 metrów i zajmuje około 2000 metrów kwadratowych powierzchni. Niedługo dostępny będzie też taras, z którego będzie rozciągać się widok na całą Warszawę! To na pewno kolejny dobry powód, by odwiedzić świątynię i muzeum. Kolejne części wystawy zamykają się w okresie od 1901 r. (rok urodzin Stefana Wyszyńskiego) do 2005 r. (śmierć Jana Pawła II). Ekspozycja podzielona jest na 11 rozdziałów (pomieszczeń) przy czym wstęp – etap 0, pt. „Czas” to krótki przewodnik po tym, co czeka zwiedzających przez najbliższe 2 godziny (to optymalny czas na zobaczenie ekspozycji, choć oczywiście można i warto zarezerwować sobie więcej czasu). Poniżej bardzo mały i jeszcze bardziej subiektywny wybór tego, co w placówce można zobaczyć… 

Kardynałowie Wyszyński i Wojtyła w drodze do Rzymu na uroczystości pogrzebowe Pawła VI i wybór kolejnego papieża, sierpień 1978r, ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Maryja – Matka i Przewodniczka

„Pamiętam też, że nie bardzo kwapiłem się do książki i nie raz ulegałem obowiązującemu wówczas w szkole »kodeksowi karnemu«. Najczęstszą sankcją karną było pozostawanie w szkole bez obiadu” to jeden z wielu cytatów młodego Stefana Wyszyńskiego, które przyciągają wzrok i zatrzymują na dłuższą chwilę. Niektóre zapiski widzimy w oryginalnej formie, napisane piórem Wyszyńskiego! Można też usłyszeć jego głos (z homilii czy np. wspólnej modlitwy różańcowej z Janem Pawłem). Muzeum przeprowadza nas przez dzieciństwo Stefana Wyszyńskiego, jego drogę do kapłaństwa. Podobnie jest przy Karolu Wojtyle (księdzu, biskupie, późniejszym kardynale i biskupie Rzymu). Naturalnie jednak skupiałem się na dokumentach dotyczących życia i duszpasterskiej posługi kard. Wyszyńskiego (wystaw na jego temat było w Polsce do tej pory po prostu mniej).

ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Obie biografie mają bardzo mocny i ważny punkt wspólny – śmierć matki i szczególne nabożeństwo obu duchownych do Matki Boskiej. Podczas zwiedzania ekspozycji przeczytamy  słowa kard. Wyszyńskiego: „Po śmierci matki naszej, służąca domowa, zacna Ulisia, często nam mówiła o Matce Niebieskiej. Byłem sercem związany z pięknym posągiem Matki Bożej, stojącym na cmentarzu w Andrzejewie”. To właśnie w Andrzejewie podejmuje decyzję o wstąpieniu do seminarium. Ekspozycja prezentuje zapiski i fotografie z tamtego okresu.  

Razem z wami pragnę wyśpiewać pieśń dziękczynienia dla Opatrzności, która pozwala mi dziś jako pielgrzymowi stanąć na tym miejscu. (Jan Paweł II) 

W pierwszej sali na dużym ekranie możemy zobaczyć i usłyszeć fragmenty homilii papieskiej z pierwszej pielgrzymki do ojczyny, by już za chwilę przenieść się o kilkadziesiąt lat wstecz – do domów rodzinnych Karola Wojtyły i Stefana Wyszyńskiego. Zdjęcia, fragmenty wystąpień papieskich z 1979 r. dobrze wszyscy znamy, ale prezentacja ich na dużych ekranach pozwala odkryć je na nowo. Później – niczym w retrospekcji przenosimy się do Zuzeli, w której w 1901 r. rodzi się Stefan Wyszyński (to ówczesny zabór rosyjski). Narodziny Karola Wojtyły w 1920 r. zbiegają się z odrodzeniem Polski, ale też nowym zagrożeniem – bolszewizmem. Dla obu bohaterów traumatycznym doświadczeniem jest I wojna światowa i późniejszy czas komunistycznego reżimu. 

Nienawiść to straszna siła…” (kard. Wyszyński, kazanie w katedrze warszawskiej, 8 września 1969r.) 

Mały Stefan 

Kościół Wszystkich Świętych znalazł się w zasięgu okrutnej instytucji, którą hitlerowcy stworzyli dla ludności żydowskiej. Nazywam to instytucją okrutną, bo sama myśl stworzenia getta zamknięcia murami części miasta, gdzie zgromadzono kilkaset tysięcy ludzi pochodzenia żydowskiego, aby ich tam stopniowo wyniszczyć była myślą iście szatańską! (…) Umysłowość człowieka normalnego nie mogła nad tym przejść spokojnie. Trudno było zgodzić się nawet z samą myślą, że jest to możliwe” tak Wyszyński mówił o tych czasach w homilii w warszawskim kościele pw. Wszystkich Świętych w styczniu 1976 r. Czasy trudne, ale zdjęcia i inne pamiątki wywołują w gościach na pewno sporo uśmiechu i dobrych uczuć. Dla wielu zwiedzających to może być pierwsza okazja do zobaczenia zdjęć małego Stefana. Czas krakowski Karola Wojtyły opowiadają umieszczone w muzeum eksponaty z zakładu fotograficznego Pawła Bielca: zabytkowy aparat i archiwalne fotografie – także młodego Karola z kolegami z teatru. 

Stefan Wyszyński jako uczeń 5. Klasy Męskiej Szkoły Handlowej w Łomży, fot. ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Od małego pobożny Stefan… Pewnego dnia staje przed ojcem.  

Trzeba mnie, tatusiu, szykować do seminarium duchownego.  

Do seminarium? Czyś ty się, chłopaczku, zastanowił? Czy wiesz, co to jest seminarium?  

Tatusiu, wiem. Moje postanowienie jest nieodwołalne.  

Wspomnienie Stefana Wyszyńskiego, „Jednodniówka katolicka”, 6 lutego 1949r.  

„Będziesz miłował” 

Jedną z cenniejszych pamiątek jest bulla papieża Piusa XII z 12 listopada 1948 r., nominująca biskupa Wyszyńskiego na metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego. Na dłużej na pewno warto zatrzymać się w pokoju „Będziesz miłował”. Tu zwiedzający przypomną sobie słynne słowa: „Nie zmuszą mnie, żebym ich nienawidził”. Księdza Wyszyńskiego poznajemy tu jako kapelana powstania warszawskiego w Laskach. W tle prześladowanie Kościoła w okresie stalinowskim, a z niego wybija się internowanie prymasa w latach 1953-1956 i jego szlachetna postawa wobec prześladowców. Dzięki zbiorom między innymi Zofii Nowińskiej prześledzić możemy za to czas, gdy Stefan Wyszyński był uczniem piątej klasy Męskiej Szkoły Handlowej w Łomży. Po jej ukończeniu zaczął naukę w Liceum im. Piusa X we Włocławku, które było niższym seminarium duchownym. „Będziesz miłował” to oczywiście cytat z legendarnej karteczki, którą Wyszyński znalazł w Puszczy Kampinoskiej. Przywiał ją wiatr od strony dogorywającej w powstaniu Warszawy.

Przeczytaj też >>> Kard. Nycz: beatyfikacja kard. Wyszyńskiego będzie wielkim Te Deum

ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Przyszły prymas Polski odbiera te słowa jako apel i testament walczącej stolicy dla kraju i dla niego osobiście. W tej sali kroczymy historią powstania warszawskiego, początku posługi prymasa w stalinowskiej Polsce. Za skierowany do rządu memoriał ze słynnym „Non possumus” („Nie pozwalamy”) prymas płaci trzyletnim więzieniem. Symbolem celu jest fragment blachy umieszczony na podłodze w środku lasu. To artystyczna instalacja Jerzego Kaliny. Wśród drzew zwiedzający znajdą drogę krzyżową ułożoną przez prymasa w pierwszym miejscu uwięzienia. Znajdziemy też zapiski więzienne z Rywałdu, kiedy to Wyszyński pisał: „Brak nam światła. Jeden z młodszych ludzi usadza się na noc na koślawym krzesełku pod drzwiami i tu, przy kopcącej lampce albo przy świecach ołtarzowych czyta książki”. 

Na warszawskim bruku zburzonego miasta – zamienionego w popioły i zgliszcza – pozostał Chrystus. Obalony wprawdzie, niemocny, leżący na swym krzyżu, ale dłonią pokazujący zburzonej Stolicy niebo, aby nie przestała wierzyć, iż może się odrodzić. Jednego tylko potrzeba – nadziei! Sursum corda – w górę serca! (Stefan Wyszyński, „Droga życia”) 

Obok konsekwentnej pracy obu kapłanów o suwerenność i niepodległość Polski bardzo ważnym wspólnym miejscem, które w równie silnym stopniu konstytuowało te postaci była oczywiście Jasna Góra. „Tutaj zawsze byliśmy wolni” mówił Stefan Wyszyński, a Jan Paweł II zawierzał: „Totus Tuus”. Muzeum przy każdym takim miejscu – obok historii bohaterów ekspozycji (w tym przypadku osobistej relacji z Czarną Madonną) pokazuje też tło historyczne (przy Jasnej Górze to historia polskiego pielgrzymowania i wielkich wydarzeń narodowych związanych z klasztorem oo. paulinów). Warto przystanąć, przemyśleć, a jeszcze lepiej zapamiętać i wdrożyć w życie Timete Deum z 1924 roku. To program duchowy spisany przez Stefana Wyszyńskiego w czasie rekolekcji przed święceniami kapłańskimi.  

ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Z kolei wiele lat później, bo w lutym 1967r. kard. Wyszyński proponuje rodakom program duchowej odnowy Społeczną Krucjatę Miłości. Osią programu jest 10 punktów. Społeczny dekalog wg prymasa rozpowszechniany jest w formie broszur i obrazków w całym kraju.

Wyszyński i Wschód  

Muzeum prezentuje też działania prymasa, które miały wspierać Kościół na Wschodzie. Wyszyński staje się nieformalnym przedstawicielem „Kościoła milczenia”. Papieżowi Pawłowi VI oznajmia,, że jako biskup Kościoła powszechnego ma obowiązek udzielać sakramentów i święceń tym katolikom, którzy nie mają dostępu do swoich pasterzy. Prymas Wyszyński w nocy z 21 na 22 września 1961 r. w kaplicy w Laskach wyświęca na księdza wybitnego epidemiologa ze Lwowa, dr. Henryka Mosinga. W 1962 r. podczas soboru watykańskiego, na prośbę Wyszyńskiego, Jan XXIII mianuje tajnym biskupem na Ukrainie ks. Jana Cieńskiego. 5 lat później prymas konsekruje go na biskupa. Odtąd bp Cieński jest jedynym biskupem katolickim na Ukrainie. Prymas udziela święceń diakonatu i kapłaństwa tajnym seminarzystom ze Słowacji oraz przesyła do Watykanu raporty na temat sytuacji katolików w ZSRR. Za swoją życiową misję uważa obronę Kościoła na Wschodzie. „Do mnie należy – nawet paść na granicy polsko-sowieckiej, gdyby Bóg tego ode mnie zażądał” wyznaje

Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Wyszyński i Gomułka

 Ciekawy sposób narracji znajdziemy w kolejnych salach muzeum. W sali „Dialog?” będziemy świadkami swoistej konfrontacji komunistycznej nowomowy Władysława Gomułki z chrześcijańskim przesłaniem prymasa Wyszyńskiego. Przestrzeń do tej ideowej wymiany tworzą dwie filmowe projekcje pokazujące tę samą rzeczywistość z innej perspektywy: dla Kościoła jest to Milenium Chrztu Polski, dla władzy – Tysiąclecia Państwa Polskiego. Druga sala, której forma, tematyka i temat szczególnie wyróżnia się od reszty to „Pokój łez”. Wprowadza nas do niego cytat z Jana Pawła: „Dzisiaj po raz pierwszy staje przed wami Jan Paweł II” to moment, gdy krakowski kardynał staje się biskupem Rzymu. W środku realistyczne obrazy Aldony Mickiewicz oddające przemianę nowego ojca Kościoła, który przy kaplicy Sykstyńskiej, w przestrzeni zwanej Pokojem Łez (Stanza delle Lacrime) ma chwilę na refleksję i modlitwę. 

Prywatny brewiarz prymasa z odręcznymi zapiskami, ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

W kolejnych etapach podróży przez dzieje Polski i Kościoła dojdziemy do dużych rozmiarów łodzi, która jest nawiązaniem do Łodzi Piotrowej. Jej przełamanie pośrodku nawiązuje do dwóch wydarzeń z 1981r. – śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego i zamachu na Jana Pawła. Tutaj też znajduje się osobna przestrzeń poświęcona objawieniom Matki Bożej w Fatimie. Dalej testament Ojca Świętego, wspomnienie ostatnich dni Jana Pawła II oraz jego pogrzebu. 

Kopuła Świątyni Opatrzności Bożej widziana po wyjściu z Muzeum, fot. Maciej Kluczka

Ekspozycję zamyka jednak nie pogrzeb a dekalog. „Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka” mówił Jan Paweł II. Dziesięć przykazań zaprezentowanych jest w malarskiej wizji wybitnego przedstawiciela współczesnej awangardy Stefana Gierowskiego. Stopy zwiedzających trafiają wtedy na napis „Persona non grata”. I dekalog i ten tekst mają postawić nam pytanie, a nawet wzbudzić niepokój – czy aby nie zostawiliśmy obu postaci i ich nauczenia wyłącznie w muzealnych gablotach i projekcjach? Ta sala ma sprawić, by wyjście z muzeum było otwarciem na to, co na zewnątrz; z pamięcią o tym, co już się wydarzyło. Historia się bowiem nie kończy, ona się dzieje i stwarza ciągle na nowo…

ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

PS:  

Naszą wędrówkę po Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego zacząłem zapiskiem z prymasowskiego kalendarza, a skończę ją telegramem. To telegram, który 20 sierpnia 1980r. Jan Paweł II nadał do prymasa Wyszyńskiego. To kolejny punkt wspólny na mapie życia i posługi Wojtyły i Wyszyńskiego. W jego tle – co oczywiste – miłość ojczyzny i ufność Matce Bożej:  

Najczcigodniejszy i Umiłowany Księże Kardynale Prymasie! 

Piszę tych kilka słów, aby zapewnić Waszą Eminencję, że w ciągu ostatnich trudnych dni jestem szczególnie blisko: modlitwą i sercem uczestniczę w tych doświadczeniach, przez jakie przechodzi – raz jeszcze – moja Ojczyzna i moi rodacy. 

Wiadomości na te tematy nie schodzą z pierwszych stron prasy i z programów telewizji i radia. 

Modlę się, aby Episkopat Polski ze swym Prymasem na czele, zapatrzony w Tę, która dana jest ku obronie naszego Narodu, mógł również i tym razem dopomóc temu Narodowi – w ciężkim zmaganiu się o chleb powszedni, o sprawiedliwość społeczną i zabezpieczenie jego nienaruszalnych praw do własnego życia i rozwoju. 

Proszę przyjąć tych kilka zdań podyktowanych potrzebą wewnętrzną. 

ekspozycja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, fot. Maciej Kluczka

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze