Kardynał miłosierdzia – świadectwo o. Dri o spowiedzi
Pragnę, aby wszyscy zrozumieli, że nie ma powodu, aby trzymać się z dala od sakramentu pokuty z jakiegokolwiek powodu – mówi Radiu Watykańskiemu o. Luis Pascual Dri OFMCap, wieloletni spowiednik w sanktuarium Matki Bożej Pompejańskiej w Buenos Aires.
Kapucyn przed kilkoma dniami został ogłoszony kardynałem, co zaskoczyło go, bo, jak mówi, jest prostym, nie wyróżniającym się zakonnikiem. Sędziwy kapucyn stał się swego rodzaju mentorem dla papieża Franciszka, który wielokrotnie się u niego spowiadał w czasie swej posługi biskupiej. Potem, już jako papież, nieraz powracał do świadectwa i nauk o. Dri, prawdziwie żyjącego Bożym miłosierdziem.
>>> Aby skończyła się przemoc – nowy kolumbijski kardynał o swojej misji
„Wczesnym rankiem już miałem zejść do sanktuarium, by spowiadać, gdy akurat dotarła do mnie wiadomość o nominacji kardynalskiej i zacząłem płakać. Nie mogłem powstrzymać łez. W końcu przełożony przyszedł po mnie, bo czekali ludzie do spowiedzi. Uspokoiłem się więc i teraz już też jestem spokojniejszy i pogodny” – wyznał zakonnik w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Podkreślił, że w posłudze spowiednika „pierwszą rzeczą jest uznanie, że jestem takim samym grzesznikiem jak ten, kto przychodzi do mnie z prośbą o przebaczenie”.
„Gdy przychodzą ludzie, którzy bardzo cierpią, którzy są bardzo obciążeni problemami, przestępczością itd. i mogę powiedzieć w imieniu Jezusa, poruszony przez Ducha: «ja odpuszczam tobie grzechy» – jak wielka to radość. I wszystkim mówię, aby nie myśleli, że istnieje tak wielki grzech, że Bóg w swym miłosierdziu go nie wybaczy. Mówią, że św. Paweł, gdy nauczał o usprawiedliwieniu z Bożej sprawiedliwości, miał na myśli to, że Jezus czyni nas sprawiedliwymi, przebaczając nam poprzez swą łaskę” – powiedział kardynał nominat.
Pragnie on, „aby wszyscy zrozumieli, że nie ma powodu, aby trzymać się z dala od spowiedzi z jakiegokolwiek powodu”.
„Jest zupełnie odwrotnie – Jezus bardziej pragnie nam przebaczyć, niż my chcemy, aby nam przebaczono. A więc z odwagą, naprzód, bez strachu, lęku, niepokoju. W tym momencie naszej historii, gdy jest tak wiele, tak wiele bólu, cierpienia, samotności, wydaje mi się, że to jest właśnie sposób na znalezienie pokoju, znalezienie radości Kościoła” – stwierdził argentyński kapucyn.
Przyznał, że „jesteśmy w dość trudnym okresie, ale przyjdą lepsze czasy” – zaznaczył. Dodał, że trzeba ufać, a nigdy nie ulegać zniechęceniu, pesymizmowi czy rozpaczy, gdyż Pan jest z nami.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |