Kardynał z Singapuru o wizycie papieża: ambasador miłości Chrystusa, który dotknął naszych serc
Kluczowe przesłanie papieża zawsze dotyczy budowania harmonii w świecie, bycia otwartym i uczynienia Kościoła sakramentem miłosierdzia Jezusa i współczucia wobec innych. W tym duchu arcybiskup Singapuru podsumował trzydniową podróż papieża Franciszka do tego azjatyckiego miasta-państwa.
Kard. William Goh podkreślił, że przesłanie, które popłynęło w czasie całej podróży, która obejmowała też Indonezję, Papuę-Nową Gwineę i Timor Wschodni, jest „pilnym wezwaniem o dotarcie z Dobrą Nowiną do całej ludzkości”.
>>> Papież zachęcił młodych Singapuru, by dążyli do jedności i dialogu
Arcybiskup „Miasta Lwa” wskazał, że Franciszek jest „pasterzem dla wszystkich, niezależnie od wielkości i znaczenia narodów oraz społecznej i religijnej kondycji tworzących je ludzi”. Kard. Goh podkreślił, że papieska wizyta z pewnością ożywiła wiarę singapurskich katolików i ukazała im znaczenie solidarności, wspólnoty i wspólnej pracy. „Mamy nadzieję, że na dłuższą metę pomoże nam to zbudować jeden Kościół, również poprzez trwający proces synodalny po to, abyśmy mogli naprawdę iść razem, wspólnie pracować i uczynić Kościół Singapuru żywym, ewangelizującym i misyjnym” – powiedział singapurski hierarcha w rozmowie z mediami watykańskimi.
Ukazał piękno wiary katolickiej
Kard. Goh zauważył, że wizyta Ojca Świętego w Azji była „bardzo ważna również dla niekatolików, aby świat zrozumiał piękno wiary katolickiej” i Kościoła „prawdziwie gościnnego i szanującego innych, Kościoła, który stara się przede wszystkim bronić tych, którzy są uciskani i przyczyniać się do budowy dobra wspólnego wszystkich”. Arcybiskup Singapuru zaznaczył, że na peryferiach świata Kościół katolicki „jest prawdziwym ambasadorem miłosierdzia i miłości Chrystusa”. Stąd, jak podkreślił, znaczenie papieskiego apelu o „budowanie dialogu międzyreligijnego, wzajemnego szacunku i próby słuchania siebie nawzajem, ponieważ wszyscy chcemy promować wspólne dobro społeczeństwa. Chcemy pokoju, chcemy harmonii i chcemy, aby ludzie pracowali razem i troszczyli się o siebie nawzajem”.
Spotkać Boga sercem
Pytany o wkład, jaki Kościół w Azji może wnieść do Kościoła powszechnego, kard. Goh powiedział, że Zachód powinien „uczyć się więcej” od kontynentu azjatyckiego – a także od kontynentu afrykańskiego – „gdzie istnieje tak wiele różnych kultur, a nawet różne formy rządów i różne wartości kulturowe”. „Dla nas spotkanie z Bogiem nie jest czymś, co można sprowadzić jedynie do wymiaru celebracji liturgicznej. Dla nas spotkanie z Bogiem to spotkanie Go sercem” – podkreślił. Nawiązując do spotkań wiernych z papieżem w Singapurze zauważył: „Jestem pewien, że nie wszyscy słyszeli wcześniej jego przemówienia, nie wszyscy czytali jego encykliki, ale wiedzą, że ten człowiek jest człowiekiem Bożym. Tak więc dla tych ludzi zobaczyć papieża, to naprawdę zobaczyć Jezusa”. Arcybiskup Singapuru podkreślił, że Azja może pomóc ludziom na Zachodzie złapać równowagę w „mózgowej” wiedzy o Bogu, wiedzy teologicznej wynikającej z wielkich studiów. „Jednak człowiek zakochuje się w Jezusie. I zakochuje się sercem, a nie głową. A miłość może nam pomóc tworzyć wspólnotę i żyć razem” – powiedział kard. Goh przywołując przykład apostołów, którzy choć różnili się temperamentem i pragnieniami wszyscy spotkali się z miłością Jezusa i dzięki niej byli w stanie się zjednoczyć.
Pobożność ludowa cenną drogą wiary
Arcybiskup Singapuru odniósł się też do pobożności ludowej, która, jak podkreślił, „nie jest elementem, którym należy gardzić, ponieważ jest to sposób, w jaki ludzie spotkali Jezusa. Nie wszyscy są bardzo wykształceni i nie wszyscy lubią czytać: ludzie chcą widzieć, chcą słyszeć, chcą dotykać. Dlatego kiedy Singapurczycy dotykali Ojca Świętego lub to on dotykał ich, widziałem łzy i radość. To było tak, jakby Jezus ich dotykał”. Kard. Goh zauważył, że w Europie należy odzyskać ten prosty wymiar pobożności, „aby pomóc ludziom głębiej spotkać Boga”. Wskazał też na znaczenie inkulturacji religii do danego kontekstu społecznego. „W Azji chcemy uczestniczyć w liturgii śpiewem, tańcem, podnosząc ręce do góry i wyrażając siebie. Nie chcemy tylko siedzieć i słuchać. Pragniemy uczestniczyć w liturgii całym naszym umysłem, naszym sercem, naszym ciałem, chcemy kochać Pana całym naszym umysłem, całym naszym sercem, ze wszystkich naszych sił” – powiedział kard. Goh wskazując, że było to widoczne w czasie papieskiej liturgii.
W papieżu naprawdę widzieli Jezusa
Wspominając dwa intensywne dni pobytu papieża Franciszka w Singapurze, arcybiskup przywołał przede wszystkim jego bycie „prawdziwym ojcem”, jego sposób okazywania „ojcowskiej miłości tym, którzy byli chorzy, cierpiący, mali”. Kard. Goh przypomina niezliczoną ilość razy, gdy papież zatrzymywał się, by pobłogosławić garnących się do niego ludzi. „Widziałem łzy wyruszenia i wielką radość tych ludzi, którzy mieli wielki przywilej bycia pobłogosławionymi przez niego” – zauważył arcybiskup Singapuru. Dodał, że w czasie Eucharystii na stadionie narodowym zobaczył, jak mocno i prawdziwie papież dotknął serc Singapurczyków i je poruszył: „Płakałem razem z nimi, z trudem powstrzymywałem łzy, ponieważ widziałem tych ludzi ogromnie szczęśliwych i wdzięcznych za to, że Ojciec Święty jest wśród nich. W nim naprawdę widzieli Jezusa”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |