fot. nsplash / Mathias Wurman

Karol de Foucauld przynosi Jezusa do tych, którzy Go nie szukają

Był żołnierzem pochodzącym z arystokratycznej rodziny, trwonił pieniądze i prowadził hulaszczy tryb życia. Później został trapistą i pracował wśród muzułmanów w Algierii.

Karol de Foucauld pochodził z katolickiej rodziny arystokratycznej. W wieku sześciu lat został sierotą i był wychowywany przez dziadków. W 1874 r. zdał maturę i trafił do szkoły jezuitów w Paryżu. Spędził tam dwa lata. Był zdolny, ale mało zdyscyplinowany. Ostatecznie został z niej wyrzucony za lenistwo i brak subordynacji. W tamtym okresie stracił wiarę. Dwa lata później wstąpił do szkoły oficerskiej Saint-Cyr. Tam również nie wiodło mu się najlepiej i często był karany za swoje zachowanie. Kilka lat później zmarł jego dziadek, a Karol odziedziczył cały majątek. Trwonił pieniądze w błyskawicznym tempie i prowadził hulaszczy tryb życia.

W 1881 r. razem ze swoim pułkiem został wysłany do Algierii z wojskową misją stłumienia rewolty arabsko-berberyjskiej. Niebawem został zawieszony za brak dyscypliny – towarzyszyła mu kochanka, którą przedstawiał jako swoją żonę. Wrócił do Francji, ale po kilku miesiącach wrócił do Afryki. Podczas powstania Bou Amama w Algierii, które wybuchło w tym samy roku, Karol de Foucauld brał udział w kampanii w południowym Oranie. Po walkach na froncie został odznaczony za swoją postawę. Wszyscy zauważyli jego przemianę. Karol złożył jednak dymisję, aby przygotować się do wyprawy do Maroka. – Wolę korzystać z młodości, podróżując. W ten sposób przynajmniej się czegoś dowiem i nie będę tracił czasu – pisał w liście do przyjaciela.

W styczniu 1882 r. opuścił wojsko i udał się w podróż do Maroka w roli eksploratora. Napisał wówczas książkę, która została nagrodzona złotym medalem Francuskiego Towarzystwa Geograficznego. W 1886 r. wrócił do Paryża i doświadczył radykalnego nawrócenia. Udał się do Ziemi Świętej na pielgrzymkę oraz rekolekcje. 16 stycznia 1890 r. wstąpił do zakonu trapistów. W 1901 r. we Francji przyjął święcenia kapłańskie. Pierwszą mszę św. odprawił w Algierii, gdzie przez kilka lat zajmował się pomocą charytatywną, opatrywaniem rannych i walką z niewolnictwem. W 1904 r. udał się do Tamanrasset, gdzie żył wśród Tuaregów. Zajmował się tam głównie pracą fizyczną, ale w międzyczasie jako pierwszy przetłumaczył Ewangelie na język tuareski.

>>>Algieria. Na pustyni wśród wulkanów [MISYJNE DROGI]

Fot. wikimediacommons/By Unknown author – Musée de l’Armée, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=95488907

Mówi się, że Karol de Foucauld przynosił Jezusa do tych, którzy Go nie szukali. Żył i pracował wśród muzułmanów, dając świadectwo tego, że dobroć i życzliwość mogą być znakomitymi narzędziami ewangelizacji. – Moje apostolstwo ma być apostolstwem przyjaźni; kiedy ktoś mnie spotka, powinien mówić: ponieważ ten człowiek jest taki dobry, to jego religia musi być dobra – podkreślał misjonarz. Jego spojrzenie na kwestie przekazywania wiary do dzisiaj budzi kontrowersje. Nie wszyscy są przecież zwolennikami dialogu międzyreligijnego, a przykład bł. Karola de Foucauld pokazuje, że prowadzenie go ma głęboki sens. Nie zawsze uda nam się mówić wprost o Chrystusie i zbawieniu, ale sam przykład życia określonymi wartościami jest wymownym świadectwem.

– Wiele jest do zrobienia przez przykład, dobroć, modlitwę, przez nawiązywanie bliskich stosunków z duszami letnimi lub też dalekimi od wiary, aby je krok po kroku, dzięki łagodności, serdeczności, dobroci, przykładowi cnoty bardziej niż radami doprowadzić do lepszego życia chrześcijańskiego lub do wiary. Można nawiązać przyjaźnie z ludźmi całkowicie nieprzychylnymi wierze, aby dzięki dobroci i naszym cnotom zniknęły ich uprzedzenia i w ten sposób zostali doprowadzeni do Boga – pisał de Foucauld.

Karol de Foucault był misjonarzem na swój wyjątkowy sposób. Wiedział, że innowierców może przyciągnąć do Chrystusa tylko przez konkretne działanie i życie oparte na miłości do ludzi. Nawet najpiękniejsze słowa nie przekonają ludzi do Pana Boga tak, jak świadectwo Jego wyznawców. Trapista wiedział, że tylko budując relację z braćmi muzułmanami może być dla nich przekonujący. Nie szukał drogi na skróty, codziennie i sukcesywnie przybliżał ludzi do Boga swoją przyjaźnią i życzliwością. Taki model ewangelizacji również dzisiaj, w czasach wielokulturowości, może być dla nas inspirującym wzorem. 

>>>Wśród muzułmanów [MISYJNE DROGI]

Praca Karola pośród Tuaregów została brutalnie przerwana. W 1915 r. na trypolitańskim południu wybuchły zamieszki, które doprowadziły do ataków Senussów na region zamieszkiwany przez Tuaregów. Karol zbudował wówczas fort dla miejscowej ludności. 1 grudnia 1916 r. został zastrzelony przez Senussów. W listopadzie 2005 r. został beatyfikowany.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze