fot. J.E. Livernois Photo/ AI

Karol Dominik Albini OMI – to on przekonał św. Eugeniusza, by wyruszył w podróż do Rzymu

„Jedź, mój drogi ojcze, jedź – uda ci się” – miał powiedzieć sługa Boży Karol Dominik Albini OMI do założyciela oblatów. W ten sposób przekonał go, by wyruszył w podróż do Rzymu – by oficjalnie zatwierdzić nowe zgromadzenie. Dzisiaj mija 187 lat od jego śmierci.

Karol Dominik Albini nie tylko zachęcał św. Eugeniusza do Mazenoda, ale przetłumaczył także na łacinę Konstytucje i Reguły Zgromadzenia, co było potrzebne do ich zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską. Ten jeden z pierwszych i najbardziej gorliwych towarzyszy założyciela zaczynał swoją drogę jako ksiądz diecezjalny. Urodził się 26 listopada 1790 r. w Mentonie, nadmorskiej miejscowości położonej na terenie ówczesnego hrabstwa Nicei. Uczył się w szkole u pijarów, gdzie rozwijało się jego powołanie. W 1914 r. otrzymał sakrament święceń z rąk biskupa Nicei, Jean-Baptiste’a Colonna d’Istria. Gorliwość i zaangażowanie w duszpasterstwo Albiniego sprawiała, że biskup nie chciał początkowo zezwolić mu na przystąpienie do zgromadzenia tworzonego przez św. Eugeniusza. Uważał bowiem, że byłaby to ogromna strata dla diecezji. 

U Misjonarzy Prowansji

Misjonarzy Prowansji – jak wówczas jeszcze nazywali się oblaci – spotkał podczas rekolekcji głoszonych dla byłych więźniów w opactwie Saint-Pons. Był wówczas profesorem teologii moralnej w seminarium nicejskim. Nie ograniczał się jednak do tej funkcji i z wielkim zapałem pomagał w działalności duszpasterskiej.  Tak trafił jako pomocnik na wspomniane rekolekcje prowadzone przez o. Eugeniusza de Mazenoda i o. Mariusza Suzanne’a.  

Albini był zachwycony ich stylem ewangelizacji, gorliwością apostolską oraz braterską relacją. Zaczął zabiegać o możliwość wstąpienia do Misjonarzy Prowansji. Biskup zgodził się dopiero po zapewnieniu, że oblaci będą mieli swój dom na terenie diecezji nicejskiej. Eugeniusz był również pod wrażeniem pobożności i oddania Karola. W jednym z listów nazwał go „aniołem cnót i kandydatem zachwycającym”. 

>>> Dlaczego Jan Paweł II tak bardzo cenił oblatów?

Niestrudzony spowiednik

Albini rozpoczął nowicjat 17 lipca 1824 r. w Aix-en-Provence. Śluby zakonne złożył w uroczystość Wszystkich Świętych tego samego roku. Już po 20 dniach uczestniczył w swojej pierwszej misji parafialnej w Allauch, gdzie pełnił funkcję spowiednika. Tam też po raz pierwszy dał się poznać jako człowiek modlitwy i gorliwy apostoł. W ciągu następnych trzech lat (1824–1827) uczestniczył w szesnastu misjach i rekolekcjach na terenie południowej Francji: m.in. w Puyloubier, Ginasservis, Aubagne, Aix i Nîmes.  

Jako oddany spowiednik dał się poznać m.in. podczas misji w Puyloubier, w diecezji Aix, w parafii liczącej 900 mieszkańców. Ojciec Jean Baptiste Honorat, widząc tam pracę duszpasterską Albiniego, tak pisał do św. Eugeniusza: Ojciec Albini, coraz bardziej godny podziwu, był niestrudzony i miał na swoim koncie ponad 200 osób jako spowiednik, wśród nich wielu lichwiarzy, którzy właśnie do niego zwracali się najchętniej. Ten ojciec jest dziś dobry do wszystkiego, chętnie podejmuje każdą posługę, o jaką się go prosi; zaczął głosić nauki po prowansalsku, choć to nie jest jego język ojczysty, a mimo to wszyscy go rozumieją”. 

Dobry nauczyciel

W latach 1824–1827 wykładał łacinę, włoski i teologię moralną bł. Alfonsa Marii Liguoriego u oblatów. Brat Guibert wspominał: „Wychodzę z lekcji u don Albiniego z głową pełną włoskich idei”. Ojciec Martin pisał z kolei, że o. Albini „był głęboko obeznany z naukami kościelnymi, a przy tym skromny, biegły w matematyce i muzyce, o czym nikomu nie mówił”. 

W 1824 r. otrzymał także zadanie przetłumaczenia na język łaciński Konstytucji i Reguł Zgromadzenia. Tłumaczenie to miało być przedstawione Stolicy Apostolskiej w ramach prośby o zatwierdzenie zgromadzenia, co nastąpiło w 1826 r. To właśnie Albini, poprzez swoje przekonujące argumenty i wpływ duchowy, skłonił o. Eugeniusza de Mazenoda do wyjazdu do Rzymu: „Jedź, mój drogi ojcze – powiedział – uda ci się!”. Mówiąc to, popchnął go za ramiona, co założyciel uznał za znak Bożej woli. 

W 1827 r. Albini został wykładowcą w seminarium duchownym w Marsylii. W tym samym czasie pracował również z oddaniem wśród imigrantów. Prowadził także życie modlitwy i surowości, będąc jednocześnie głosem sumienia dla współbraci. Upominał ich w duchu miłości, gdy odchodzili od ideału życia oblackiego. 

„Godny naśladowania przez wszystkich oblatów”

W 1835 r. wyjechał wraz ze współbraćmi na Korsykę, gdzie został przełożonym nowej wspólnoty w dawnym klasztorze franciszkanów w Vico. Jednocześnie wykładał w seminarium w Ajaccio i głosił misje na całej wyspie. Pierwsza misja miała miejsce Moïta, małej wiosce liczącej wówczas 800 mieszkańców. Była ona bardzo owocna, jak bowiem pisał Albini do św. Eugeniusza: „została uwieńczona najpomyślniejszym skutkiem […] Proboszczowie z okolicy często przychodzili na nasze nabożeństwa, a kilku z nich już teraz usilnie prosiło, by misję przeprowadzić również w ich parafiach. «Nie tylko Moïta się nawróciła» – powiedział nam pewien odznaczony szlachcic – «ale także cała okolica»”. 

Poważnie zachorował pod koniec 1838 r., a jego stan niepokoił współbraci. Choć na krótko odzyskał siły w lutym 1839 r. i planował już kolejne misje, jego zdrowie ponownie się pogorszyło. Zmarł 20 maja 1839 r. w opinii świętości. 

Po jego śmierci św. Eugeniusz de Mazenod pisał o nim jako o „przykładzie gorliwości apostolskiej i życia zakonnego, godnym naśladowania przez wszystkich oblatów”.  

***

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów. Prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i w Turkmenistanie. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze