
fot. FR4ANCO SILVI/PAP/EPA
Katecheci dla misyjne.pl: tak dramatycznego początku roku szkolnego nie było nigdy
Nowy rok szkolny, który rozpoczyna się właśnie dzisiaj, to również nowe zasady nauczania lekcji religii w szkole. A sprowadzają się one przede wszystkim do ograniczenia czasu, w którym nauczyciele i uczniowie mogą rozmawiać o wartościach chrześcijańskich. Od roku szkolnego 2025/2026 religia nauczana jest w wymiarze jednej godziny tygodniowo, nie dwóch. To pomysł minister edukacji Barbary Nowackiej, który spotkał się z poparciem obecnej większości sejmowej. Jak na to reagują katecheci? – Docierają do nas dramatyczne wiadomości – mówi Dariusz Kwiecień ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. „11 lat uczyłam religii, a teraz będę przeniesiona”, „Wczoraj podpisałam zmianę przydziału, mam tylko 5 godzin religii, resztę na świetlicy” – tak wyglądają wiadomości, które dostaje już od kilku tygodni.
Inne wiadomości brzmią podobnie: „Ja mam tak samo, nie wyobrażam sobie, że nie pójdę do moich dzieci na religię, nie pomodlę się z nimi. Będą pytać, dlaczego ich nie uczę i będę płakać”, „Religia to moja miłość, kocham te dzieciaki” – pisze jedna z katechetek.

Dariusz Kwiecień (który uczy w Warszawie) dodaje, że takiego początku roku szkolnego katecheci nie pamiętają. I ma na myśli nie tylko wprowadzone zmiany, ale także styl w jakim to się odbywało oraz niepewność jutra, która towarzyszy nauczycielom. W wyniku zmian pracę stracić może ponad 10 tysięcy katechetów. To głównie kobiety, bo one stanowią 80% wszystkich nauczycieli religii. – Po wielu latach tracą etaty i będą na utrzymaniu mężów – powiedział. Dodał jednocześnie, że ta liczba może być mniejsza po ewentualnym przekwalifikowaniu zawodowym niektórych nauczycieli lekcji religii.
Dramatyczne doniesienia
Ministerstwo Edukacji przy planowaniu tych zmian przekonywało, że katecheci nie muszą tracić pracy, tylko mogą się przekwalifikować i znaleźć zajęcie w świetlicach lub przy prowadzeniu nowego przedmiotu o nazwie edukacja zdrowotna. – Pytanie, co jest misją szkoły. Oczywiście, jest to opieka nad dziećmi, ale też wychowanie do wartości – odpowiada Dariusz Kwiecień.
>>> Abp Tadeusz Wojda: religia w szkole pomaga młodym odkrywać sens życia

Z informacji, do których dotarł portal misyjne.pl wynika, że dyrektorzy niektórych szkół proponują katechetom niekorzystne umowy. Dochodzi nawet do gróźb, że z sal lekcyjnych, w których do tej pory były prowadzone lekcji religii zostaną usunięte dewocjonalia, np. figurki czy zdjęcia z wizerunkami świętych.
Spadek frekwencji
Bardzo trudne okazują się też nowe plany lekcji. To dlatego, że ministerstwo – drogą rozporządzenia – wprowadziło obowiązek umieszczenia lekcji religii i etyki na pierwszej lub ostatniej godzinie zajęć danego dnia. Zmiana ta dotyczy szkół publicznych i jest częścią szerszych przepisów regulujących organizację nauki religii i etyki w placówkach oświatowych.
54% dorosłych Polaków popiera ograniczenie liczby lekcji religii w szkołach do jednej godziny tygodniowo – wynika z lipcowego sondażu pracowni Opinia24. Z kolei według danych (publikowanych przez Katolicką Agencję Informacyjną), na lekcje religii chodzi coraz mniej uczniów. W dużych miastach, w szkołach ponadpodstawowych, ich odsetek spada nawet do 15%. Może więc zmiany wprowadzone przez MEN i minister Barbarę Nowacką to próba dostosowania prawa do rzeczywistości a katecheci powinni się do tych zmian przystosować?

– Nie, to nie jest dostawianie prawa do rzeczywistości a realizowanie ideologicznego projektu i wypychanie religii ze szkół jak najszybciej. Te dane są – w najlepszym przypadku – półprawdą. Z lekcji religii uczniowie wypisują się głównie w dużych miastach. W skali całej Polski na katechezę chodzi 80% dzieci, to 4 mln uczniów – podkreślił.
Dariusz Kwiecień – ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich – podkreśla, że katecheza w szkołach wzmacnia moralność społeczną, nadaje sens życiu i odpowiada na ważne pytania. – Jeżeli więc władza widzi zasadność nauczania religii, to ją wzmacnia. A ta władza, która widzi w religii element szkodliwy, ją wypycha. Takie są fakty – dodaje.
Projekt ustawy i demonstracja w Warszawie
Katecheci nie składają broni. Zebrali pół miliona podpisów pod projektem ustawy, która ma przywrócić dwie godziny religii tygodniowo i wprowadzić obowiązkowy wybór między lekcją religii a etyki. Najprawdopodobniej pod koniec września, w Sejmie, dojdzie do pierwszego czytania projektu. – Minister Barbara Nowacka „wypychając” religię ze szkół, robi to samo z lekcjami etyki. Ją też składa na ołtarzu, a o tym się nie mówi. Są 3 tysiące nauczycieli etyki i część z nich też straci pracę – dodaje Kwiecień.
A już 13 września na Placu Zamkowym w Warszawie planowana jest manifestacja pod hasłem „Stop likwidacji polskiej edukacji”. Demonstrację organizuje oświatowa „Solidarność” we współpracy z kilkoma innymi organizacjami, między innymi ze Stowarzyszeniem Katechetów Świeckich i z Centrum Żucia i Rodziny.

– Chcemy wychowania do wartości aksjologicznych w polskiej szkole. Dlatego biorąc udział w manifestacji apelujemy, aby posłowie zagłosowali za projektem ustawy „TAK dla religii i etyki w szkole”, wprowadzającą obligatoryjny wybór między religią a etyką. Nasz projekt w ramach obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej poparło już ponad pół miliona obywateli. Apelujemy, aby ten mandat społeczny nie został zlekceważony przez Sejm RP – tak o zbliżającej się manifestacji mówi Tomasz Sypniewski ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. Jak dodaje, wierzący i niewierzący mają prawo oczekiwać, że te dwa przedmioty uczące zasad moralnych, poszanowania i znajomości kultury chrześcijańskiej i greckiej filozofii, staną się w polskiej edukacji ustawowo chronionym standardem tak, jak w innych krajach europejskich.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |