Katechumenat: jak ochrzcić dorosłego?
Waleria urodziła się we Francji. Do Polski przyjechała już jako osoba dorosła, do pracy. Tu dowiedziała się o cotygodniowych spotkaniach przygotowujących do chrztu. Skorzystała. Tak się bowiem złożyło, że Waleria nie została przyniesiona do kościoła jako małe dziecko, jako dziewczynka również nie, a jako nastolatka myślała zgoła o innych rzeczach. Dopiero, kiedy dorosła, wyjechała z kraju i podjęła pracę zawodową, zaczęła się zastanawiać, szukać, pytać…
Chrzest przyjęła podczas Wigilii Paschalnej. Podczas tej samej liturgii, wraz z innymi, którzy wraz z nią przez ostatni rok przychodzili na specjalne spotkania, przystąpiła do I Komunii świętej i bierzmowania. A potem życie biegło dalej swoimi torami. Ale dla Walerii zmieniło się wszystko. Kiedy przyjeżdża do Polski, wraca do znanych miejsc i wspomnień, do dawnych znajomych, do kościoła, w którym została ochrzczona. Tam przecież wszystko się zaczęło.
„Zstępujemy do wody obciążeni grzechami i brudem, a wychodzimy z niej z duchem wzbogaconym bojaźnią i nadzieją w Jezusie, aby przynosić owoc w sercu”. (List Barnaby XI, 9)
Od początków IV w., czyli od momentu, kiedy chrześcijanie mogli bez obaw wyznawać swoją wiarę, chrztu zaczęto udzielać „masowo” już dzieciom – tak jest do dziś. Wcześniej, w pierwszych wiekach po Chrystusie, do tego pierwszego ze wszystkich sakramentów chętni byli dopuszczani po specjalnym czasie przygotowania, wprowadzenia w podstawowe prawdy wiary. Owa praktyka rozwijała się szczególnie między II a V/VI w. Katechumenat – bo o nim mowa – trwał wtedy od kilkunastu miesięcy do kilkunastu lat, a czasem nawet przez całe życie. W kolejnych wiekach ów sposób wtajemniczania w wiarę stopniowo zanikał, głównie w związku z coraz częstszą praktyką chrztu dzieci. Ponadto chrztu zaczęto udzielać w ciągu całego roku, nie tylko w Wigilię Paschalną, przez co Wielki Post przestał być specyficznym czasem przygotowania do przyjmowania sakramentów.
W „Rytuale Rzymskim”, ogłoszonym po Soborze Trydenckim, w 1614 r., obrzędy chrztu dorosłych nie różniły się zasadniczo od liturgii chrztu niemowląt. Nie przewidywano dłuższego przygotowania, a rytuały rozciągnięte kiedyś na lata, a potem na czas Wielkiego Postu, zostały połączone w jeden obrzęd. O ile w krajach chrześcijańskich, w których chrzest dorosłych był raczej rzadkością, posługiwanie się takim rytuałem nie stwarzało problemów, o tyle w krajach misyjnych odczuwano potrzebę lepszego i dłuższego przygotowywania kandydatów.
Dopiero zalecenia Soboru Watykańskiego II sprawiły, że zaczęło pracować nad przygotowaniem obrzędu inicjacji chrześcijańskiej dorosłych, związanym z dłuższym przygotowaniem kandydatów do sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Ostateczną wersję dokumentu („Ordo initiationis christianae adultorum”) ogłosiła Kongregacja Kultu Bożego w 1972 r. Rytuał określa nie tylko liturgię chrztu, ale podkreśla znaczenie całego procesu przekazywania prawd wiary. W Polsce decyzją Episkopatu instrukcja oficjalnie weszła w życie we wszystkich diecezjach dopiero w 1989 r.
Jak to wygląda w praktyce? Katechumenat trwa około roku i podzielony jest na cztery etapy: okres wstępny, właściwy katechumenat, wybranie do chrztu i mistagogia – wtajemniczanie w wiarę już po przyjęciu sakramentu. Przez kilka miesięcy kandydaci poznają prawdy wiary, a czasem bezpośredniego przygotowania jest okres Wielkiego Postu, kiedy to podczas kolejnych niedziel (tzw. skrutyniów) nad katechumenami odmawiane są specjalne modlitwy, w tym też krótkie egzorcyzmy.
„Skrutynia, które odbywają się uroczyście w niedziele, zmierzają do podwójnego celu – czytamy w dokumentach Kościoła. – Mają uświadomić wybranym, że to, co jest w ich sercach ułomne, słabe i złe powinno zostać uzdrowione, a to, co jest w nich prawe, wartościowe i święte winno być umocnione. Skrutynia bowiem prowadzą do uwolnienia od grzechu i szatana oraz do umocnienia w Chrystusie, który dla wybranych jest drogą, prawdą i życiem.
Chrzest dzieci nie pociąga za sobą konieczności dłuższego przygotowania. W ich imieniu wiarę wyznają rodzice, którzy – jak się zakłada – wiedzą, o co proszą. Niemniej również dla nich i dla rodziców chrzestnych przewidziane są krótkie nauki wyjaśniające znaczenie chrztu oraz przypominające o obowiązkach z niego wynikających.
„Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga… Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem – ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską – ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem – ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem – ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem – ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą – ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem – ponieważ oczyszcza; pieczęcią – ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga” (Grzegorz z Nazjanzu por. KKK 1216).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |