
fot. PAP/EPA/EMIL NICOLAI HELMS
Katolicka organizacja Renovabis z Niemiec pomaga Ukrainie i krajom Europy Wschodniej
„Po rozpadzie Związku Radzieckiego katolicy przekazali Ukrainie bardzo pożyteczny «wynalazek» – wolontariat. Nasi przedstawiciele byli w stanie rozwinąć tam poczucie, które wywodzi się z chrześcijańskiego przekonania, że każdy jest odpowiedzialny za swojego brata i siostrę” – tak o pomocy katolików na Ukrainie mówi ks. Thomas Schwartz, dyrektor niemieckiej organizacji charytatywnej Renovabis, podkreślając ogromną wartość obecnie udzielanego wsparcia krajom Europy Środkowo-Wschodniej.
W rozmowie z agencją ACI Stampa ks. Schwartz przypomina, że Ukraina jest krajem, któremu ta katolicka organizacja, niosąca pomoc mieszkańcom Europy Środkowo-Wschodniej, przekazywała wsparcie od początku swojej działalności. Wolontariusze Renovabis, którzy pracują „w terenie”, dobrze rozumieją, jakie są priorytety i potrzeby żyjących tam ludzi. „Przekazują nam spojrzenie na społeczeństwo, które różni się od tego, jakie mamy my, ludzie Zachodu. Musimy nauczyć się oddychać dwoma płucami, jeśli chcemy prawdziwie zjednoczonej Europy” – zaznacza dyrektor.
Pomoc dla Ukrainy
Organizacja pomogła Ukraińskiemu Kościołowi Greckokatolickiemu podnieść się po doznanych w czasie komunizmu prześladowaniach. „Obecnie jest to tętniąca życiem wspólnota” – zauważa duchowny. „Wojna zmieniła wszystko. Przez 30 lat, przed rozpoczęciem konfliktu, pomagaliśmy budować. Wraz z wybuchem wojny zostaliśmy zmuszeni do ograniczenia naszej pomocy humanitarnej. Musieliśmy pomóc naszym partnerom z Caritas, diecezji, parafii, wspólnot zakonnych w organizowaniu bezpiecznych miejsc dla uchodźców. Nie wystarczyło już mieć schronienie, potrzebna była także kuchnia, prąd, łóżka, trzeba było otworzyć szkoły dla dzieci” – wyjaśnia ks. Thomas Schwartz.
>>> Ukraina: ludzie rozumieją, że tam, gdzie nie ma Boga, jest wojna

Kościół misyjny
Renovabis stara się rozwijać ideę Kościoła, który jest aktywnym członkiem społeczeństwa. „Kościół musi być misyjny, ale jednocześnie zainteresowany wydarzeniami i rozwojem współczesnego społeczeństwa. Nie mamy oddziałów w krajach, w których pomagamy, ponieważ chcemy uniknąć kosztów administracyjnych. Dlatego to nasi partnerzy na miejscu realizują projekty. Chcemy, aby jak największa część funduszy otrzymywanych od darczyńców trafiała bezpośrednio do naszych przedstawicieli. Oni wiedzą lepiej niż my, jak je wykorzystać” – podkreśla ks. Schwartz.
Wsparcie dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej
W ubiegłym roku organizacja przeznaczyła ponad 26 mln euro na około 550 projektów w 29 krajach Europy Środkowo-Wschodniej i byłego ZSRR, m.in. w Albanii, Słowacji, Czechach, Tadżykistanie i Kazachstanie. Jej partnerami są diecezje, zgromadzenia zakonne i organizacje pozarządowe, które podzielają wartości chrześcijańskie. Największą nagrodą i motywacją wolontariuszy do pracy w świecie, w którym potrzeby rosną z miesiąca na miesiąc, jest wdzięczność ludzi, którym pomagają. „Pewnego razu sekretarka, która normalnie nie odbywa wyjazdów służbowych i nie ma kontaktu z naszymi partnerami w terenie, powiedziała mi: «Ojcze, kiedy otrzymujemy list z podziękowaniami i zdjęciem, na którym dana osoba uśmiecha się, ponieważ jej pomogliśmy, to pokazuje mi, że moja praca nie poszła na marne». To motywuje nas wszystkich, od sekretarki po dyrektora” – opowiada duchowny.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |