Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Każdy człowiek ma w sercu dziurę wielkości Boga [REPORTAŻ]

Śpiew słychać już od wjazdy na teren kortów tenisowych i boiska do piłki nożnej, gdzie trenują maluchy. Nie… to nie przyśpiewki fanów sportów, ale to znak, że rozpoczyna się uwielbienie, a to oznacza, że idąc za tymi dźwiękami trafię na Misericordia Fest.

– Misericordia Fest, czyli Święto Miłosierdzia, przygotowywaliśmy już w zasadzie od początku tego roku kalendarzowego. Chociaż wiadomo, że w ostatnim miesiącu te sprawy organizacyjne mocno przyspieszyły – mówi Monika, jedna z organizatorek wydarzenia.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Świętowanie Miłosierdzia

Misericordia Fest odbywa się w Polsce co roku, a organizuje ją za każdym razem wspólnota z innego miasta, w których działają grupy należące do Przymierza Miłosierdzia. Był Poznań, była Warszawa, Szczecin, Kraków, a w tym roku, 7 i 8 września, jest Wrocław.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Podczas dwudniowego spotkania, setki osób uczestniczą w konferencjach, uwielbieniu Jezusa w Najświętszym Sakramencie, wspólnej Eucharystii… i oczywiście jest też czas na rozmowy. Ludzie ze wspólnot z różnych miast często się znają, ponieważ mieli okazję wspólnie wyjechać na wolontariat misyjny, odbywali wspólną formacje na poszczególnych etapach przynależności do wspólnoty, czy też po prostu współpracowali przy realizacji rozmaitych projektów. Stąd tematów do rozmów jest wiele…. i tu i ówdzie stoją dwie, trzy albo i całe grupki. I rozmawiają.

>>> Trwa Misja Talitha Kum – ewangelizacja Poznania [GALERIA]

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Ta dziewczyna potrzebuje Boga

Była modelką. Pozornie miała w życiu wszystko, żeby być szczęśliwą, a jednak w czasie modlitwy płakała przez 3 godziny. – Czułem, że są grzechy, które przygniatają jej serce i nie pozwalają jej się cieszyć, żyć w łasce Pana. Zawołałem ją i zapytałem: dlaczego płakałaś? Ona odpowiedziała, że nie wie, ale że czuła miłość jakiej nigdy w życiu nie czuła – opowiadał ojciec Henrique, jeden z założyciela Przymierza Miłosierdzia.

Jezus nie jest ideologią, ale jest obecnością. I każdy człowiek potrzebuje tej obecności, życia w Jego obecności. To tam doświadcza miłości i uwolnienia ze swoich grzechów, ale także uwolnienia od historii, które nie pozwalają żyć w pełni swoim życiem.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

– Miłosierdzie Boga jest dla mnie jak otwarte drzwi, przez które mogę przejść kiedy chcę. Jest w pewnym sensie zależne od mojej wolności. I to zarówno wtedy, kiedy o nie proszę, jak i wtedy, kiedy je okazuję. To jest niesamowite i piękne, że Bóg daje nam taką wolność – mówi Agata.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Chrześcijaństwo jest religią miłości

Nie chodzi o to, by iść za tą grupą, w której jest wiele osób, by iść za tym, co wydaje się modne, ale iść tam gdzie jest prawda. To jest jedno z wielkich wyzwań naszych czasów.

– Często już nie prosimy Ducha Świętego o to, by pokazywał nam prawdę, aby dał nam poznanie i prawdy i łaskę trwania w prawdzie. Prawda Ewangelii to nie jest idea, filozofia. To jest objawienie, to jest Osoba, która nas pragnie, która nas chce. Ile razy żyjąc w Kościele, w naszej wspólnocie i w tak wielu innych ruchach, jesteśmy skupieni na strategii, zajmując się przekazem, merytoryką, a zapominamy, o tym, że chrześcijaństwo to jest religia, która kocha, religia miłości i zbawienia – mówił o. Pedro, prezydent wspólnoty Przymierze Miłosierdzia.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Czasami miejsca, wspólnoty się wypełniają, kiedy ludzie widzą nadprzyrodzone znaki, kiedy mają miejsce uzdrowienia czy spektakularne nawrócenia. Musimy być na to uważni czy szukamy znaków Boga, czy prawdziwego życia w Bogu, nawet jeśli tych znaków nie widzimy.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Wspólnota pomaga wzrastać

Widać, że uczestnicy traktują siebie z dużą życzliwością. Dbają, by każdy miał krzesło, jest kącik dla dzieci, gdzie mogą się czymś zająć w czasie, gdy rodzice słuchają konferencji. Przynoszą dla siebie nawzajem obiad czy herbatę. Widać także troskę o mamę Fulvię, Włoszkę, która jako pierwsza dołączyła do Przymierza Miłosierdzia, prawie 25 lat temu. Jak sama o sobie mówi, jest najstarszą misjonarką. Nie siedzi sama, ktoś jej tłumaczy, ktoś mierzy ciśnienie, a ktoś inny pomaga przejść na drugi koniec hali.

– Wspólnota Przymierze Miłosierdzia jest dla mnie jak rodzina. Widzę to zwłaszcza w trudnych momentach mojego życia, ale i w trudnych momentach mojej wiary. Podnosi mnie i pomaga mi wzrastać – mówi Sławek, misjonarz Przymierza Miłosierdzia.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Największy znak miłości

Wspólnota to miłość, życzliwość, ale także trudne momenty, nieporozumienia i zmaganie się z własnymi i cudzymi niedojrzałościami.

– Jaki jest największy znak, którego musimy poszukiwać? To jest znak krzyża. Nie ma żadnego powołania, które nie przechodziłoby przez krzyż. A filozofie naszych czasów nie chcą przechodzić przez krzyż. Nie chcą przechodzić przez próbę miłości – mówił ojciec Pedro.

I właśnie to znoszenie wzajemnych słabości jest znakiem Bożej miłości i tego w jaki sposób On nas przyjmuje. Tego pragnienia bycia przyjętym i kochanym nie zapełni żadna koncepcja kulturowa czy filozoficzna. Może zapełnić tylko Bóg.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Tak jak mówił ojciec Henrique, każdy ma w sercu dziurę wielkości Boga. I tylko Bóg może się w nią wpasować, tak, by serce na nowo scalić, by mogło być „kompletne” i zdolne do tego, by kochać innych już nie swoją miarą, ale miarą bez miary, czyli miarą Bożego Miłosierdzia.

Galeria (11 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze