Każdy krzyż, który dźwigamy, niesiemy z Jezusem
Jego jarzmo przewiduje dwa miejsca, bo Jezus chce tam i mnie, i ciebie dla siebie. Każdy krzyż, który dźwigamy, niesiemy go z Nim i co więcej, On tam jest pierwszym biorącym na siebie wszelki ciężar – powiedział ks. Paweł Trajewski z Watykanu, podczas Mszy Świętej sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie.
Nawiązując do dzisiejszego pierwszego czytania ks. Paweł Trajewski wspomniał o koalicji dwóch królów przeciw poważnie zagrażającej im Asyrii. Sojusznicy chcieli włączyć do tego porozumienia również króla Judy Achaza. Jak podkreślił ks. Trajewski, „tymczasem Bóg pomimo poważnego zagrożenia, w przypadku odrzucenia postawionej propozycji, wymierzonego w króla i Jerozolimę, gdzie jest arka i świątynia” przez proroka Izajasza zachęcił Achaza do pokładania ufności nie w ludzkich sojuszach, ale w Nim.
>>> Jaki sens miała śmierć krzyżowa Jezusa? [PROFESOR ODPOWIADA]
Oparcie się na Bogu pozwala człowiekowi wzrastać w świętości. „On czyni każdego z nas sprawiedliwym, to znaczy kimś, kto nie jest zaraz doskonały, ale kto kształtuje swoją szarą codzienność w żywej relacji z Bogiem, bo nawet jeśli dzień po dniu umierasz, bo nikt nie docenia twojej pracy w domu, bo kolejny raz nie jesteś wysłuchany przez bliskich, bo znowu cię ktoś zawiódł, zranił czy zdradził w miłości albo masz świadomość, że twoja dobroć jest bezczelnie nadużywana, On równa twoją drogę – mówił kaznodzieja. – To znaczy podtrzyma cię, abyś mimo wszystko nie pragnął zbawić się po swojemu, wymierzając sprawiedliwość zemstą osądu, obrażaniem się czy obraźliwym słowem, ale wierząc, że Bóg jest wierny, będziesz miłował mimo wszystko”. Boży Duch „będzie przemieniał najpierw twoje serce, a potem serca tych, którzy są wokół ciebie, bo chodzi o to, aby ludzie, którzy dziś często nie czytają Pisma, mogli odczytać Słowo Boga z naszego postępowania”.
Król Achaz nie posłuchał Boga. Wcielenie w życie Bożego Słowa nie zawsze jest łatwe, ale zawsze możliwe. „Pan Bóg idzie o krok dalej i w swoim Synu daje nam przykład, że jest możliwe wcielenie tego Słowa w życie, bo tak właśnie postępuje Jezus, który nieustannie żyje z relacji z Ojcem. Ewangelia cały czas ukazuje, że Pan właśnie z niej czerpie moc do swojej działalności aż po śmierć na krzyżu i chwałę zmartwychwstania” – zaznaczył ks. Paweł Trajewski.
Jezus zachęca nas i ludzi wszystkich czasów: Przyjdźcie do mnie wszyscy, utrudzeni fizycznie, może pracą; psychicznie, zamartwianiem się o dzieci, o przyszłość czy duchowo, bo może walczysz z jakimś grzechem i nie dajesz sobie rady. Będę wam dawał pocieszenie. Dodam sił i sprawię, że twoja nieraz naznaczona cierpieniem historia stanie się chwalebną, nabierając nowego sensu, bo zobaczysz i uwierzysz, że Bóg z tymi, którzy go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (por. Mt 11, 28; Rz 8, 28).
>>> Ojczyzną górali jest krzyż na Giewoncie
W dzisiejszej Ewangelii Jezus podkreśla, że Jego jarzmo jest „słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 30). Zachęca do jego wzięcia. „Nie chodzi o to, aby wziąć jakieś jarzmo, ale by wziąć na siebie Jego jarzmo, a to poprzeczna belka, w którą zaprzęgano parę wołów. On nie chce zrobić ci nią krzywdy, jest idealnie dopasowana, bo warto pamiętać, że Jezus jest doskonałym rzemieślnikiem, cieślą” – zaznaczył kaznodzieja. W jarzmie Jezusa są dwa miejsca, choć On jako pierwszy bierze na siebie wszelki ciężar. Chodzi o nawiązywanie relacji, aby „dzięki niej i w niej zdać sobie sprawę, że nasze chrześcijaństwo nie może być wyuczoną teorią, ale czymś, co będzie widać w naszym życiu”.
Jezus zachęca też do wzorowania się na Nim, który jest „cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29). „Bycie cichym i pokornego serca to przekonanie, że masz Ojca, który się pochyli nad tobą i o ciebie zadba w każdej sytuacji, zwłaszcza wtedy, gdy doświadczasz niesprawiedliwości czy cierpienia. Bo błogosławieni ubodzy to nie tylko biedni, oni też, ale nade wszystko ci, którzy jak Jezus, wszystko mają u Boga, u Ojca. I ufając Mu, uczą się to wszystko kochać jak Chrystus” – podkreślił ks. Paweł Trajewski.
„Prośmy dzisiaj o takiego właśnie Ducha, o to, aby to Słowo sprowokowało nas jako ochrzczonych do pokładania ufności w Bogu. Niech Chrystus w znaku tej Eucharystii, w znaku Komunii Świętej wchodzi w to wszystko, czym żyjemy, aby dotykać nas od wewnątrz i wypełniać daną nam obietnicę mocą swojego Ducha” – podsumował ks. Trajewski z Watykanu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |