Fot. PAP/EPA/GEORGE VITSARAS

Klimatolog: system klimatyczny zaczyna się zmieniać w gwałtowny sposób

Temperatura gwałtownie zaczyna się zmieniać i to tempo znajdzie swoje odzwierciedlenie w coraz częściej padających rekordach – ocenił prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Według danych raportu Copernicus Climate Change Service, styczeń 2025 był najcieplejszym styczniem w historii pomiarów na świecie, ze średnią temperaturą powietrza 13,23 st. C. Raport podał, że średnia temperatura w styczniu była o 1,75 st. C wyższa od poziomu przedindustrialnego. Styczeń jest 18. miesiącem z 19-miesięcznego okresu, w którym średnia globalna temperatura powietrza jest o ponad 1,5 st. C wyższa od poziomu przedindustrialnego.

Prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, w rozmowie z PAP ocenił, że system klimatyczny zaczyna zmieniać się w znaczący sposób. „Temperatura gwałtownie zaczyna się zmieniać i to tempo znajdzie swoje odzwierciedlenie w coraz częściej padających rekordach” – uznał. Przypomniał, że 2024 rok był rokiem rekordów temperatur w różnych miesiącach i zakończył się rekordowo wysoką temperaturą roczną. „Cały system bardzo dynamicznie porusza się w kierunku Ziemi +cieplarnianej+, czyli tej, w której będzie bardzo gorąco, i której – tak prawdę mówiąc – nie za bardzo znamy” – tłumaczył.

>>> Szczyt COP29 w Baku: kościelne dzieła pomocy naciskają na lepszą ochronę klimatu

Klimatolog przywołał teorię o zmianie klimatu, która sygnalizuje, że destabilizacja systemu klimatycznego może w pewnym momencie zacząć się toczyć sama. „Obyśmy już nie byli na tej trajektorii, kiedy cały system zmienia się samodzielnie w kierunku nowej równowagi termodynamicznej” – dodał profesor zwracając uwagę, że rekord temperatury jest kolejnym potwierdzeniem, iż ilość energii w atmosferze narasta. Zwrócił uwagę, że regularnie notowane rekordy temperatur miesięcznych nie zapowiadają niczego dobrego.

Prof. Chojnicki przypomniał o ważnej roli oceanów w regulowaniu temperatury powietrza: „Pamiętajmy, że ponad 2/3 powierzchni Ziemi jest pokryta wodami morskimi i w zasadzie mogliśmy pokładać jakąś nadzieję w tym, że ta masa wody będzie stabilizowała termikę systemu klimatycznego. Nic takiego się niestety nie dzieje, a temperatura oceanów rośnie wraz z temperaturą atmosfery”. Zwrócił uwagę, że mimo przewidywań, zjawisko La Nina nie przyczyniło się do znacznego obniżenia globalnej temperatury powietrza.

>>> Rektor Uniwersytetu Betlejemskiego: panuje klimat napięcia i strachu

Pytany o przewidywania dotyczące temperatur w kolejnych miesiącach profesor nie wykluczył, że luty może okazać się rekordowy lub bardzo ciepły w porównaniu do poprzednich lat. Zwrócił również uwagę na „dezorientację” roślinności, która ma miejsce w obecnych warunkach pogodowych: „My już w styczniu, może nie rekordowym w Polsce, jednak bardzo ciepłym miesiącu, obserwujemy wyraźne oznaki rozwoju roślin”. Podkreślił, że jeśli wysokie temperatury będą nam dalej towarzyszyć, to może to zagrażać prawidłowemu rozwojowi roślin i np. produkcji owoców.

„Ten raport niestety źle wygląda” – podsumował klimatolog. Ocenił, że wpisuje się on w scenariusz kolejnego wzrostu temperatury, zostawiając coraz mniej czasu, żeby zmiany klimatyczne zatrzymać, a także aby się do nich skutecznie dostosować.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze