Klucz do uzdrowienia naszego serca 

Msze święte z modlitwą o uzdrowienie przyciągają całe rzesze wiernych. Niektórzy podkreślają, że tym, co tak naprawdę otwiera na przyjęcie uzdrowienia i zbawienia, jest uwielbienie Boga. Paradoksalnie. Bo im bardziej skupiam się nie na sobie, ale na Bogu, dając Jemu miejsce i chwałę, otrzymuję wszystko. 

Najważniejsza jest miłość 

Wiele uzdrowień dokonuje się w czasie modlitwy uwielbienia, nie przywraca one Bogu właściwe miejsce. Uwielbiam Go, oddaję Mu chwałę, skupiam się na Jego pięknie i przestaje wreszcie myśleć o sobie. Często też uzdrowienie zależy właśnie od tego, czy przebaczymy. Człowiek, który przebacza, nie tylko sam uzyskuje wolność, ale i zwraca ją osobie, która go zraniła. Zdejmuje z jej szyi swego rodzaju pętlę – mówi o. Rafał Kogut OFM w rozmowie z Marcinem Jakimowiczem w książce „Z Jezusem dasz radę”.

I to jest prawdziwe źródło uzdrowienia. Nie jakieś specjalne rytuały, nie jakieś specjalne słowa, ale oddanie Bogu pierwszego miejsca w swoim życiu. Bóg nie chce, byśmy przypisywali uzdrowienie jakimś „magicznym sztuczkom” nawet jeśli nazwiemy je pobożnościowymi praktykami. Czeka, aż zrozumiemy i dojrzejemy do tego, by wszystkiego oczekiwać od Niego i kiedy będziemy mieć świadomość, że całe dobro, zdrowie, wewnętrzny pokój – to wszystko jest Jego darem.  Uwielbienie Boga jest źródłem jeszcze jednej ważnej rzeczy. Myślę, że w uwielbieniu chodzi raczej o odkrycie tego, że Jezus jest cały czas we mnie. Cały czas.

Niezależnie od tego, co przeżywam – pisze ojciec Kogut. – On jest we mnie. Nawet kiedy mam „doła”, On nie przestaje we mnie mieszkać, nie wyprowadza się. Cały czas trwam w tej świadomości. 

Tylko miłość przekazana innym jest źródłem życia 

Jeżeli ja nie przekażę drugiemu człowiekowi miłości, którą otrzymam na modlitwie, to ją zmarnuję. (…) Taka jest prawda, że miłość, którą ja otrzymuje od Jezusa, od Ojca i od Ducha Świętego, ma być przekazana dalej. A to oznacza, że idę i służę. To jest konieczne, bo wtedy rodzi się życie. To bardzo ważne spostrzeżenie ojca Koguta. We Wspólnocie Przymierza Miłosierdzia często mówi się o tym, że nikt nie ma tak mało, żeby nie mógł nic dać od siebie. I nawet jeśli masz niewiele miłości, nawet jeżeli ją dopiero co otrzymałeś, to już może się tą miłością podzielić. Już możesz ją rozdawać. Wtedy możliwa jest więź i jeszcze większa miłość. I wtedy w nawet najbardziej poranionym człowieku rodzi się nowe życie, nowa nadzieja, nowy sens. Całe życie chrześcijanina jest ciągłym przemienianiem przekleństwa w błogosławieństwo. Jeżeli uwierzę w Jego miłość, to wiem, że ona się nigdy nie zmieni. Ja jestem zmienny, różnie przeżywam pewne rzeczy, doświadczam „dołów”, ale… Bóg nie zerwał przymierza, Jego miłość trwa. Jeśli mimo ciemności dochowam wierności, przejdę z Nim przez tę ciemną dolinę i doświadczę Jego mocy, która doskonali się w mojej słabości – powiedział charyzmatyczny zakonnik.  

Z Jezusem dasz radę 

Kiedy Boża miłość przepełnia serce, wtedy wszystko jest możliwe. Łatwiej się wtedy zmagać z problemami, łatwiej jest znosić cierpienie, pokonywać swój grzech. Dlatego o. Rafał mówi, że ważne jest dla niego nieustanne niesienie doświadczenia Bożej miłości, bo ta miłość zwyciężyła i gdzie jest ona, tam nie ma lęku. Ja mam patrzeć na tę miłość, a nie zwracać uwagę na działanie szatana. Jeżeli przychodzą trudności, no to przeżywam je z Jezusem, który cały czas jest blisko. Nawet wtedy, kiedy jest mi trudno, walczę, to niezmiennie jestem kochany i bezpieczny w tej miłości. Tak mam przeżywać swoje życie. „Z Jezusem dasz radę” – to jego życia dewiza. 

Fot. wydawnictwo Zacheusz



O. Rafał Kogut OFM– charyzmatyk i pustelnik, niestrudzony głosiciel Bożej miłości, doświadczony w kierownictwie duchowym, prowadzeniu wspólnot i niesieniu Ewangelii do najtrudniejszych miejsc. Bóg używa go szczególnie w posłudze uzdrowienia wewnętrznego. W wydawnictwie Zacheusz wyszła ostatnio jego książka pt. „Z Jezusem dasz radę”.   

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze